"World War 3"

Scenariusz: James Robinson
Rysunek: Mike Wieringo (cz. I), Michael Ryan (cz. II), Larry Stroman (cz. III), Rom Lin (cz. IV)
Wydawnictwo: Marvel

Część I - Fantastic Four v2 nr 13 (21 stron) / listopad 1997
Część II - The Avengers v2 nr 13 (21 stron) / listopad 1997
Część III - Iron Man v2 nr 13 (21 stron) / listopad 1997
Część IV - Captain America v2 nr 13 (22 strony) / listopad 1997

Ziemia nie jest już wolną planetą. Ponad połowa jej została podbita przez połączone armie Deamonites i Skrulls pod wodzą zdrajcy ludzkości - Victora von Doom. A reszta? No cóż, reszta próbuje desperacko się bronić. W poszukiwaniu źródeł energii niezbędnych do toczenia wojny Fantastic Four wyrusza w Negative Zone. Podczas jednej z takich wypraw zaginął Ben Grimm (The Thing). Poszukując go, nowy FF odkrywa szokującą prawdę - ich świat nie jest niczym innym jak tylko asymilacją dwóch innych (Marvel i Image). Trwałe połączenie jest możliwe tylko dzięki specyficznemu zamkowi stworzonemu przez Dooma, częściowo ukrytego w Negative Zone, a częściowo w jego zamku w Latvernii. Aby ponownie rozdzielić oba światy i tym samym przywrócić równowagę rzeczywistości bohaterowie zbierają się aby wspólnymi siłami zniszczyć urządzenia Dooma. Największe grupy bohaterów (Wild C.A.T.S., Fantastic Four, The Avengers, Storm Watch, Wetworks) jak i samotni wojownicy (Iron Man, Captain America) łączą swe siły, aby położyć kres tyrani i okrucieństwu.

Tak mniej więcej przedstawia się scenariusz World War 3 - nietypowego crossover Marvel i Image. Dlaczego nietypowego? Otóż pierwszą rzeczą jest to, że crossover ten firmuje tylko i wyłącznie Marvel. Tak, tak... Nie mówimy tutaj tak jak zazwyczaj o albumie specjalnym firmowanym przez obie strony, lecz o (co jest drugą nietypową cechą tej historii) umieszczeniu tych zdarzeń bezpośrednio w wydawanych przez Marvel zeszytach seryjnych ("Fantastic Four", "The Avengers", "Iron Man" i "Captain America").

A teraz kilka słów o umiejscowieniu chronologicznym w/w albumów. Otóż w świecie Marvela mają one miejsce w tzw. "Heroes Reborn", czyli drugiej serii poszczególnych tytułów. Jeśli w miarę bacznie obserwowaliście i czytaliście to co serwował nam TM-SEMIC ("Mega Marvel" nr 16,18-19), to serie te są alternatywnymi historiami powstania bohaterów po ich domniemanej śmieci w walce z Onslaughtem i przeniesieniu do mini-świata. Serie te miały po 12 zeszytów normalnych (czyli standardowej serii) plus jeden specjalny (nr 13 czyli właśnie "World War 3"). Ich bezpośrednią kontynuacją są wydarzenia opisane w "Heroes Return" ("Mega Komiks" nr 03), który opowiada w jaki to sposób wracają oni do oryginalnego świata. Powodem powstania całej trwającej ponad rok akcji było przywrócenie niektórym seriom ich dawnej chwały. Średnie zainteresowanie zaowocowało wpierw pomysłem na cały crossover Onslaught, zaś potem "uśmierceniem" bohaterów, aby po raz kolejny móc opisywać ich dzieje od początku. Pomysł jednak nie przyjął się na dłuższą metę, i choć samo rozwiązanie wzbudziło dość spore zainteresowanie, to Marvel zmuszony był przywrócić rzeczy do stanu w jakim były przedtem. I słusznie, gdyż z nowymi pomysłami, nowym podejściem i nowymi siłami wszystkie cztery tytuły okazały się hitami.

Ale wróćmy do samego "World War 3". Historia sama w sobie choć momentami patetyczna i koszmarnie pro-amerykańska jest niezwykle barwna. Pełna nagłych zwrotów wydarzeń i zaskakujących rozwiązań wciąga na całego. Ponadto niezwykle pomysłowe jest to, że nie mamy tutaj jak to w standardowych crossoverach spotkań kilku grup w celu pobicia wspólnego wroga. O nie, tutaj mamy istne pomieszanie z poplątaniem. Bohaterowie są wymieszani ze sobą nawzajem, owocem czego są tandemy nie z tej ziemi. W skład Wild C.A.T.S. wchodzą m. in. Giant Man i Gorgon, w FF Maul, S.H.I.E.L.D. wzbogacona jest o Lyncha i Black Knight, The Avengers o Roxie, Storm Watch o Vision a Wetworks o Hawkeye. Podobnie miłośnicy obu światów w całej historii znajdą wiele smaczków począwszy od opisywanych dziejów poszczególnych postaci a zakończywszy na wyłapywaniu niemal w tle osób znanych z poszczególnych tytułów. Sama radość czytać takie cacko.

Doskonale narysowany, wspaniale kolorowy i niesamowicie porywający - oto zaledwie kilka z określeń, jakimi można opisać "World War 3". Polecam go wszystkim, którzy choć trochę znają oba światy, gdyż dostarczy im niesamowitej zabawy. Ogromnym plusem jego jest również fakt, że nie trzeba być ani fanem danych serii ani omnibusem na ich temat, aby zrozumieć wszystkie zdarzenia. I choć niewątpliwie to pomaga, to kiedy czytałem "WW3" pierwszy raz, o świecie Image wiedziałem bardzo niewiele - tyle co ukazało się u nas, czyli całe 6 zeszytów Wild C.A.T.S. i mimo wszystko doskonale się bawiłem składając wszystko do kupy. Teraz, kiedy w celu napisania tej recenzji sięgnąłem doń po raz kolejny, z zupełnie nową wiedzą i nowym spojrzeniem, odkryłem, że moje wspomnienia wrażeń dotyczące "WW3" nie są nawet w połowie zbliżone do tego, co odczuwałem po ponownej lekturze.

Klos