Calvin & Hobbess Calvina i jego tygrysa zna na pewno znaczna większość polskich czytelników komiksów. Co prawda komiks nie jest publikowany obok innych pasków w Wyborczej, ani w żadnej innej gazecie, ale mieliśmy okazję zobaczyć go w paru różnych tłumaczeniach. Pierwszym i moim zdaniem najlepszym był Kelwin i Celsjusz, wydany w genialnym magazynie o tym właśnie tytule. Ów tytuł nosiła także wersja z "Garfielda" publikowana obok pasków o najpopularniejszym kocie. Tego wydawnictwa też już nie ma. Przez pewien czas komiks ukazywał się w darmowej gazecie stołecznej "Metropol" pod nazwą "Kalwin i Mrożek". Niestety i to się skończyło, ale oczywiście pozostaje internet. Na stronie www.ucomics.com znajdziemy większość odcinków komiksu, a codziennie dodawany jest kolejny, który po zapisaniu się możemy otrzymać mailem. Mając takie możliwości pozostaje niewielu "komiksiarzy" nie znających "Calvina & Hobbessa". Dlatego ten artykuł nie ma za cel przedstawienie komiksu, a raczej skupienie się nad tym jak powstawał, co było inspiracją i jakie kłopoty towarzyszyły tworzeniu kolejnych pasków. Bill Watterson, twórca Calvina wymienia trzy komiksy, stanowiące dla niego największą inspirację. Jest to po pierwsze "Peanuts" ("Fistaszki") Charlesa Schulza, publikowany w Wyborczej, opowiadający tylko i wyłącznie o dzieciach, za pomocą których autor przemyca swoistą filozofię. Po drugie "Krazy Kat" George'a Herrimana, komiks mało popularny, doceniany właściwie tylko w środowiskach inteligenckich. Ostatni, ale nie najmniej ważny to "Pogo" Walta Kelly'ego. Bohaterami są tu zwierzęta mieszkające na fikcyjnych bagnach Pogofenokee (nazwa jest zadziwiająco podobna do istniejących Okefenokee). Zwierzęta te mają oczywiście cechy i charaktery ludzkie i jak nietrudno się domyślić, cała ta maskarada służyła przedstawieniu i ocenie aktualnych wydarzeń. Komiks z pozoru przeznaczony dla dzieci (autor rysował też dla Disneya), był w rzeczywistości rodzajem satyry politycznej i społecznej. I są nią niektóre z pasków "C&H". Postać Calvina (imię nosi po szesnastowiecznym teologu wierzącym w predestynację 1) ) wbrew potocznej opinii nie jest inspirowana wybrykami syna Wattersona. Tak twierdzi sam autor i należy mu wierzyć z tego prostego powodu, iż nie posiada dzieci. Jednak mimo tego potrafi je zrozumieć, gdyż sam nigdy nie wydoroślał, na zawsze pozostał w nim mały Billy. I to właśnie postać Calvina z jego ciągłymi zabawami, wybujałą wyobraźnią i nieokiełznanym charakterem stanowi dla autora ujście dla tej całej niedorosłości. Jest to doskonale widoczne w komiksie. Większość pasków to po prostu powrót do beztroskiego dzieciństwa, gdzie cały czas upływał na zabawach i przyjemnościach, a rodzice istnieli tylko dla ciebie. To ostatnie także można bez trudu dostrzec. Nie znamy imion rodziców Calvina, gdyż te postacie mają znaczenie tylko jako właśnie jego rodzice. Tak więc przez ponad dziesięcioletnią historię istnienia komiksu nie mamy okazji przeczytać o nich inaczej niż "mamo" i "tato". Nieodłączny towarzysz Calvina, wypchany i jednocześnie żywy tygrys Hobbess jest w dużym stopniu inspirowany jednym z kotów państwa Wattersonów o imieniu Sprite. Odziedziczył po nim nie tylko długie ciało, ale także niektóre cechy charakteru. Tak więc jest inteligentny (co prawda nie znam Sprite'a, ale sądzę, że Hobbess przerasta go nieco pod tym względem:), przyjazny i ma podobny zwyczaj witania powracającego pana. Oczywiście czyni to bardziej spektakularnie niż swój pierwowzór, ale pewnie tylko troszkę :) Najciekawszą sprawą oczywiście pozostaje fakt, iż w obecności kogokolwiek poza Calvinem widzimy Hobbessa jako pluszową zabawkę. Niektórzy uważają, że cudownie ożywa, gdy chłopiec jest w pobliżu, natomiast inni twierdzą, jakoby był on efektem bardzo dużej przecież wyobraźni malca. Watterson wyjaśnia sprawę nie przyznając racji żadnej ze stron. Po prostu każdy widzi Hobbessa na swój sposób i żaden sposób widzenia nie jest nieprawidłowy, gdyż są to dwie wersje tej samej rzeczywistości. "Myślę, że tak właśnie życie wygląda - mówi autor. - Nikt z nas nie widzi świata w ten sam sposób i oddaję to w komiksie dosłownie." Panna Wormwood otrzymała nazwisko po uczniu terminującym u diabła w książce C. S. Lewis'a "The Screwtape Letters". Jednak mimo tego, a także pomimo wyobrażeń Calvina na jej temat, Watterson darzy ją sympatią. Przemyca od czasu do czasu parę informacji na jej temat, takich jak np. fakt, iż pali zbyt wiele. Uważni i wytrwali czytelnicy mogą się dowiedzieć, że niewiele zostało jej do emerytury, do której wytrwale czeka. Niestety czas w komiksach, a zwłaszcza w komiksach prasowych niezwykle leniwie płynie do przodu. Pozostaje więc tylko współczuć nauczycielce Calvina. Gdy 18. listopada 1985 r. zaczęto publikację "Calvina & Hobbessa" nie spodziewano się mającego nadejść sukcesu, ani tym bardziej związanego z nim problemu. Owym problemem była rzecz rzadko spotykana w naszym świecie opanowanym przez kołaczyki Pokemon, gumy Dragonball i zeszyty z postaciami z LOTR-a. Wydająca komiks firma Universal Press Syndicate zwietrzyła grubą kasę na rynku zabawek. Tej okazji nie można było nie wykorzystać, więc udano się do autora z gotową umową. I tu napotkali na niespodziewaną przeszkodę. Bill Watterson nie miał najmniejszego zamiaru doprowadzić do totalnej komercjalizacji swego dzieła. Jak twierdził (nie bez racji) pojawienie się bohaterów na wystawach sklepów doprowadziłoby do strywializowania komiksu. Cała jego oryginalność uleciałaby wobec koszulek, zabawek i kalendarzy atakujących oczy potencjalnych klientów na każdym kroku. Drugim powodem rozpoczęcia wojny z UPS o prawa do swych postaci był fakt, iż autor nie chciał wynajmować asystentów. Nie mógł przecież pozwolić, by wyręczali go w czymś, co chciał robić całe życie. Bezowocna (dla obu stron) walka trwała pięć lat. Wtedy to Watterson postanowił wobec braku możliwości rozwiązania konfliktu po jego myśli, zakończyć rysowanie serii. Okazało się jednak, iż w UPS nie siedzieli sami kretyni, gdyż uznano, że bardziej na tym stracą niż zyskają. Ostatecznie autor zachował swoje prawa, a na rynku nie pojawiło się nic poza szesnastoma zbiorami pasków i niewieloma pirackimi badziewiami. Niestety komiks "Calvin & Hobbess" już nie jest rysowany. Pierwszego stycznia 1996 roku Calvin i jego tygrys zakończyli go wspaniałym zjazdem na sankach po wielkim ośnieżonym stoku. hans 1) Predestynacja to wiara w, mówiąc prosto, "co będzie, to ma być". Jej motywy możemy znaleźć w wielu paskach "C&H". Czy Watterson w nią wierzył? Tego niestety nie wiem. |
|||||||||