"Atlantyda" tom 1: "Sheba"

Ekspedycja naukowa sponsorowana przez bogatego biznesmena z Hong-Kongu, po długich poszukiwaniach natrafia na dnie morza na pozostałości po legendarnej Atlantydzie. Nieświadomie budząc przy tym z wielowiekowego snu pradawną istotę, imieniem Sheba, która chce zawładnąć światem. Wkrótce sponsor ekspedycji dostaje poprzez medium ostrzeżenie ze świata duchów, wedle którego nie powinien dotykać tajemniczej, czarnej, podmorskiej piramidy aby nie uwalniać Sheby. Oczywiście ciekawość zwycięża nad mrzonkami, jakimi są wątpliwe rewelacje, otrzymane od przypadkowego medium. Ludzie nie usłuchają ostrzeżenia i podejmują eksplorację starożytnego miasta. Na efekty nie trzeba długo czekać.

Album ten należy do średniaków. Mało oryginalny scenariusz, w miarę ciekawa akcja, opatrzona całkiem dobrymi (w kilku miejscach nawet bardzo dobrymi) rysunkami. Muszę powiedzieć, że autorzy nie silili się na zbytnią oryginalność. Wzięli mit o Atlantydzie, połączyli to z elementami mitologii Egipskiej, dodając nieco wartkiej akcji i odrobinę mistycyzmu, zmiksowali to wszystko w jedną całość i wyszedł z tego ten właśnie album. O ile jednak w przypadku innych serii (jak np. Yans), efekt łączenia wykorzystywanych wielokrotnie wątków w nową całość prezentuje się całkiem nieźle, o tyle w przypadku serii "Atlantyda", efekt jest zdecydowanie średni i nie powala na kolana w żadnym momencie. Komiks przeczytać można, a i owszem, ale decyzję co do ewentualnego zakupu, czytelnik musi podjąć już sam, na własną odpowiedzialność.

aegirr

Scenariusz: Froideval
Rysunki: Angleraud
Wydawca: Amber
Format: A4, 48 stron, twarda oprawa
Cena: 19,80 zł