48 Stron - the
director's cut
Pamiętam jak dawniej, co
miesiąc z niecierpliwoscią czekałem na kolejny numer "Resetu". Własciwie moje przywiązanie do tego
magazynu nie byłoby tak silne gdyby nie kilka stron na
których swą twórczość prezentował duet Piątkowski
& Adler.
Ci, blisko związani z magazynem, panowie przez kilka lat
dostarczyli tam kilka naprawdę znakomitych seriali
komiksowych. Osobiście najbardziej polubiłem tytuł: "48 stron".
Tym bardziej ucieszyłem się gdy dowiedziałem się, że został on wydany
jako osobny
album.
Tytuł ten jest doskonałą parodią wszelkich wytworów
kultury masowej oraz związanych z nią stereotypów. Wlasciwie cała fabuła
została zepchnięta na margines tylko po to aby dac twórcom
możliwość "pobawienia" się rozmaitymi
tematami. I tak, śledząc przygody dwóch głównych
bohaterów mamy możliwosc ujrzenia w krzywym zwierciadle
wielu filmów ("Pulp Fiction", "Men in
Black", serii z Jamesem Bondem) oraz seriali
("Millenium", "The X files") niejednoktonie uważanych
za kultowe.
Ale parodia nie ogranicza sie wyłącznie
do produktów kinematografii. Autorzy "lecą równo" śmiejąc się także z
komiksów, mangi, polityków, nawet z samych siebie.
Szczególnie znakomicie udało
się im uchwycic wszechobecny dzisiaj kicz -
telenowele, reklamy, teleturnieje itp.
Ale takich smaczków jest o wiele więcej, te to tylko nieliczne z
nich. Znajdowanie poszczególnych, czasem subtelnych
odniesień to naprawdę niezła zabawa. Nie muszę chyba
dodawać, że całość zawiera wprost nieziemską dawkę
humoru - w moim osobistym rankingu wyżej cenię jedynie
przygody Jerza Jerzego.
"48 stron - director's cut" zawiera także
miły bonus w postaci ciekawego kalendarza oraz
dodatkowego komiksu "Gołota versus Predator".
Ten utrzymany w podobnej, absurdalno-komicznej tonacji
komiks opowiada o pojedynku naszego "hiroła" z
Predatorem - niech to wystarczy za komentarz :) Gorąco
polecam. Jaq
Scenariusz: Tobiasz Piątkowski & Robert Adler
Rysunki: Robert Adler
Wydawca: Mandragora
56 stron, kartonowa okładka, papier kredowy |