Uniwersum Incalu cz. 3 - Technoksięża

Technoksięża (franc. Les Technoperes, ang. Technopriests), to trzecia już seria komiksowa z Uniwersum Incalu. Podobnie jak Metabaronowie, ma niewiele wspólnego z pierwotnym cyklem, czyli Sagą o Incalu. Jest dziełem trzech panów: Alexandro Jodorowsky'ego (scenariusz), Zorana Janjetova (rysunki) oraz Freda Beltrana (kolory). Składa się ona jak do tej pory z trzech części, wydanych pierwotnie po francusku przez Les Humanoides Associes, a w wersji angielskojęzycznej przez odłam tego wydawnictwa, Humanoidos Publishing. Pierwsza część serii została wydana w 1998 roku, druga w 1999, a trzecia w 2000. Plotka głosi, że Jodorowsky stworzył scenariusz do tej serii specjalne dla Janjetova.

Głównym bohaterem całej historii jest sędziwy przywódca Technoksięży, Albino. On sam jest narratorem opowieści, będącej historią jego życia i dziejów jego rodziny. Warto w tym miejscu wspomnieć o małym zwierzątku o imieniu Tingrifi, podobnym co do wielkości i wyglądu do chomika z kocim ogonkiem, które towarzyszy Albinowi od początku przygód, będąc jednocześnie jego wiernym i chyba jedynym prawdziwym przyjacielem (podobnie jak Deepo dla Johna Difoola w serii o Incalu).


Albino jest jednym z trojga dzieci Penephey. Jest on albinosem (stąd jego imię), natomiast jego siostra Onyx o czterech rękach, ma jasnoczerwoną skórę, a brat Almagro ma skórę ciemnoszarą i kruczoczarne włosy jak matka Penephea. Cała historia miała swój początek pewnego nieszczęśliwego dnia, kiedy została ona zgwałcona przez bezwzględnych kosmicznych piratów, którzy splądrowali mieszczącą się na asteroidzie świątynię, w której Penephea była kapłanką. Owocami tego gwałtu stała się wspomniana już trójka rodzeństwa. Dzieci Penephey przejęły cechy fizyczne swoich biologicznych ojców. Od czasu tych dramatycznych wydarzeń, kobietę tą trawi przemożne pragnienie zemsty i to właśnie gniew kieruje jej poczynaniami i trudno się dziwić, bo zniszczono jej dom, a jej życie. Z trojga swoich dzieci pokochała tylko tego, który urodził się jako pierwszy i był najbardziej podobny do niej, t.zn. Almagro. Natomiast Albino i Onyx, już od narodzin byli traktowani jako niechciane, wynaturzone mutanty. Jednak najgorzej z całej trójki traktowana była Onyx. Penephea uczyniła z niej popychadło, wykorzystując biedną dziewczynę, do pracy w fabryce. Albino mimo że nie był ukochanym synem jak Almagro, nie był tak nienawidzony przez matkę, jak jego siostra.

W końcu Albinowi udało się wyrwać z rodzinnego domu i wstąpić do szkoły dla Technoksięży. Kiedy odlatywał z rodzinnego domu, jedyne serdeczne słowa jakie usłyszał pochodziły z ust jego siostry: "nigdy więcej nie wracaj do tego piekła"... i tak też się stało Wkrótce Albino musi stanąć przed ciężkimi próbami związanymi z edukacją w szkole Technoksięży. Szybko okazuje się , że jest geniuszem o niezwykłym umyśle którego siła może sprawić, że obiekty i postacie z wirtualnej rzeczywistości mogą przyjąć materialną formę i pojawić się w realnym świecie. Niestety nie ułatwia mu to życia, a wręcz przeciwnie, wpędza w coraz większe kłopoty.

Seria ta oprócz niebanalnej (jak to zwykle u Jodorowsky'ego) fabuły, jest też bardzo ciekawa pod względem graficznym. Widać tu, że Janjetov od czasu gdy pracował wraz z Jodorowskym nad Incalem, wyrobił sobie własny rozpoznawalny styl rysowania, który w połączeniu z kolorami Beltrana i wplecionymi przez niego efektami, stworzonymi za pomocą grafiki komputerowej, robią miejscami naprawdę piorunujące wrażenie.

Ci z was, którzy mieli styczność z serią o Incalu (ciekawe ilu ich jest ? ;>) wiedzą zapewne, że Techno Technosi (będący pierwowzorami Technoksięży), zajmowali się różnymi nieco szarlatańskimi praktykami - między innymi recyklingiem ciał zmarłych ludzi i budową z nadających się organów policyjnych robotów. Tymczasem Technoksięża zajmują się raczej wirtualną rzeczywistością, a dokładniej budową i kształtowaniem wirtualnych światów. Do tego celu potrzebują ludzi o silnych umysłach, nieprzeciętnie zdolnych i o dużej wytrzymałości mentalnej. Co ciekawe, są do tego celu wybierani wyłącznie mężczyźni, kobiety nie mają dostępu do tajników wiedzy związanej z syntetycznymi rzeczywistościami.

Technoksięża to także kolejna seria, w której Jodorowsky daje ujście swoim dwu obsesjom, macierzyństwu i psychologii. Wystarczy tu przypomnieć Johna Difoola (głównego bohatera serii o Incalu), którego matka umarła z przedawkowania narkotyków, a ojciec został przemieniony w Garbusa, bezwzględną i bezduszną maszynę do zabijania na usługach prezydenta. Młody John wychowywany był przez ulice metropolii, z małą pomocą zbuntowanego robota policyjnego. Poza tym oczywiście cały ród Metabaronów, z których żaden nie zaznał normalnego dzieciństwa i miłości macierzyńskiej. W każdym też niemal pokoleniu rodu Castacców zdarzało się tak, że ojciec ginął w śmiertelnej walce z ręki syna, lub syn z ręki ojca. Podobnie jest z Albinem, który jest dzieckiem urodzonym w wyniku gwałtu i nigdy nie zaznał prawdziwych macierzyńskich uczuć ze strony Penephey.

Cóż mogę powiedzieć na podsumowanie ? Polecam ten komiks do przeczytania każdemu, zarówno tym, którzy już wcześniej mieli styczność z Uniwersum Incalu, jak i tym którzy nigdy nie spotkali się z tą tematyką. Osobiście bardzo lubię komiksy do których scenariusze tworzy pan Alexandro Jodorowsky i są to dla mnie pozycje do których miło się wraca nawet przy n-tym czytaniu. Powyższy tekst jest ostatnim z trzech artykułów dotyczących Uniwersum Incalu. Może jeszcze kiedyś powrócę do tego tematu, a już na pewno nie jest to ostatni artykuł związany z twórczością Jodorowsky'ego.

W serii Technopriests dotychczas ukazały się:

Wydanie oryginalne (francuskie)

1. La Pré-école Techno (1998)
2. L'Ecole pénitentiaire de Nohope (1999)
3. Planeta Games (2000)

Wydanie amerykańskie:

1. Techno Pre School (1998)
2. Nohope Penitentiary School (1999)
3. Planeta Games (2000)

aegirr