"Status 7" tom 1: "Breakoff"
|
|
|
|
Wreszcie! Komiks, który kupowałem płacąc za cztery strony cztery złote
(tyle kosztował Reset) otrzymaliśmy w postaci albumu. Przy pieniądzach,
jakie do tej pory wydałem na niego otrzymałem go prawie darmo. A właściwie,
co otrzymałem? Cyberpunk! Czysty cyberpunk. O wielu komiksach pisze
się, że należą do tego gatunku, ale tak naprawdę niewiele z tego jest
prawdy. W większości mamy science-fiction z jego elementami. Ale to
jest chlubny wyjątek. Komiks zawiera wszystkie cechy rasowej historii
cyberpunkowej czyli wielkie, przeludnione miasto, wszechobecna technika
i cyberprzestrzeń. Plus bohaterowie o niekoniecznie kryształowych charakterach.
A to wszystko okraszone jest subtelnym, nie narzucającym się humorem.
Ogromną rolę odegrały rysunki Adlera. Są one pełne najróżniejszych szczegółów,
z których wiele umyka nam za pierwszym razem. Mamy do czynienia z zabawnymi
akcentami w rodzaju plakatu reklamującego konwent klasycznych filmów
sf (Blade Runner, GITS, Akira, Funky Koval). Ale poza nimi jest wiele
szczegółów, które po prostu budują świat. Dzięki nim mamy uczucie, jak
przeludnione jest to miasto. Kawał dobrej roboty.
Kwestia wydania jest sporna. Mamy zwyczajny papier znany np. ze wznowień
Thorgala. Moim zdaniem jest to strata jakości względem tego, co widzieliśmy
w Resecie. Jednak autorzy stwierdzili, że im bardziej odpowiada taki
papier. Uważają, że kolory lepiej na nim wyglądają. Nie zgadzam się
z tym. Jak powiedziałem kwestia sporna. Jednak czytało mi się naprawdę
dobrze, o wiele lepiej niż Thorgala i Yansa, wydanych identycznie. Mam
więc mieszane uczucia i powiem tylko, że na pewno nie przeszkadza.
Nie ma tu już nic do dodania. Szturmujcie sklepy!
hans
Scenariusz: Tobiasz Piątkowski
Rysunki: Robert Adler
Wydawca: Egmont Polska 2002
Format A4, 52 strony
Cena: 16,90 zł
|
|