"100 naboi" tom 2: "Cień drugiej szansy
#1"
To, co wydawało się być głównym daniem, okazuje się być jedynie przystawką,
aperitifem, rozgrzewką. Szczerze mówiąc miałem pewne wątpliwości czy
aby jest to możliwe. Po przeczytaniu genialnego albumu jakim jest "Pierwszy
strzał, ostatnie ostrzeżenie" zadawałem sobie pytanie: Czy aby
można ciągnąć dalej ten pomysł bez popadania w banał i powtórzenia?
W końcu ile można wymyślać historii o tym , jak ktoś pragnie się na
kimś zemścić i wystarczy mu (albo jej) dostarczyć narzędzi, choćby w
postaci tytułowych 100 naboi?
Okazuje się że Azzarello nie jest zwykłym kucharczykiem, któremu raz
udało się wysmażyć rewelacyjną potrawę, a którą będzie podawać na okrągło
zmieniając tylko sosy. Nie. Azzarello okazuje się być wysokiej klasy
fachowcem. Arcymistrzem komiksowej kuchni i dobrze wie jak przygotować
prawdziwą ucztę.
Na początku powinno być trzęsienie ziemi, a potem napięcie powinno
stale rosnąć.
Dotychczas mieliśmy jedynie okazję poznać jak działa agent Graves.
Tym razem zaczynamy dowiadywać się dlaczego działa agent Graves. Kim
tak naprawdę jest. Kim dla niego jest Pan Shepherd. Kim są tajemniczy
Minutemani.
Przy czym dość ważny jest fakt, że jedynie zaczynamy się dowiadywać.
Azzarello nie podaje nam informacji wprost. Niczym u Tarantino pokazuje
jedynie elementy układanki, nie dając jednocześnie przepisu w jaki sposób
te elementy złożyć. Tajemnica wciąż pozostaje tajemnicą pomimo poznawania
coraz to nowych faktów.
Całość dopełniają genialne rysunki Risso. Czyste i klarowne, bez półcieni.
Niektóre kadry rozrysowane są na dwa, trzy kolory. Pełne spojrzeń. Wymownych,
nienawistnych, wystraszonych, zakochanych, płaczących spojrzeń skierowanych
wprost do czytelnika co powoduje permanentne uczucie bezpośredniego
uczestnictwa w wydarzeniach. Podobnie jak scenarzysta sprzedaje nam
historie w drobnych kawałeczkach powodując specyficzne uczucie wykradania
tajemnicy, tak i rysownik w taki sposób komponuje plansze, że czytelnik
jest umieszczony w roli podglądacza. Nierzadko główna akcja dzieje się
gdzieś w drugim lub trzecim planie, podczas gdy w pierwszym widać z
pozoru nieważne wydarzenia. Jednak te błahostki dość silnie określają
w jakim świecie dzieje się akcja "100 naboi". Jest to świat
pełen przestępstw, twardych facetów, hazardu, erotyzmu, przemocy. W
świecie tym nie ma miejsca na legalne interesy, nie ma miejsca dla agentów
ubezpieczeniowych. Podglądając ten świat czytelnik często niejako niechcący
staje się świadkiem przestępstw. To ktoś kogoś pobije, to ktoś sprzedaje
narkotyki lub ktoś ukradnie upuszczony banknot. Te drobne wydarzenia
przyciągają na moment uwagę, na chwilę każą zapomnieć o głównej fabule.
Jednak po chwili wszystko wraca do normy i akcja dzieje się dalej. Tylko
co jakiś czas któryś z bohaterów, niby to przypadkiem, spojrzy w stronę
czytelnika jakby chciał sprawdzić: "Jesteś tam? Obserwujesz uważnie?
Widzisz wszystko? Zapamiętuj, nigdy nie wiadomo, która informacja Ci
się przyda. Bądź uważny, zwracaj na wszystko uwagę, bo czasem to błahostki
są ważne."
kamil.macejko
Scenariusz: Brian Azzarello
Rysunki: Eduardo Risso
Wydawca: Mandragora
Format B5, 120 stron
Cena: 29,90 zł
|
|