222x300

Zbiorcze wydanie trzech części „Wolverine: Logan” zabiera nas do Kraju Kwitnącej Wiśni – do miejsca, w którym Rosomak stał się mężczyzną. Historia jest banalna, ale równocześnie naprawdę przejmująca.

Podobno wszystkie opowieści o miłości zostały już napisane. To, co dzieje się na kartach komiksu czytałam przynajmniej ze dwa razy w przeróżnych mangach samurajskich. Nie oznacza to jednak, że czytelnik się znudzi albo uzna fabułę za wtórną. Jeśli chodzi o mnie, to odkryłam ją po raz kolejny i znów się wzruszyłam. Przemawiają do mnie historie o niewzruszonych, dzikich wojownikach, odnajdujących swoje miejsce u boku kobiety.

Wolverine w oczach Japończyków to kaiju, demon, istota nadnaturalna. Jednak to nie on jest prawdziwym potworem w tej opowieści. Jest nim współwięzień, Ethan Warren, amerykański jeniec wojenny. Czytelnik przekonuje się o tym bardzo szybko, słuchając typowego dla żołnierzy USA narzekania na „żółtków”. Warren głęboko wierzy, że drugą wojnę światową można wygrać tylko wybijając Japończyków do nogi. Wolverine nie oponuje – jest przecież tylko maszyną do zabijania.

logan_2a

Punktem zwrotnym opowieści jest spotkanie z Atsuko, której imię znaczy „ciepły, współczujący, uczciwy i łagodny” (uwielbiam japońską pisownię!). I tak oto staje się ona saya, czyli pochwą na miecz, bezpieczną przystanią, osobą, która potrafi okiełznać krwiożercze instynkty wojownika, doskonałym uzupełnieniem dla narzędzia śmierci.

Fenomenalnie rozrysowane kadry snują opowieść powoli, a czytelnik rozkoszuje się każdą sceną. Nie ma nic zbędnego w tej opowieści, wszystko ma swoje miejsce i jest odkrywane w odpowiednim czasie. Jeden styl przepływa płynnie w drugi – momentami mamy grzeczne „amerykańskie” kadry, kiedy indziej rozstrzelane i połączone luźno „mangowe” kadry, a także dopatrzymy się inspiracji japońskimi drzeworytami. Dominują kolory spalonej słońcem i ogniem ziemi, światło i cień walczą ze sobą o miejsce w kadrze. Dzięki temu historia przypomina momentami wyblakłą, starą fotografię.

logan_2b

Jedyne, do czego mam zastrzeżenia, to wybór papieru kredowego. Owszem, wygląda on naprawdę pięknie, ale palcuje się niemal od samego patrzenia. Niestety, w przypadku komiksu, gdzie dominuje czerń, a odcienie szarości pojawiają się dość często, jest to przykra przypadłość. Poza tym jest rewelacja. I cudownie pachnie farbą drukarską.

logan_1a

Czy Hiroszima może być najpiękniejszym słowem świata? Warto przeczytać komiks, by się o tym przekonać.

Dziękuję Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu.

Joanna „Szyszka” Pastuszka-Roczek

Wolverine: Logan
Tytuł oryginału: „Wolverine: Logan #1-3”
Scenariusz: Brian K. Vaughn
Rysunki: Eduardo Russo
Liternictwo: Rui Alves
Kolorystyka: Dean White
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawca: Mucha Comics
Data wydania: 2014
Wydawca oryginału: MARVEL
Data wydania oryginału: 2009
Objętość: 80 stron
Format: 175×265 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie, sklepy internetowe
Cena: 35 zł