Fabuła opowieści
|
|
|
|
Cała historia rozpoczyna się od wizyty Funky'ego w biurze szefa policji.
Koval chce bowiem zostać kosmicznym detektywem. Zostaje wysłany z misją
w ochronie tajnej przesyłki. Podczas akcji poznaje Brendę Lear, która
namawia go do współpracy z detektywistyczną agencją "Universs".
Pierwszą akcją w jakiej Koval bierze udział wkraczając w szeregi agencji,
są wybory "Miss Universum", dzięki którym nasz bohater poznaje
Lilly Rye, która staje się poważną konkurentką Brendy w walce o jego
względy (takiemu to dobrze :>). Nieco później Funky musi zrezygnować
z urlopu w towarzystwie pięknej Lilly, aby wypełnić zlecenie rządowe,
dotyczące manewrów Drolli w przestrzeni kosmicznej. Tak wychodzi na
jaw afera nazwana "Zodiakalną", którą Koval rozpracowuje praktycznie
w pojedynkę. Od tego momentu, wbrew oczekiwaniom, zamiast pasma sukcesów,
rozpoczynają się kłopoty "Universs" i próba odsunięcia jej
od śledztwa w sprawie Drolii. Jednak na przekór konkurencji agencja
montuje ekspedycję na planetę Denebola 4, która wydaje się być kluczem
do całej afery. Brenda Lear, Funky i Paul Barley wyruszają z misją odkrycia
tajemnicy drzemiącej w DB 4.
|
|
|
|
Akcja w tym komisie toczy się szybko, i praktycznie każdy kadr i dymek
są potrzebny i popychają fabułę do przodu. A to dopiero początek, gdyż
wydarzenia jeszcze nabiera tempa w albumie drugim ("Sam przeciw
wszystkim"). Rozpoczyna się on w momencie powrotu Funky'ego, Brendy
i Barleya z misji na Deneboli 4. Wbrew oczekiwaniom, zamiast spektakularnego
sukcesu, wszystko zaczyna się dramatycznie komplikować. Dla "Universs"
następują jeszcze cięższe czasy, wszystko popada w rozsypkę. Brenda
w wyniku wypadku ląduje z poważnymi urazami w szpitalu w stanie śpiączki
i tylko Koval prowadzi samotną walkę ze "Stellar Fox". Dzięki
jego brawurowemu włamaniu do archiwum "Stellarów", "Universs"
w końcu dostaje do rąk materiały obciążające zarządców wrogiej agencji.
Akcja albumu kończy się w strefie Evara, wizytą Kovala, Dritt'a, Visy
Vinego i Utt' Tana, we wnętrzu "Wielkiego Planisty", który
ma rozstrzygnąć spór, pomiędzy walczącymi przeciw sobie frakcjami dowodzonymi
Drolli. "Wbrew sobie" to najlepiej narysowany z trzech albumów.
Widać tu, że Polch włożył w swoją pracę naprawdę dużo serca.
|
|
|
|
Album trzeci nie jest już tak doskonały, jak jego poprzednicy. O ile
fabuła jest nadal ciekawa i oryginalna, o tyle mocno szwankuje rysunek
Polcha. Brak tu już dawnej "polchowej" staranności i to zarówno
w tuszu, jak i w kolorach . Szczególnie ten ostatni fakt rzuca się miejscami
znacząco w oczy. Akcja albumu rozpoczyna się w Strefie Evara, dokładnie
w miejscu, gdzie zakończyła się akcja albumu drugiego. Nasi bohaterowie
powracają na Ziemię, gdyż tam właśnie mają się odbyć pokojowe, trójstronne
negocjacje pomiędzy Ziemianami, Drollami i Ankuzami . Koval ma się stać
głównym mediatorem pomiędzy stronami. Jednak nie wszystko jest takie
proste, jak mogłoby się wydawać. Do życia powraca Rhotax, który zostaje
wskrzeszony przez "Wielkiego Planistę". Rhotax otrzymuje w
Strefie Evara tajną misję i zostaje odesłany na Ziemię. Jaka to misja?
No cóż, zepsułbym całą przyjemność tym, którzy nie mieli jeszcze okazji
przeczytać komiksu, więc jej w tym miejscu nie opiszę. Powiem tylko,
iż jest ona związana z głównym bohaterem opowieści. Album kończy się
pozornym happy endem, jednak główny wątek opowieści nadal pozostaje
niedokończony...
|
|
|
|
Pozostaje nam tylko, jako czytelnikom mieć nadzieję, że dojdzie do
skutku realizacja kontynuacji i będzie nam dane poznać koniec całej
historii. Podsumowując, należałoby powiedzieć, że "Funky Koval"
jest pozycją znaczącą w historii polskiego komiksu i z całą pewnością
jest zaliczany do klasyki gatunku. Komiks posiada ciekawą fabułę, której
akcja nigdy nie stoi w miejscu jak w rasowym filmie sensacyjnym. Dużo
tu polityki łączącej się znacząco z międzyplanetarną aferą, w którą
zostają wplątani nasi bohaterowie. Nie jest to na pewno bajka dla dzieci,
lecz raczej sensacyjno-fantastyczny komiks dla dorosłych. Nawet po tylu
latach od swej premiery, Koval nadal jest pozycją, która nie "trąci
myszką". Świat wykreowany przez rysunki Polcha, nadal wydaje się
światem futurystycznym, nie zestarzała się też fabuła opowieści. I dobrze,
bo o to przecież w dobrze napisanej historii chodzi...
aegirr
|
|