|
|
Vampirella - sukces, pieniądze i krew
Vampirella w Polsce
Vampirella, jak co noc, zajmuje się eksterminacją członków swojego gatunku
- wampirów. Przed śmiercią jeden z nich wyjawia jej nazwę miasteczka, Nowheresville,
gdzie zaszyła się grupa jego wspólników. Tropem Vampirelli podążają agenci Cyrku
- komórki FBI do badania i walki ze zjawiskami paranormalnymi; usiłujący rozwiązać
zagadkę
mnożących się krwawych mordów. Dziewczyna dociera tymczasem do Gentle Creek,
zwanego Nowheresville, niezwykłego miasteczka zamieszkanego wyłącznie przez
wampiry.
Album "Nowhersville" to zbiór pierwszych sześciu odcinków zeszytowej
"Vampirelli" - najnowszej amerykańskiej odsłony przygód bohaterki.
Numery 1-3 to historia tytułowego wampirzego miasteczka, 4-6 zawierają historię
"Coogan's Bluff", w którym grupa "martwiaków" zamierza wprowadzić
w życie swój koszmarny plan przywołania na Ziemię iście diabelskiego bytu...
Vampirella snuje się po zapuszczonych amerykańskich miasteczkach, efektownie
eksterminując swoich pobratymców, czasem podgryzając kogoś w szyję, czasem przebijając
włócznią, to w czołgu, to w ciężarówce. Rozrywkowe życie kobiety w wieku średnim
(licząc komiksowy staż Vampirelli). Jeśli lubi się mało ambitne horrory nie
można narzekać, wręcz przeciwnie - masa tu zgrabnych one-linerów, mocnych akcji,
czasem ocierających się o klimaty gore (w menu odrywanie głów, odstrzeliwanie
kończyn i różne rodzaje rozczłonkowania), patosu, absurdalnych zachowań bohaterów
i przerysowanej przemocy. Wszystko to przerywane zabawnymi (na pewno nie dla
wszystkich) dialogami i pin-upami, na których Vampirella pręży swoje ciało w
czerwonym kostiumiku.
Sama
bohaterka prócz prezentowania swoich walorów, sprawności fizycznej i umiejętności
obsługi broni wszelakiej (od białej po palną, jak również kaloryfer), nie pokazuje
swojej, zapewne ukrytej, głębi psychologicznej. Wszelkie przejawy "charakteru"
Vampirelli są raczej śmieszne, ale czego można oczekiwać od kobiety, występującej
w skąpym kostiumie i wysokich, skórzanych butach, urywającej głowy kopniakami...
Prócz wampirzycy na drugoplanowych bohaterów wyrastają dwaj agenci Cyrku - Mulligan
i O'Hare, służący scenarzyście zależnie od potrzeby, jako wsparcie Vampirelli,
informatorzy lub błaznujący chłopcy z sąsiedztwa.
Fabuła jest przewidywalna - do czynienia będziemy mieli ze sprawdzonymi schematami,
czasem tylko przedstawionymi nieco oryginalniej. Jeśli przełknąć, momentami
nieznośną naiwność (że o zawieszeniu niewiary dla realizmu sytuacji i zachowań
nie wspomnę) pozostaje sporo doskonałych (lub żenujących, zależnie od gustu)
tekstów ("Zastanawiam się tylko, czy wzwód wywołany widokiem laski bez
nóg, rąk i głowy oznacza, że jestem zboczeńcem", czy zwyczajowe: "Żryjcie
ołów truposze!"), często o konotacjach seksualnych, okraszonych licznymi
bryzgami krwi i wybuchami. Dla fanów horrorów klasy B spora dawka różnych, efektownie
ginących maszkaronów, powinna dodatkowo osłodzić mieszankę, jaką jest "Vampirella".
Graficznie
Vampirella przypomina fotostory - rysunki to pomalowane z użyciem komputera
szkice. Efekt tych zabiegów na pierwszy rzut oka daje wrażenie oglądania realistycznych
zdjęć, na drugi, dobrych realistycznych malunków, chwilami przeplatanych koszmarkami,
wskazującymi na słaby warsztat rysownika. Akcja skupia się zawsze na pierwszym
planie, tła są bardzo uproszczone. Kadrowanie dostosowuje się do tempa akcji,
bardzo dużo w "Vampirelli" zabawy z ramkami i układem strony. Sporo
całostronicowych pin-upów, prężącej się w różnych pozach bohaterki. Irytują
kolory - często zbyt nasycone, drażnią też efekty komputerowe i wyrazy dźwiękonaśladowcze
"nakładane" na kadry. Ogółem oprawa graficzna sprawia dosyć kiczowate
wrażenie.
Egmont prezentuje nam najnowszą wersję "Vampirelli", zaczynającą
jej historię od początku (który to już raz?), zrozumiałego dla każdego, nie
tylko dla ortodoksyjnych fanów. Lekko erotyczna konwencja (tzn. gołego cycka
się nie uświadczy, ale bohaterki będą się zmysłowo wyginać), cudownie kiczowata
fabuła i nie ustępująca jej wiele oprawa graficzna - oto pierwsza polska "Vampirella".
Mimo że pozbawiona większości wariantów okładek, jakie przypadały na każdy z
oryginalnych zeszytów, została wydana przez Egmont w przyjemnie grubym albumie,
na bardzo dobrym papierze ale i za sporą cenę. Zawartość 'Vampirelli' nie dla
każdego będzie warta tej ceny. Zakupu nie powinni żałować miłośnicy horrorów
klasy B, szybkiej akcji i mało ambitnej, ale bardzo satysfakcjonującej, rozrywkowej
produkcji. Specyficzna grupa, do której "Vampirella" jest skierowana.
Wszyscy inni powinni trzymać się od niej z daleka.
Osikowy kołek
Historie zaprezentowane w polskim wydaniu obecnie nijak się mają do kilkudziesięcioletniej
spuścizny Vampirelli, ale w opowieści "Strach przed lustrami" pojawiająsię
motywy, które zapewne staną się wątkiem przewodnim następnych odcinków. W następnym
TPB serii powinna zadebiutować Pantha, która także w nowej edycji dzieli swoje
przygody z przygodami wampirzycy. Niedawno ukazał się 17 zeszyt amerykańskiej
"Vampirelli", tak więc nie mamy wiele do nadgonienia, jeśli nie liczyć
poprzednich dwudziestu paru lat. Czy warto gonić najlepiej jednak zdecydować
samemu.
Jim
Linki dla ciekawskich:
www.mike.grace.dial.pipex.com
www.vampirella.com
isd.usc.edu/~shoaf/vampirella
www.vampifan.com
|
|
|