"Obergeist: Ragnarok Highway"
Wydawnictwo: Image
Scenariusz: Dan Jolley
Rysunki: Tony Harris
Minotaur Press Preview 2001
Cz. 1- 6 / maj, czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, grudzień 2001
Druga wojna światowa. Trwają (dotychczas nieudane) niemieckie badania
nad stworzeniem super żołnierza - telepaty. W jednym z obozów koncentracyjnych
pracuje genialny naukowiec Jurgen Steinholtz. Kiedy obiektem jego badań
staje się Adam Weiss, żydowski telepata widzący przyszłość, pojawia
się szansa na sukces. Jednak Weiss wybiera śmierć, ukazując najpierw
całą prawdę o okropieństwach teraźniejszości i przyszłości Steinholtzowi.
Zszokowany i odmieniony naukowiec próbuje przeszkodzić w kontynuacji
badań, co kończy się uznaniem go za zdrajcę i pogrzebaniem wśród żydów.
Ale Jurgen nie zginął ostatecznie - uzyskawszy moc, której badaniami
się zajmował, pogrzebany żywcem przez wiele lat, pozostawiony głosom
zamordowanych przez siebie ludzi przechodzi swoiste katharsis. Przywrócony
do życia w nieznanym sobie świecie, zmuszony stawić czoła odmienionej
i koszmarnej rzeczywistości decyduje się na odpokutowanie za swoje winy.
|
|
|
|
Od czasu do czasu przeglądając stosy zeszytów wydanych na zachodzie
zdarza się natrafić na komiks inny od reszty, wybijający się ponad przeciętność,
będący samą esencją tego, czym powinien być komiks. "Obergeist"
jest takim właśnie tytułem. Pozbawiony typowo hollywoodzkich zagrań,
amerykańskich stereotypów i kolorytów, zapełnia to miejsce doskonałym
scenariuszem i realistyczną narracją. We wprowadzeniu do całej mini-serii
(Preview) Dan Jolley napisał, że poznać dobry komiks można po tym, że
dotyka prawdy. Nawet jeśli jest tylko zmyśloną i niewiarygodną historią,
to zawiera elementy, które są w stanie dotknąć ludzkiej duszy, zmusić
do myślenia, zmienić tą fikcję w coś, co ma w podłożu głębokie przesłanie.
"Obergeist" ma w sobie to coś i zostaje to nam podane na
niewybrednym talerzu bez owijania w bawełnę. Mamy więc wyraziście pokazane
całe okrucieństwo i horror obozu koncentracyjnego i nieludzkich eksperymentów
na ludziach będących piekłem, które rodzi bohatera. Bohaterem tym jednak
nie jest nikt z cierpiących i prześladowanych - wręcz przeciwnie, jest
nim najgorszy z najgorszych, człowiek, dla którego nazwanie go rzeźnikiem
byłoby komplementem. To właśnie on, oświecony wbrew swej woli odkrywa
głębię koszmaru w jakim uczestniczył i pragnie jego zakończenia. Niezwykłym
elementem w tym
scenariuszu są wewnętrzne rozmowy Steinholtza z duszami zmarłych, z
którymi był pochowany, a za których śmierć odpowiadał. I mimo iż pragnie
on odpokutować za swe grzechy, to jednak głosy nie pozwalają mu zapomnieć
kim był - stale brzmiące w jego głowie oskarżenia i zarzuty win towarzyszą
mu aż do końca.
Dodatkowym atutem komiksu jest kreska, przypominająca w swojej chropowatości
działa Mignoli. Podobna w kolorycie i tematyce do "Hellboya"
historia zawiera w sobie to coś nieuchwytnego, co niesie ze sobą zaledwie
część komiksów - klimat.
Musze przyznać, że nie ma wiele komiksów, które spowodowały, że usiadłem
w fotelu, wyłączyłem telewizor i zacząłem rozmyślać. Dotychczas do nich
należały takie serie jak "Watchmen", "V for Vendetta",
"Dark Knight Returns" czy "Earth X". "Obergeist"
może nie jest dziełem ich pokroju, ale dokonał tego, czego nie udało
się jak dotąd żadnemu komiksowi z serii "X-Men", "Spider-Man"
czy "Captain America" - po jego przeczytaniu wiem, że kiedyś
do niego wrócę. Nie po to, aby na nowo przeżyć dreszczyk emocji związany
z niewiarygodnymi przygodami bohatera, ale dla samej przyjemności czytania
czegoś, co wybija się ponad przeciętność.
Klos
|
|