"Nathan Never" - "Biblioteka Babel"
Seria "Nathan Never" ma już w Polsce zapewne spore grono
wielbicieli. Interesujące opowieści detektywistyczne z ambicją bycia
czymś więcej, niż zwykłym komiksem akcji, przyciągnęły niejednego. Czy
najnowszy odcinek jest równie niebanalny i wciągający, jak pierwsze
części?
Fabuła "Biblioteki Babel" zaczyna się od wypełnionej akcją
retrospekcji, nawiązującej do jednej z akcji przeprowadzonych przez
głównego bohatera, która miała związek z kradzieżami dzieł sztuki. Potem
następuje skok do czasów "obecnych", kiedy to Never dowiaduje
się o śmierci swego przyjaciela, który pisał pracę dyplomową o bardzo
starych książkach, z czasów kiedy drukowano je jeszcze na papierze...
Należy przyznać, że cała historia została sklecona bardzo misternie:
szybki początek, długie i powolne rozwinięcie i ostre zakończenie. Jak
w dobrym filmie. No, może poza ostatnimi kilkoma scenami, które wrzucone
zostały jakby nieco na siłę i są raczej naiwne. Zresztą to już zależy
od czytelnika; w końcu co dla jednego banalne, dla drugiego może okazać
się głębsze od najgłębszej studni. Co ważne, ten tomik, podobnie jak
"Serce Mroku" porusza dość poważne problemy i zmusza do odrobiny
refleksji nad tym, dokąd pędzi świat oraz nad nami samymi, naszą ignorancją
i tym jak ślepo pędzimy razem z nim. Tak czy owak fabuła nowego "Nevera"
zdecydowanie nie nudzi i nawet długość dialogów nie odrzuca, gdyż zostały
one napisane w sposób dość inteligentny i przemyślany.
Co do rysunków, to zmiany poziomu nie ma co oczekiwać i to chyba dobrze.
Nieco ciężka kreska i duża ilość cieni doskonale oddają mocny cyberpunkowy
klimat opowieści.
Już po raz drugi mamy do czynienia z podwyższoną ceną "Nathana
Nevera", lecz tym razem za 2 zł więcej otrzymujemy dodatkowe 40
stron. Przyznaję, że cena to nieco wysoka, bo przyzwyczaiłem się do
niemal równej dychy, ale dodatkowe karteczki i interesująca treść powinny
ułagodzić nawet najwybredniejszych. Smutnym niestety jest fakt, ze zwiększenie
objętości jest jednorazowe i wkrótce powrócimy do dawnej ilości stron.
Odpowiadając więc na pytanie zawarte we wstępie - tak, "Biblioteka
Babel" jest zarówno wciągająca jak i niebanalna, jednak ci, którzy
szukają w niej emocji podobnych do tych z tomu "Vampyrus"
raczej się zawiodą. Dlaczego? Po prostu komiks zatracił nieco klimat
thrillera, obecnie autorzy skoncentrowali się na detektywistycznej osnowie
i przekazaniu wzniosłych idei. Osobiście polecam, bo pomimo iż byłem
zachwycony pierwszym odcinkiem to najnowsza historia także przypadła
mi do gustu.
Reggie
Inne opinie
Ostrożnie! Tym razem Nathan Never jest mocno przegadany i momentami
po prostu nudny. Cała przyjemność z czytania tomiku gubi się gdzieś
pomiędzy kolejnymi dłużyznami. Autorom udało się też zarżnąć kilka świetnych
pomysłów fabularnych. A rysunki? Dużo gorsze niż w poprzednich Neverach
- niedokładne, zbyt ciemne i często nieostre. Aż zęby się zaciskają,
a oczy kleją do snu...
Jim
Scenariusz: Antonio Serra
Rysunki: Nicola Mari
Wydawca: Egmont Polska
Format B6, 136 stron
Cena: 11,90 zł
|