Rysunek Bretécher

[Cellulite jest komiksem o bardzo zabawnym rysunku.]

Klara Bretécher od przeszło 40 lat bawi czytelników, ucząc ich przy okazji głęboko ukrytych prawd o nich samych. Jest bardzo popularna, mimo że jej historyjki nie są aż tak zabawne, jak komiks humorystyczny być potrafi, zaś ukazane prawdy niekoniecznie wszystkim muszą się podobać, podobnie jak stosunek autorki do seksualności, społeczeństwa, feminizmu albo religii. W dodatku komiksy te nie są łatwe w odbiorze - zanim czytelnik dotrze do puenty, musi się przedrzeć przez gąszcz dialogów i subtelnego humoru, bez nadziei na żarty sytuacyjne (może poza takimi komiksami jak "Cellulite"). Nie chcę tutaj powiedzieć, że Bretécher nie jest zabawna - wręcz przeciwnie, jednak zasadza się to na czymś więcej niż gagi i rysowanie wielkich nosów.

Skoro o rysunku mowa, warto nieco wspomnieć o formalnej stronie prac Bretécher. Nie będę się wdawał w zawiłe analizy, gdyż autorka nie wykorzystuje awangardowych technik rysunkowych, narracyjnych ani kompozycyjnych. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na kilka ciekawych drobiazgów.

[U Bretécher nie znajdziemy piękna kobiecego ciała...]

Można zauważyć ewolucję rysunku Bretécher od stosunkowo formalnego i dokładnego (np. "Rozbitkowie") ku mniej wystudiowanemu ("Frustraci", "Agrippina"). Z drugiej jednak strony nawet jej wczesne prace nigdy nie były tak staranne, jak na przykład Asterix. Kiedy dajmy na to autorka używa ligne claire, kolor ani nie jest idealnie równomierny, ani dokładnie nałożony (np. najeżdża na dymki i inne obiekty). W późniejszch komiksach rysunek jest jeszcze szybszy, kształty niedoskonałe, ciała z naruszonymi proporcjami. Ubrania wyglądają jak worki, buty jak kalosze. Twarze są zniekształcone, schematyczne i nieurodziwe. Rysunek taki doskonale pasuje do tematyki komiksów Bretécher, wszak ich bohaterowie też są niewyraźni, niepiękni, jakby niedokończeni. Taka strategia plastyczna jest całkiem inna od większości komiksów publikowanych w gazetach, gdzie stawia się na wyraźność rysunku i dokładność kreski, by zapewnić sobie jak najszersze grono odbiorców.

[Bywa, że niemal każdy kadr ma inny kolor tła, mimo że akcja dzieje się w jednym pokoju.]

Ciekawy jest jeden ze sposobów używania koloru przez Bretécher. Zarówno postacie, jak i tło bywają bowiem pomalowane jednolitym kolorem, zmienia się on w dodatku z kadru na kadr, mimo że akcja cały czas dzieje się w jednym miejscu. Podobnie postacie - raz np. są żółte, później zielone, zaś na reszcie strony są pomalowane realistycznie. Stwarza to efekt całkowitej nierealności przedstawianej historii, podkreśla jej fikcyjny charakter, przez co uwypukla zawartą w niej puentę i łatwiej pozwala czytelnikowi odnaleźć w niej samego siebie.

[Ręcznie pisane "dymki" we Frustratach.]

Na koniec wspomnę o nietypowym liternictwie, stosowanym przez Bretécher we wszystkich chyba komiksach zrealizowanych w konwencji "Frustratów". Zamiast wyraźnych, drukowanych liter, zwykle stosowanych w komiksach, wszystkie dymki są tam napisane pismem ręcznym. Stwarza to nastrój bliższego obcowania zarówno z bohaterami, jak i z autorką. Nie tylko zresztą liternictwo wyróżnia dymki "Frustratów", również to, że one de facto nie istnieją - wypowiedzi bohaterów napisane są na wolnej od innych rysunków części kadru i nie są wzięte w żadne ramki. Żeby zakomunikować czytelnikowi, która postać wypowiada daną kwestię, autorka stosuje bardzo prostą konwencję: dana postać ma otwarte usta, zaś tekst znajduje się (w przybliżeniu) nad nią. Niekiedy w jednym kadrze umieszczone są dwie-trzy wypowiedzi, czytanie wymaga wówczas pewnego skupienia. W "Agrippinie" z kolei dymek oddawany jest poprzez niepokrycie fragmentu kadru kolorem tła, wyraźnie zaznaczone jest też, która postać mówi.

Jak widać, Klara Bretécher rysuje w sposób bardzo osobisty, niekoniecznie używając utartych schematów i konwencji. Dzięki temu jej komiksy mają indywidualny charakter, co jest bardzo pozytywną cechą w świecie komiksu, gdzie często indywidualizm przegrywa z niemal taśmową produkcją kolejnych odcinków. Bretécher nie stawia na łatwość odbioru, nieskazitelną przejrzystość rysunku ani poprawność polityczną tematów. Chyba właśnie w tym leży klucz do jej popularności. Porównanie jej z Woodym Allenem nie wydaje mi się ani trochę przesadzone.

 

Zakończenie

Bretécher nie tworzy wyłącznie komiksów. Jak już wspomniałem, zajmuje się również ilustratorstwem, rysuje też do kampanii reklamowych. Zajmuje się też malarstwem, szczególnie chętnie maluje portrety - jej prace były już prezentowane na wystawach oraz wydawane w albumach. Ponadto zrealizowany został i w 2001 roku zaprezentowany francuskiej publiczności film animowany z przygodami Agrippiny.

Aktualnie Bretécher mieszka w Paryżu, ma duże mieszkanie w samym sercu Montmartre, słynnej dzielnicy artystów. Pracuje w stałych godzinach, po południu i wieczorem. Nosi sprane dżinsy. Okresy lenistwa, kiedy przez kilka miesięcy nic nie robi, przeplatają się u niej z okresami ciężkiej pracy. Mówi potocznym językiem. Szczerze i bez ogródek mówi o ewolucji swojej kariery, swojego stylu. Kiedyś na przykład głównie rysowała postacie statyczne, teraz bardzo lubi rysować ruch. Znudziła się historiami o cztedziestolatkach, więc wzięła się za młodzież. Nie rości sobie pretensji do bycia socjologiem lub psychologiem - mówi nawet, że nie ma dla niej znaczenia, w jakim stopniu jej historie odpowiadają rzeczywistości - w końcu nie jest dziennikarką, tylko artystką komiksową! Nie ma obaw przed współpracą z firmami reklamowymi - i twierdzi, że nie wahałaby się tego robić również w latach '70. Nie cierpi postawy cierpiętniczej i kobiet rozczulających się nad sobą.

 

Claire Bretécher - Biografia artystyczna

Poniższa tabelka zawiera komiksy Klary Bretécher, zebrane w postaci albumów. Jak napisałem w tekście, wszystkie one wcześniej ukazywały się w prasie.

Tytuł

Rok wydania

Wydawnictwo

les États d'âme de Cellulite

1972

Dargaud

Salades de saison

1974

Dargaud

les Amours écologique du bolot occidental

1973

Claire Bretécher

les Angoisses de Cellulite

1974

Dargaud

les Gnangnans

1974

Glénat

les Frustrés (5 tomów)

1975-80

Claire Bretécher

le Cordon infernal

1976

Claire Bretécher

Baratine et Malgaga

1977

Claire Bretécher

la Vie passionnée de Thérese d'Avila

1980

Claire Bretécher

les Naufragés
(scen. Raoul Cauvin)

1981

Glénat

les Meres

1982

Claire Bretécher

le Destin de Monique

1983

Claire Bretécher

Docteur Ventouse, bobologue
(2 tomy)

1985-86

Claire Bretécher

Agrippine

1988

Claire Bretécher

Tourista

1989

Claire Bretécher

Agrippine prend vapeur

1991

Claire Bretécher

les Combats d'Agrippine

1993

Presses de la Cité

Agrippine et les inclus

1995

Claire Bretécher

Mouler, démouler

1996

Claire Bretécher

Docteur ventouse, bobologue
(całość)

1997

Claire Bretécher

le Destin de Monique

1998

Claire Bretécher

Agrippine et l'ancetre

1998

Claire Bretécher

Agrippine (całość)

2000

Claire Bretécher

les Frustrés (całość)

2000

Claire Bretécher

Agrippine et la secte a Raymonde

2001

Claire Bretécher

Aggripine et les copines

2001

Hachette Jeunesse

Agrippine en famille

2001

Le Livre de Poche

Ponadto prace malarskie Klary Bretécher można znaleźć w dwóch albumach: "Les Etats d'art de la bande dessinée" (Coprim 1997) i "Moments de lassitude" (Claire Bretécher 1999).

Z książek ilustrowanych przez Klarę Bretécher wymienię dwie: "la Cuisine des copines" ("Kuchnia przyjaciółek"), napisana przez Nathalie Le Foll (Le Livre de Poche 1994) oraz "le Guide du jeune pere" ("Poradnik młodego ojca"), autorstwa P. Antilogusa i J. L. Festjensa.

Błażej

Artykuł został oryginalnie opublikowany na Lagafium w dziale Komiks francuski. Tutaj został zubożony o kilka ilustracji.