Dwunastka 2002 - dwanaście albumów, które mieć wypada wg Jima
1. "Ghost In The Shell"
2. "Sen Potwora"
3. "Transmetropolitan" tom 2: "Żądza życia" #1
4. "Gołota vs. Predator"
5. "Kaznodzieja" tom 1 "Zdarzyło się w Teksasie"
6. "Kobieta pułapka"
7. "Targi nieśmiertelnych"
8. "Hellboy" - "Obudzić Diabła"
9. "Sandman" tom 2: "Nadzieja w Piekle"
10. "Kasta Metabaronów" tom 2: "Praprababka Honorata"
11. "Sin City" - "Miasto Grzechu"
12. "Exaxxion, bóg wojny" tom 2
Spisanie zestawienia najlepszych moim zdaniem albumów 2002 roku nie było zadaniem
prostym. Podejrzewam, że pisząc je po raz drugi komiksy na liście umieściłbym
inaczej, jeszcze inaczej za trzecim razem itd. Żałuję, że nie znalazło się jeszcze
kilka dodatkowych miejsc dla takich komiksów jak "Powrót Mrocznego Rycerza",
"100 naboi", "Piotruś Pan" czy "Sędzia Dredd: Fetysz".
Żaden z albumów, które zakwalifikowały się do Dwunastki nie jest oczywiście
perfekcyjny, ale każdy z nich ma w sobie coś, co było dla mnie bardzo ważne
i co należy uhonorować. Zwyciężył "Ghost in The Shell", który wykracza
ponad formułę zwykłego komiksu - to wizja świata przyszłości, bardzo dobrze
przemyślana przez autora, umotywowana i doprawiona porządną dawką sensacyjnej
akcji. Naprawdę niezwykłe dzieło, z którego obecności na polskim rynku bardzo
się cieszę. "Sen Potwora" drugie miejsce dostał przede wszystkim za
scenariusz - majstersztyk. Połączenie sensacji, poezji i przesłania jeszcze
nigdy nie smakowało tak dobrze. "Transmetropolitan" zajął trzecie
miejsce za radykalne pomysły, bezkompromisowość i wspaniałe dialogi. Poza tym
idei bezwzględnego (żeby nie powiedzieć "po trupach") dążenia do prawdy
należy się wyróżnienie. "Gołota vs. Predator", czyli "48 stron"
to jak dla mnie najśmieszniejszy tegoroczny komiks. To, co udało się Adlerowi
i Piątkowskiemu przyrządzić z wymieszania składników popkultury, przeszło moje
oczekiwania, a teksty, jakimi raczą się wzajemnie Butch i Górsky, powinny przejść
do języka potocznego. Cztery pierwsze miejsca i cztery kraje: Japonia, Francja,
Ameryka i Polska. Chyba nie mogło być sprawiedliwej. :)
Na mojej liście dominują komiksy amerykańskie. Przyznaje, że w tym roku zawiodłem
się na twórcach europejskich. Prócz znanych i uznanych (Bilal, Jodorowsky) nie
pojawiło się nic na tyle specjalnego, by znaleźć się w mojej dwunastce. Głównymi
dostawcami amerykańskich produkcji były w tym roku Mandragora i Egmont. Pierwsze
miejsce wśród najlepszych wydawnictw dostaje Egmont, bo to komiksy tego wydawnictwa
przeważają na mojej liście. Mandragora jest jednak tuż, tuż za Egmontem i mam
nadzieję, że to ona za rok założy żółtą koszulkę lidera. Na miejscu trzecim,
honorowo, za wydanie "GITS" J.P.Fantastica.
1. Egmont Polska
2. Mandragora
3. J.P.Fantastica
Pozostałe wydawnictwa w tym roku nie błysnęły niczym ponad przeciętność. No
chyba, że mówimy o Amberze, który poszukiwał swojego miejsca na dnie i marnością
swoich komiksów przebił Motopol. Szkoda tak słabego debiutu.
Skrzętnie omijałem najgorsze komiksy 2002 roku. Wspomnienia wymaga tu tylko
"Gundam Wing" - manga, która jak dla mnie jest tak słaba, że w swojej mierności
wznosi się na wyżyny geniuszu. 200 stron żenujących, drewnianych i porażających
głupotą tekstów (chociaż wspomagane dobrymi rysunkami) zasługuje na wyróżnienie.
Śmiechu cała masa i przyjrzeć się można czego robić w komiksie NIE należy.
Na koniec pozostaje sobie tylko życzyć żeby komiksowy rok 2003 był co najmniej
równie udany jak 2002. I żeby nasze portfele to wytrzymały.
Jim
|
|