Rork - Cmentarzysko Katedr Nie jestem fanem komiksu francuskojęzycznego, jednak odkąd pamiętam uwielbiam Rorka. Może za architektoniczną proweniencję rysownika (widoczną szczególnie w Cmentarzysku Katedr), może za nieprzeciętną grafikę, ale na pewno za niepowtarzalny klimat. Andreas w doskonałej formie wraca na polski rynek w glorii i chwale. Wszystkie składowe poprzednich albumów pojawiają się w nowej formie. Mamy więc tajemnicę, fascynujące flashbacki i doskonałą narrację połączoną z precyzyjną kompozycją kadrów. Rork jak można się było spodziewać powraca i to nawet z brodą. Dołącza do ekipy podróżników przeszukujących Amazońską Dżunglę w poszukiwaniu tytułowego Cmentarzyska Katedr. Oprócz kompleksu gotyckich kościołów znajdują też bardzo Złego pana i jego nie do końca Dobrego przeciwnika. Jakie Rork przyjmie stanowisko i co będzie na końcu to już niestety trzeba samemu. Fanom Rorka podpowiem, że postać pojawiająca się w CK zagra jeszcze rolę w innym albumie, a niefanom polecę najpierw do przeczytania wznowione niedawno Fragmenty. Fabuła jest opowiedziana przejrzyściej i co tu dużo gadać, ciężko ją przebić. Mimo wszystko CK coś brakuje, może uda się to znaleźć w następnym albumie Rorka pt. Gwiezdne Światło. Michel LeBeau, KKK
Scenariusz i rysunki: Andreas |
|||||