Komiksowy wycinek Polski "Niewątpliwie zakupy są przyjemną stroną naszego
życia"
Można dyskutować z tym typowo konsumpcyjnym zdaniem. Czy sam fakt zakupów jest taki przyjemny, czy raczej świadomość tego, co właśnie zdobyliśmy (ach, wreszcie nowy "Rork"! ;) ? Fakt faktem, że zakupy stanowią część naszego życia, która nabiera większego znaczenia podczas przedświątecznej gorączki zakupów. Trzeba wtedy pomyśleć o prezentach zarówno dla rodziny, jak i dla siebie. A co jest najlepszym prezentem dla fana komiksu? Niestety wraz z boomem komiksowym nie pojawiła się odpowiednia sieć dystrybucyjna. Księgarnie nie prowadzące działu dziecięcego wciąż często wzbraniają się przed dodaniem komiksów do swej oferty. Wygląda na to, że boją się obniżenia jej jakości, wychodząc z założenia, że nawet najlepszy komiks jest gorszy od najsłabszej książki. A gdy już zaczynają sprzedaż komiksów, robią to nieporadnie - nowości docierają wybiórczo i z opóźnieniem. W takiej sytuacji powstają dwie sytuacje. Można chodzić od księgarni do księgarni, od saloniku prasowego do saloniku prasowego i stopniowo zaopatrywać się w pożądane nowości, lub znaleźć sklepy stricte komiksowe i zostać ich stałym klientem. W tym artykule przedstawimy tego typu przybytki, które my znamy. Może pomoże to wam w zdobywaniu upragnionych komiksów. Zaczniemy od stolicy Śląska. Katowice Komiksowe Katowice mają się całkiem dobrze - co prawda można narzekać na brak okolicznych imprez komiksowych, ale jeśli chodzi o branżowe sklepy, sytuacja jest co najmniej zadowalająca - 2 doskonale wyposażone lokale i Empik. Wszystkie zlokalizowane obok siebie, w ścisłym centrum miasta; wystarczy wiedzieć, gdzie wpaść i można zdobyć każdy komiks, nawet ten rzadki. Oto opisy najważniejszych katowickich sklepów z komiksami (Empikom poświęcimy osobny rozdział): Komiksowa księgarnia w pasażu Dworca Głównego - bardzo sympatyczne połączenie księgarni, kiosku i (dominującego) sklepu komiksowego, świetna terminowość (komiksy pojawiają się natychmiast po swojej premierze), wszystko sensownie poukładane w gablotkach, a każdy komiks można na spokojnie przejrzeć na miejscu. Obsługa jest miła i kompetentna, co jeszcze rok temu nie było regułą. Nabrała już doświadczenia i nie spogląda dziwacznie na klientów wydających jednorazowo ponad sto złotych. Nie takie rzeczy już widzieli, zaś do tego się przyzwyczaili. W jednej z gablotek znajdziemy niewielki wybór komiksów zagranicznych. Co prawda nie jest on najlepszy (uświadczyć można m.in. zeszyty "Flasha"), ale import zdecydowanie nie jest domeną sklepu. Można za to liczyć zarówno na każdą polską nowość, jak i albumy niewiele starsze. Księgarnia prowadzi nawet zapisy na "Ghost in the Shell", co pozwala zaoszczędzić na kosztach wysyłki. Niestety, kłopot pojawia się przy zakupie niektórych komiksów sprzed paru lat, jak np. pierwsze wydane w ramach KŚK "Lucky Luke'i". Nie wszystkie są dostępne od razu; niektóre obsługa sklepu musi zamawiać. Gdy nie chce nam się czekać, możemy się przejść do drugiego sklepu - do Imago. Znajduje się on w bramie, leżącej dokładnie naprzeciw "Ślązaka" (a także w Internecie, na stronie www.imago.com.pl). Tutaj także znajdziemy sympatyczną i bardzo kompetentną obsługę, podobnie, jak nowości natychmiast po premierze i komiksy zagraniczne (ilościowo jest lepiej niż na dworcu, jakościowo podobnie, dostępny jest wszelako np. czeski "Crew"). Jednak oferta Imago jest szersza - nie tylko o wydawnictwa fanzinowe i większą ilość prasy komiksowej. Znajdziemy tam wiele, naprawdę wiele archiwaliów. Mały sklepik od podłogi po sufit zastawiony jest półkami pełnymi komiksów (co razem z kilkoma wielkimi rysunkami Rosińskiego daje miły klimacik). Do tego na zaimprowizowanym zapleczu za półkami komiksy leżą stosami. To daje pojęcie o tym, jak duża jest kolekcja starych komiksów do sprzedania. Wiele z nich jest w kilku egzemplarzach w różnym stanie i o różnej (często bardzo atrakcyjnej) cenie. Jako że każdy może sprzedać tam swoje komiksy, owa kolekcja wciąż się powiększa. Ceny skupu zależą oczywiście od stanu, jakości wydania, wartości artystycznej (scenariusz, rysunek) i ilości egzemplarzy na rynku. Krótko mówiąc - dla każdego coś miłego. Poznań Natomiast w Poznaniu sytuacja kształtuje się dość ciekawie. Dotychczas były dwa naprawdę komiksowe sklepy. To znaczy oczywiście, że było (i wciąż jest) kilka miejsc, gdzie można było kupić komiks, ale to miejsca przypadkowe, dostarczające tylko pewien fragment rynkowej oferty. Tak naprawdę liczyły się dwa sklepy - Wilczek i Chris' Comics Corner. Wilczek mieści się przy ulicy Zielonej 1 i pod adresem www.wilczek.poznan.pl. Jest to pierwszy sklep zajmujący się sprzedażą komiksów w tym mieście (powstał na dwa tygodnie przed CCC). Miejsce to wyróżnia się już z daleka. Niebieskie wejście z charakterystycznym znakiem czarnego "wilczka" na żółtym tle działa na każdego fana fantastyki (i nie tylko) jak magnes. Dowodem tego mogą być grupki fanów czekające dobre pół godziny na otwarcie sklepu. Właścicielem tego "fantastycznego" przybytku jest Sebastian Szlachciak. Bardzo uprzejmy człowiek, od którego można się dowiedzieć wszystkiego o obecnym stanie rynku nie tylko komiksowego, ale również rynku gier bitewnych, karcianych i systemów RPG. Jednym słowem lepiej poinformowanego źródła informacji o fantastyce próżno by szukać w całym Poznaniu i okolicach. Co komiksiarze znajdą tu dla siebie? Przede wszystkim komiksy : >. Być może nie jest to ilość, jaka mogłaby przytłoczyć starego wyjadacza, ale... Do nabycia są wyłącznie polskie komiksy. Najnowsze jak i te trochę starsze albumy Egmontu, komiksy z TM-semic, "Żbiki" (na marginesie, najdroższym komiksem sprzedanym w tym sklepie był właśnie "Kpt. Żbik: Diadem Tamary" za ok. 400 zł), "Thorgale", etc. Jeżeli ktoś poszukuje jakiegoś konkretnego albumu czy zeszytu, może zadzwonić i sprawdzić "stan magazynu". Można tu nie tylko kupić, ale i sprzedać komiks. Dostępny jest również magazyn komiksowy z Poznania "AQQ", jedno z najlepszych czasopism komiksowych w Polsce. Oprócz tego można tu również zasięgnąć języka o komiksach, co ostatnio wyszło, co niedługo wyjdzie, co jest na fali, a czego nawet patykiem "nie rusz". Jednym słowem sklep z duszą. Nie gorzej jest z Chris' Comics Corner (pl. Bernardyński 1a). Jego właściciel jest pasjonatem, sam lubi i czyta komisy, a co za tym idzie zna się na tym i można sobie spokojnie porozmawiać o tym, czy o owym, zapytać czy jakaś nowość już jest, czy jeszcze jej nie ma oraz kiedy ewentualnie będzie. W sklepie z artykułami harcerskimi "Druh" syn właścicielki zaczął sprzedawać komiksy, więc poza chustami i finkami, dostać można było np. najnowszego "Hellboy'a". Teraz wyszedł na swoje i wynajął lokal kilka metrów od "Druha", gdzie sprzedaje wyłącznie komiksy. Oczywiście, jak na porządny sklep przystało, nowości pojawiają się zaraz po premierze, zaś jeśli brakuje jednego ze starszych albumów, można go zamówić. Mamy więc już dwa sklepy komiksowe w Poznaniu, a to jeszcze nie koniec. Sytuacja poznańskiego klienta komiksowego znacznie się polepszyła tej jesieni. Pojawił się konkurent Wilczka i CCC - nowo powstały sklep Epic. Mieści się on w pomieszczeniach znanego w całym Poznaniu i poza jego granicami Acid Shopie. Tak więc za jednym zamachem można kupić sobie na przykład kasetkę CKOD i komiks Mikropolis. Epic działa na bardzo podobnych zasadach, co CCC. Dwójka zapaleńców postanowiła sprzedawać komiksy, lubią je i czytają na co dzień, więc znają się na rzeczy, zapytani o nowości wiedzą czy te już się ukazały, czy nie, lub czy może już były i "zeszły". Potrafią doradzić i, co ważne, lubią rozmawiać o komiksach. Nie jest bez znaczenia, że Epic i CCC mieszczą się dość blisko siebie, więc jeśli czegoś nie ma w jednym wystarczy się po prostu przejść do drugiego i sprawdzić tam. Sytuacja jest niezwykle dogodna, bo nie trzeba już wcale chodzić do Empiku i dopytywać się konkretne tytuły u sprzedawców, którzy w ogóle nie znają się na rzeczy. Wrocław We Wrocławiu, podobnie jak w Katowicach, znajdują się dwa sklepy komiksowe (plus dwa Empiki). Najlepszym z nich jest "Biblioteka". Nie jest to może oficjalna nazwa, ale z braku innej tą będziemy się posługiwać. Dlaczego właśnie "Biblioteka"? Ponieważ ta mała księgarnia znajduje się tuż przy wejściu do Biblioteki Miejskiej, na rynku. Prowadzą ją dwaj sympatyczni panowie. Jej głównym asortymentem są książki, przede wszystkim SF i fantasty, ale także i komiksy. Jeśli chodzi o te ostatnie, bo one przecież interesują nas najbardziej, to jest to miejsce we Wrocławiu najlepiej zaopatrzone, tu najwcześniej pojawiają się wszystkie nowości i jest ich najbogatszy wybór. Co prawda panowie "bibliotekarze" nie biorą wszystkiego, co tylko pojawia się hurtowniach, ale trudno się dziwić, gdyż w jednej z rozmów powiedzieli, że bardzo słabo sprzedają im się serie z "Twojego Komiksu". Na tym przykładzie jasno widać, że z panami prowadzącymi ten sklep można zawsze dosyć swobodnie podyskutować na temat fantastyki i komiksów (chociaż na tych ostatnich znają się średnio ;>). Nawet jeśli dany tytuł leży sobie spokojnie na półeczce, to warto się zastanowić czy nie kupić go w najbliższych godzinach. Panowie bowiem sprowadzają małe ilości towaru, aby nie zalegał im miesiącami. Jest to niewątpliwie wada tego miejsca, ale powody są dosyć oczywiste (ekonomia) i nie ma się co czepiać. Z resztą, jeśli klienta interesuje jakiś tytuł, którego akurat nie ma na składzie, panowie proponują dowiezienie egzemplarza specjalnie dla klienta w kolejnym dniu. I tu znowuż, jak w Katowicach, zamiast czekać możemy przejść się do drugiego sklepu. Znajduje się on na trzecim piętrze domu handlowego "Kameleon". Można w nim nabyć różnego rodzaju gadżety związane z RPG (książki figurki, karty), ale również książki z dziedziny SF i fantasy, a od niedawna także komiksy. Dostępne są albumy nowe oraz archiwalne, gdyż jest tu również komis. Ponadto właściciel (młody człowiek) zdecydował się na wprowadzenie promocji na nowe tytuły. Miała ona trwać do końca listopada, więc najprawdopodobniej, gdy będziecie czytać te słowa, będzie już za późno, by z niej skorzystać. Można było na przykład zakupić czwartą cześć Rorka, którego cena okładkowa to 18,90 zł, za jedyne 17 zł! W komisie trafiają się czasami perełki, głównie polskie (jak np. komiksy z magazynu "Komiks - Fantastyka", czy też stare numery magazynów "Fantastyka " i "Nowa Fantastyka"). Można też ze sprzedawcą czasem podyskutować. Ogólnie więc wrocławscy fani komiksu nie powinni mieć powodów do narzekań. Oczywiście są jeszcze Empiki, ale zanim do nich przejdziemy zajmijmy się siecią. Internet Odejdźmy na moment od dużych miast i skupmy na sytuacji miasteczek i wiosek. Tu sprawa przedstawia się tragicznie. Nawet jeśli uda się znaleźć salonik Kolportera, nie będzie on mógł stanowić źródła komiksowych nowości, gdyż nie każdy prowadzi ich sprzedaż. A gdy prowadzą, jest to znikomy procent całości pojawiających się comiesięcznie pozycji. Podobnie jest w innych małomiasteczkowych sklepach dorabiających sobie sprzedażą komiksów. Tak więc pozostaje Internet. I tu przyjrzymy się dwóm adresom. Pierwszy to www.komix.com.pl. Oferta sklepu jest na bieżąco uzupełniana, więc możemy zakupić wszystkie nowości z każdego wydawnictwa. Ceny komiksów ogólnodostępnych są zazwyczaj nieco niższe, niż nadrukowane na okładkach. Jeśli chodzi o te starsze, to wybór z ostatnich lat jest bardzo duży, nieco gorszy natomiast w przypadku archiwaliów. Szybkość realizacji zamówienia jest w większości przypadków iście ekspresowa. Zamawiając komiksy przykładowo w niedzielę, możemy się spodziewać przesyłki już w środę. Sklep organizuje także różne promocje (np. zbiór komiksów Corbena pt. "Eerie" gratisowo do każdego zamówienia powyżej 200 zł) oraz rabaty dla stałych klientów. Mamy do wyboru dwa rodzaje przesyłek; zwyczajna (w tekturowej kopercie, kosztuje 8 zł), i tzw. "ekstrapak" gwarantujący otrzymanie komiksów w idealnym stanie (za dodatkową złotówkę). Kosztów wysyłki nie ponosimy, gdy nasze zamówienie przekracza 200zł. Komix.com.pl to naprawdę rzetelna i profesjonalna internetowa księgarnia. Ale nie największa. Jest nią www.merlin.com.pl. Asortyment ogólnie rzecz biorąc jest imponujący i nie ogranicza się tylko do książek. By uzmysłowić wam wielkość tej księgarni podam tylko, że dziennie realizuje ona znacznie ponad tysiąc zamówień! Nie dajcie się jednak zwieść, gdyż po przyejrzeniu działu z komiksami okaże się, że nie jest tak bardzo różowo. Pozycji dostępnych jest niewiele ponad 300, większość z Egmontu (ponad 200), z którym księgarnia bezpośrednio współpracuje. Niestety nowości nie docierają najszybciej, ale za to istnieje możliwość zamówienia niektórych pozycji jeszcze przed ich wydaniem. Wybierając pozycje do zamówienia możemy oszacować czas oczekiwania na wysyłkę. Jest on uzależniony od dostępności, która wypisana jest pod ceną każdego towaru (od 24 godzin do 31 dni). Skoro jesteśmy już przy cenie, to należy wspomnieć, iż nierzadko są one niższe niż okładkowe (nawet bez promocji, które księgarnia często ogłasza). Podczas zamawiania istnieje opcja poczekalni, która służy trochę jak "ulubione" w Internet Explorerze - można później wrócić i nie szukając ponownie, wrzucić pozycję do wirtualnego koszyka (przydaje się też, gdy towar chwilowo jest niedostępny i zamówić się go nie da). Podczas jego wypełniania, dobrze jest wykazać się wyobraźnią przestrzenną - duże albumy w miękkich okładkach mogą w paczce trochę ucierpieć na rogach, gdy połączymy je z książkami i płytami, które zazwyczaj są mniejsze. Kiedy już wreszcie złożymy zamówienie, ale zaczyna dłużyć nam się oczekiwanie, możemy zajrzeć do historii swoich zakupów. Tam przedstawiony jest przebieg kompletowania zamówienia; dzięki temu widzimy, co już udało się firmie zdobyć a co jeszcze nie. Na koniec należy jeszcze zwrócić uwagę na koszty wysyłki. Są one uzależnione od sposobu zapłaty (za pobraniem, kartą kredytową) oraz sposobem dostawy (poczta lub kurier). Z opłat zwolnione są zakupy powyżej 200 zł - wtedy grzechem jest nie wybranie kuriera. Po skompletowaniu zamówionych pozycji, księgarnia szybciutko wysyła upragnioną przez nas paczkę. Pełny profesjonalizm, ograniczony niestety zasobami magazynów. Empik
Na koniec pozostaje "czarna owca" zestawienia. Żeby nie demonizować należy wspomnieć, że Empiki mają swe niezaprzeczalne zalety. Pierwszą i najważniejszą jest sam fakt, iż firma jako jedna z pierwszych zaczęła w ogóle traktować komiks poważnie, uświadomiła sobie, że jest to dodatkowa możliwość zysku. Dużym plusem jest też to, iż nietrudno je znaleźć; w każdym dużym mieście znajduje się co najmniej jeden. Można je nawet spotkać w kilku średniej wielkości miejscowościach. Kolejnym ich plusem jest możliwość przeglądnięcia, a nawet przeczytania komiksu na miejscu. Niestety, aż nazbyt często, brak kontroli personelu i szacunku "czytaczy" do, bądź co bądź, nie swojej własności, owocuje fatalną jakością sprzedawanych albumów. Przoduje w tym Empik katowicki. Nie warto wspominać o bałaganie na stoisku, gdyż Katowice nie stanowią w tym wyjątku. Pogięte albumy, pozaginane rogi, ponaddzierane okładki, zdarzają się nazbyt często. Ale nie w każdym Empiku można znaleźć wyrwaną stronę z "Egona". Kolejnym powodem bałaganu jest niewielka ilość miejsca poświęcana komiksom. Tutaj Katowice wypada pochwalić, jednak stanowią one mniejszość. Dochodzi w końcu do sytuacji, gdy miłośnik komiksu widząc nowy album w Empiku, cieszy się, ale zaraz pędzi do innej księgarni. Kolejną wadą są opóźnienia. Tutaj sytuacji nie można uogólniać. Są salony Empiku, gdzie pojawienie się nowości jest świętem, są też takie, w których nowości pojawiają się z opóźnieniem zaledwie kilkudniowym (jak we Wrocławiu na Świdnickiej). Jednak nigdy nie docierają wszystkie z danego miesiąca. Zdarzają się też sytuacje, gdy na półkach pojawia się tylko część nowości z danego wydawnictwa. Dlaczego np. połowa pakietu Egmontu, a nie całość? Do tego dochodzi personel, często nie znający się na komiksach. To wszystko tworzy wizerunek Empiku jako firmy, w której salonach można spokojnie zapoznać się z albumem. Ale kupić często lepiej jest gdzie indziej. Cechą wspólną miejsc zajmujących się sprzedażą tylko i wyłącznie komiksów jest oczywiście ich aktualność - nowe albumy pojawiają się na półce zaraz po premierze. Nie jest to już regułą w przypadku księgarni mających szerszy asortyment. Jednak taka sytuacja nie dziwi. Skoro lwią większość kupowanych komiksów stanowią nowości, naturalna jest kolej rzeczy, że sprzedawca nie potrafiący ich zdobyć co najmniej równie szybko, jak konkurencja, wypada z rynku. Jest to minimum, które spełnia każda księgarnia stricte komiksowa. Poza tym zdarzają się nieśmiałe próby poszerzenia oferty o pozycje obcojęzyczne. "Nieśmiałe", gdyż zwykle wybór nie dość, że jest niewielki, to jeszcze nie zachwyca. Podobnie jest z promocjami, które stanowią rzadkie wyjątki (przynajmniej jeśli chodzi o nowości). Jednak nie ma co się dziwić. W sytuacji, gdy zarówno konkurencja, jak i sieć dystrybucji są tak niewielkie, jak to przedstawiliśmy, miłośnik komiksu najczęściej będzie się po prostu cieszył, że udało mu się zdobyć upragniony album. To jeszcze nie czasy wszechobecnej konkurencji, na której korzystałby klient. I mimo, że czeka nas jeszcze długa droga w tym kierunku, nieuchronnie zmierzamy do takiego stanu rzeczy. Zespół KZ |
|||||||||