Daredevil: Born Again

Scenariusz: Frank Miller
Rysunek: David Mazzucchelli
Wydawnictwo: Marvel

Część 1 - Daredevil #227 / luty 1986
Część 2 - Daredevil #228 / marzec 1986
Część 3 - Daredevil #229 / kwiecień 1986
Część 4 - Daredevil #230 / maj 1986
Część 5 - Daredevil #231 / czerwiec 1986
Część 6 - Daredevil #232 / lipiec 1986
Część 7 - Daredevil #233 / sierpień 1986

Daredevila już znacie. Napisałem dość sporo o nim w bieżącym wydaniu naszego magazynu. Nie ma sensu ponownie go przedstawiać. Zamiast tego chciałbym zająć się opisaniem "Daredevil: Born Again", jednej z najznakomitszych historii o Daredevilu, stworzonej przez Franka Millera i Davida Mazzucchelliego i równocześnie jednej z największych dzieł Marvela jakie powstały.

Ta składająca się z 7 części historia (numery #227-#233 oryginalnego amerykańskiego Daredevila) powstała w 1986 roku. Niestety nie doczekała się jeszcze wydania polskiego. Ale zawsze jest nadzieja...

"Born Again" przedstawia kolejną walkę między Mattem Murdockiem, a Wilsonem Fiskiem (Kingpin). Ta jednak zdecydowanie wyróżnia się na tle poprzednich.

Dzięki Caren Page (była dziewczyna Matta), najgorszy wróg Daredevila dowiaduje się, kim on tak naprawdę jest. Zaczyna się tym samym piekielna rozgrywka. Kingpin wplątuje młodego prawnika w aferę korupcyjną, niszczy jego ulubioną dzielnicę Hell's Kitchen i powoduje wyrzucenie go z firmy. Doprowadza bohatera do granic wytrzymałości, aby następnie stanąć z nim do walki twarzą w twarz. Kingpin triumfuje...

Ale młody Murdock nie umiera. Zmasakrowany, porzucony w zatoce Matt "odradza się". Powraca myślami do dzieciństwa, aby tam odnaleźć siłę do dalszej walki. Przezwycięża wszelkie trudności, podnosi się, aby po raz kolejny stawić czoła Fiskowi.

Miller doskonale balansuje pomiędzy częścią refleksyjną opowieści, a dynamiczną akcją. Raz zwalnia, raz przyspiesza tempo całego opowiadania. Robi to znakomicie. Dodatkowo w swoim dziele zawiera wiele aluzji do ówczesnego świata politycznego - skorumpowanego, zepsutego - oraz do bardzo napiętej sytuacji tamtego okresu między "Blokiem Wschodnim" a "Zachodnim".

Mazzucchelli pokazuje na co go stać. Jego kreska przypominająca nieco Millerowską, jego upraszczanie niektórych rysunków nadaje dodatkowo całemu dziełu kolorytu. Rysownik również znakomicie kadruje, co pozostawia niesamowite wrażenia wizualne.

Klasyk. Co tu dużo mówić. Trzeba to mieć. A na pewno powinien to mieć każdy wielbiciel komiksów stworzonych przez Franka Millera. Tylko niestety mogą być kłopoty z kosztem jaki wiąże się z zamówieniem "Born Again". Niemniej polecam, bo opowieść to przednia. Kamień milowy komiksu, który dodatkowo wytrzymał próbę czasu. Bo minęło już w końcu 16 lat...

Tomstoj