|
|
Capricorne - astrolog w mistycznych oparach kryminału
Pierwsza wzmianka o tym bohaterze pojawiła się w czwartym tomie przygód Rorka,
zatytułowanym "Lumiere d'Etoile" (czyli Gwiezdne światło),
kiedy Deliah Darkthorn zastanawiała się nad tym, kto mógłby jej pomóc?
Jeśli czytaliście ten album to wiecie, że kończy się on tym, że Rork rusza do
Nowego Jorku i ma zamiar spotkać się z pewnym astrologiem, znanym jako
Koziorożec. Do spotkania dochodzi w kolejnym (piątym) albumie o przygodach
białowłosego mężczyzny zatytułowanym (nomen-omen) "Koziorożec". Jest
szansa, że już za jakiś miesiąc lub dwa komiks ten, po długim oczekiwaniu, ukaże
się wreszcie na naszym rynku. Miejmy nadzieję, że tym razem zostanie wydany
tak, jak jest to zapowiadane i polski czytelnik będzie mógł w końcu przeczytać
kolejne przygody Rorka, no i poznać Koziorożca. O ile mi bowiem wiadomo, komiksy
z udziałem tej postaci jeszcze nigdy nie były wydawane w naszym kraju. (ano
nie były - przyp. red.)
Podobno już rozpoczynając prace nad albumem "Gwiezdne światło",
Andreas wiedział, że seria Rork zostanie zakończona na 7 tomie zatytułowanym
"Retour" (Powrót) - tak ją po prostu zaplanował. Zaczął wtedy
myśleć nad kolejnym projektem, nad którym mógłby pracować w przyszłości. Wpadł
wtedy na pomysł wprowadzenia w kilku kluczowych momentach do akcji Rorka nowej
postaci - astrologa Koziorożca. W ten sposób, zanim Rork zakończył swoje przygody,
czytelnik został już zapoznany z nową postacią i zdążył się z nią oswoić. Tym
bardziej, że Koziorożec nie jest jakimś tam pobocznym bohaterem, lecz odgrywa
ważną rolę w kilu kluczowych momentach opowieści o Rorku. Pojawia się też na
samym końcu tej serii. To właśnie on wypowiada ostatnie słowa, jakie padają
w tym komiksie, niejako "gasząc światło po imprezie". Jest to jednocześnie
łącznik, dzięki któremu czytelnik gładko może przejść od serii o przygodach
Rorka, właśnie do serii o Koziorożcu.
|
|
|
|
W serii Capricorne, bo tak brzmi jej oryginalny (francuski) tytuł,
mamy mnóstwo różnych, przeplatających się ze sobą wątków, wśród których są intrygi
szpiegowskie, czy gangsterskie porachunki. Nie brak tu także wątków mistycznych.
Do tego mamy jeszcze dużo wartkiej akcji w postaci bijatyk i pościgów. Niektórzy
uznają to za wadę, inni zaś za zaletę, w każdym razie Koziorożec jest serią
znacznie różniąca się klimatem od Rorka. Jest tu znacznie więcej wątków kryminalnych,
niż mistycznych. Możliwe, że wynika to z różnicy tła opowieści w stosunku do
Rorka. Większość przygód astrologa, rozgrywa się bowiem w realiach wielkiego
miasta lat dwudziestych, jakim jest wspomniany już Nowy Jork. "Koziorożec"
to seria, którą można by nazwać następczynią zamkniętej już opowieści o przygodach
Rorka. Na dzień dzisiejszy liczy ona 8 odcinków. Jak twierdzi autor fabuła
tej opowieści została przez niego zaplanowana na 20 albumów, ale będzie
się ona ukazywała tak długo, jak długo będą sobie tego życzyli czytelnicy...
L'objet (Rzecz)
|
|
|
|
Jest to pierwszy album serii. Poznajemy tu głównego bohatera opowieści który
jest włóczęgą, przybyłym nie wiadomo skąd. Nikt nie zna jego prawdziwego imienia,
a napotkani bezdomni nadają mu przydomek Koziorożec. Wziął się on od
znaku zodiaku, pod jakim urodził się bohater (jest to także znak zodiaku samego
Andreasa). Co ciekawe, z początku nic nie wskazuje na to, że domeną
przybysza będzie właśnie astrologia, deklaruje się on nawet, że nie wierzy
w przeznaczenie
i gdy trzy stare kobiety wróżą mu z kart, podchodzi do tego raczej sceptycznie.
Jednak los płata mu figla i w końcu Koziorożec zaczyna się interesować obcą
mu dotąd dziedziną wiedzy. Wkrótce zostają nakreślone pewne "ramy opowieści":
współpracownikami Koziorożca zostają bibliotekarz Astor i pani pilot
kaskader - Ash Grey. Będą mu oni towarzyszyli niemal we wszystkich
przygodach i pomagali wyjść z licznych opresji. Astrolog wchodzi też w posiadanie
drapacza
chmur, który staje się jego siedzibą i który odegra znaczącą rolę w przyszłych
przygodach. W albumie tym pojawia się zresztą bardzo dużo wątków i postaci
pobocznych,
jak np. ludzie kanałów, dziwna nieuleczalna choroba, czy wreszcie tajemnicza,
tytułowa "Rzecz", które odegrają niespodziewanie kluczowe role w
dalszych odcinkach serii.
Electricite (Elektryczność)
Album ten, podobnie jak poprzedni został wydany w roku 1996. Kontynuuje
on i rozwija wątki z pierwszego odcinka serii. Podobnie jak w "Rzeczy",
także i tutaj mamy dużo różnych, przeplatających się wątków. Spotykamy też większość
znanych już bohaterów. Akcja albumu rozpoczyna się, gdy brat Ash Grey - John,
obudzony hałasem spowodowanym przez upadający słup wysokiego napięcia, chwyta
nie izolowany przewód i zostaje porażony, ale w niezwykły sposób. Wysokie napięcie
nie zabija go bowiem, lecz powoduje niezwykłą przemianę.
Elektryczność przewija się przez cały ten album, mamy np. napięcie statyczne,
które powoduje katastrofę lotniczą na próbie lotów nowej, powietrznej eskadry
szybkiego reagowania, utworzonej przez Ash. Okazuje się też, że prąd działa
w ciekawy sposób na ludzi dotkniętych chorobą opisaną w pierwszym tomie. Jakiś
czas później wypadki z udziałem elektryczności zaczynają się mnożyć. Wkrótce
całe miasto pogrąża się w ciemnościach w wyniku odcięcia od zasobów elektrowni.
Jedynym oświetlonym budynkiem w całej metropolii okazuje się wieżowiec Koziorożca.
W "Elektryczności" po raz pierwszy w serii pojawia się Indianin
Niebieska Twarz, którego można było poznać w siódmym tomie Rorka. Tutaj
jest stałym klientem antykwariatu Holbrooka Byble'a i przyjacielem bibliotekarza
Astora. Właśnie w jego towarzystwie astrolog schodzi do podziemi swojej
rezydencji, w poszukiwaniu tajemniczego, autonomicznego źródła zasilania. Album
kończy się dosyć niespodziewanie, a'la film o Godzilli, co nieco burzy
obraz misternie konstruowanej, wielowątkowej całości, ale być może jest to tylko
kwestia gustu odbiorcy.
Deliah - czyli kim tak naprawdę była panna Low
Valley?
|
|
|
|
Główną bohaterką tego albumu (obok Koziorożca oczywiście) jest młoda, bogata,
żądna przygód i jednocześnie naiwna dziewczyna - Deliah Darkthorn.
Posiada ona pewne parapsychiczne zdolności, co do których nie w pełni zdaje
sobie sprawę.
Odwiedza więc licznych "magów" i media, aby zasięgać u nich porad
i zdobywać wiedzę. Ludzie, z którymi zadaje się dziewczyna są czasem bardzo
niebezpieczni i jej ojciec prosi Koziorożca o zapewnienie córce ochrony. Zadanie
nie będzie łatwe. Astrolog musi nie tylko chronić Delię przed ewentualnym porwaniem,
ale także próbować zapobiec ucieczkom młodej damy, kuszonej chęcią rozwinięcia
swojego nadnaturalnego daru i zapoznania się z wątpliwą wiedzą wszelakich szarlatanów.
Co ciekawe, zazwyczaj w twórczości Andreasa spotykamy różne postacie, autentycznie
dysponujące niezwykłymi mocami, natomiast w tym albumie występuje cała gama
oszustów, którzy utrzymują, że dysponują "magicznymi" zdolnościami,
podczas gdy faktycznie są tylko śmiesznymi lub niebezpiecznymi naciągaczami.
Album ten nie jest właściwie "pełnoprawnym" odcinkiem serii Koziorożec.
Można powiedzieć, że jest kolejnym "punktem przeplotu" w którym serie
o Rorku i astrologu zazębiają się ściśle ze sobą. Album "Deliah" to
niewątpliwie ciekawostka dla fanów Rorka. Całkiem możliwe, że część osób po
przeczytaniu tej ostatniej serii, zechce sięgnąć od razu do tego tomu, są tu
bowiem opisane wydarzenia, które obejmuje akcja "Fragmentów"
a takie, które wydarzyły się przed akcją tego albumu. Wraz z rozwojem akcji
"Delii" dowiadujemy się co robiła tytułowa bohaterka w dolinie, w
której znalazł ją Rork i nie tylko. Można więc powiedzieć, że komiks ten jest
pewnego rodzaju uzupełnieniem opowieści z pierwszego tomu Rorka.
Warto w tym miejscu wspomnieć o różnicach w stylu rysowania, jakie zaszły
podczas lat dzielących daty powstania "Fragmentów" i "Delii".
Na podstawie tego albumu widać to szczególnie wyraźnie, mamy bowiem okazję zobaczyć
"starą scenę", w której Rork odnajduje nieprzytomną Delię w Cichej
Dolinie (Low Valey) narysowaną ponownie w "nowym" stylu Andreasa,
który charakteryzuje się znacznym uproszczeniem kreski w stosunku do starych
prac artysty.
Mimo, że album jest pewnego rodzaju "skokiem w bok" od głównego
nurtu fabularnego opowieści o Koziorożcu, to są tu także rzeczy wiążące go z
pozostałymi odcinkami serii. Przedstawiona zostaje np. tajemnicza, złowroga
organizacja, o której usłyszymy w kolejnych albumach, pojawia się też zaciekły
wróg Koziorożca - Mordor Gott, który zaczyna wprowadzać w życie swoje
plany. Mamy tu też echa przeszłości (piąty tom Rorka), w postaci spotkania Koziorożca
z niejakim Mangą. Ogólnie rzecz biorąc jest to album bardzo udany mimo
tego, że nie dotyczy bezpośrednio Koziorożca i jego współpracowników. Być może
pewne zastrzeżenia do niego mógłby mieć czytelnik, który nigdy nie miał do czynienia
z serią Rork - ale czy są tacy?
"La Cube Numerique" (Sześcian numeryczny)
Album ten opowiada o tym, jak Koziorożec namówiony przez niejakiego inspektora
Azakova, podąża wraz z Ash Grey i Miriam Ery śladem tajemniczej,
ogromnej łodzi podwodnej. W nocy podróżnicy trafiają na morzu na dziwną anomalię
świetlną. Tak zaczynają się poważne kłopoty. Miriam wpada do wody, a Koziorożec
podąża jej na ratunek. Tymczasem ich statek ulega katastrofie i idzie na dno.
Astrolog wykorzystując niewielką łódź podwodną schodzi na dno morza i niespodziewanie
odkrywa tam szczątki starożytnego miasta. Tam staje w obliczu tajemnicy, jaką
jest obecność zagadkowego Sześcianu Numerycznego. Jak się okazuje, Sześcianem
interesuje się też wróg Koziorożca - Mordor Gott. Wkrótce wydarzenia przyjmują
dosyć nieoczekiwany obrót i wszyscy poszukiwacze stają się więźniami na tajemniczej
łodzi podwodnej.
Le Secret (Sekret)
Po przygodzie z Sześcianem Numerycznym, z której na szczęście udaje mu się
wyjść cało, Koziorożec musi ruszyć na ratunek swojej współpracowniczce Ash,
która zostaje porwana i staje się obiektem dziwnych badań, prowadzonych na niej
przez zamaskowanych osobników. Ash wydaje się, że widzi wśród nich swojego nieżyjącego
ojca. Wspomagany przez agenta Rona Dominica, astrolog próbuje również
rozwikłać zagadkę tajemniczych zniknięć ludzi z kanałów i zaczyna podejrzewać,
że ich inicjatorem może być jeden z najbardziej zaciekłych jego wrogów. Kiedy
astrolog i Dominic coraz bardziej zdziwieni odkrywają prawdziwą naturę intryg,
tajemniczy człowiek w kapeluszu, asystuje w uwolnieniu się Ash z rąk prześladowców.
Attaque (Atak)
|
|
|
|
Odcinek ten rozpoczyna się od sceny, w której do domu Koziorożca wpada milicja
tajemniczej organizacji Concept. Astrolog zostaje brutalnie zaciągnięty
do furgonetki i wraz z innymi więźniami przewieziony do tajemniczego obozu koncentracyjnego.
Wkrótce staje przed obliczem bezlitosnego zarządcy tego przybytku - Granitt'a,
który wysyła go na tortury. Inni więźniowie powoli odkrywają, że Concept pragnie
władzy nad światem, a także ma zamiar eksterminować wszystkich ludzi posiadających
moce psychiczne, ponieważ byliby oni zdolni pokrzyżować te niecne plany. Kiedy
więźniowie przygotowują swoja ucieczkę, Koziorożec przechodzi okropne męczarnie.
Potem jego umęczone ciało zostaje wystawione na widok publiczny. Ma to odwieść
od prób działania innych rebeliantów, złamać ich ducha. Jednak pewien młody
strażnik podejmuje niespodziewane kroki i potajemnie opatruje rany wciąż żyjącego
astrologa. Dręczyciele dają jednak Koziorożcowi odetchnąć tylko przez noc.
Rano
postanawiają dokończyć swoje złowróżbne dzieło. Przewożą go do sal szpitalnych,
w których dokonywane są tajemnicze operacje i eksperymenty chirurgiczne, które
nieuchronnie kończą się śmiercią "obiektów badawczych". Na szczęście
z pomocą astrologowi ponownie przychodzi młody żołnierz.
La dragon Bleu (Błękitny Smok)
Po wydostaniu się z obozu koncentracyjnego, Koziorożec przebywa w ukryciu,
kontaktując się co jakiś czas ze swoimi współpracownikami - Ash i Astorem. Astrolog
podejmując walkę z enigmatycznym Conceptem, która to organizacja kontynuuje
wprowadzanie w życie swojego planu, mającego wywołać konflikt o zasięgu światowym
na wszystkich kontynentach jednocześnie. Jednak zawiązuje się przeciw niej konspiracja,
w szeregach której znajdzie się także Koziorożec. W albumie następuje kilka
bardzo niespodziewanych wydarzeń. Oto np. śledzony przez agentów nieprzejednanej
policji Conceptu Mordor Gott, niespodziewanie przechodzi na stronę swojego zaprzysiężonego
wroga - Koziorożca.
Porozumienie z Mordorem daje astrologowi czas, na poznanie natury przeciwnika.
Powoli opracowuje on plan zniszczenia złowieszczej organizacji. W tym celu chce
odwrócić uwagę przeciwnika od głównego, strategicznego celu ataku - centrum
nadającego rozkazy, do militarnych operacji. Wkrótce okazuje się, że w mieście
takich miejsc jest kilka. Kiedy Ash wraz z pilotami ze swojej grupy interwencyjnej,
podejmuje się zadania zneutralizowania tych newralgicznych punktów, Astor i
Gott próbują zidentyfikować mózg, który dowodzi przerażającą organizacją. W
bibliotece, gdzie doprowadza ich dochodzenie, niespodziewanie zaczyna unosić
się dziwny odór, który jest przejawem obecności czegoś tajemniczego. W pewnym
momencie słoik zawierający tajemniczy proch zaczyna emitować światło, którego
intensywność wzmaga się, aż do spowodowania strasznej detonacji, która zatrzęsie
podstawami budynku. Astor i Mordor poznają potworną groźbę, zbudzoną przez wstrząs
- Niebieskiego Smoka. Koziorożec i jego współpracownicy muszą odkryć, jakie
są prawdziwe plany "Conceptu"? Wraz z rozwojem śledztwa rodzi się
przypuszczenie, że intelekt który dowodzi całą złowrogą organizacją może nie
mieć twarzy. Astrolog staje przed pytaniem: "czy przyszłość świata staje
się celem dyktatury niekontrolowanych, nadnaturalnych mocy"?
Le Tunel (Tunel)
|
|
|
|
Album został wydany w roku 2003. Jest to ostatnia, jak na razie, część
przygód astrologa. Nowy Jork zostaje opanowany przez Concept. Przedstawiciele
ruchu oporu ukrywają się w kanałach i podziemiach pod miastem. Jest wśród nich
Koziorożec i jego współpracownicy, a także dziennikarz Miriam, Indianin
Niebieska Twarz, członkowie "ludzi z kanałów" i ich szef Dorian.
Pewien włóczęga odkrywa w kanałach indiańskie inskrypcje i zaintrygowany donosi
o tym niezwykłym odkryciu przywódcom ruchu oporu. Tajemnicze znaki okazują się
być wiadomością. Dotyczy ona tajemniczych, starożytnych budowli usytuowanych
głęboko pod ziemią. Ostatnia cześć wiadomości jest zaszyfrowana i Koziorożec
próbuje ją odcyfrować. Astrolog dowiaduje się z tego przekazu, że żaden tunel
nie prowadzi do tajemniczego kompleksu. Dorian decyduje o wykopaniu szybu, aby
tam dotrzeć. Podczas kopania poszukiwacze natrafiają na grawerowane bloki, pokryte
indiańskimi inskrypcjami. Niebieska Twarz odczytuje w nich ostrzeżenie o wielkim
niebezpieczeństwie. Jednak mimo tego nie przerywają prac. Wkrótce rebelianci
stają w obliczu groźby sprzed tysiąca lat.
Kilka słów na koniec...
Kolejne tomy Koziorożca są bardzo ściśle ze sobą powiązane. Mimo pewnych
odstępstw od głównego nurtu fabuły (jakim jest np. album "Deliah"),
tworzą one ciągle rozwijającą się, wielowątkową całość, która w dodatku łączy
się niekiedy z fabułą Rorka. Ciekawy jest fakt, że autor często wykorzystuje
zdawałoby się nieistotne wątki z poprzednich albumów, czyniąc je znaczącymi
w nowych odsłonach opowieści. Warto też zauważyć, że fabuła tej historii jest
naprawdę obszerna i czytanie kolejnych albumów w takich odstępach, w jakich
się ukazują powoduje, że trzeba wracać do poprzednich części, żeby przypomnieć
sobie istotne fragmenty opowieści.
|
|
|
|
Wszystkie przygody astrologa z pierwszego wydania, poza piątym tomem, mają
standardową we francuskim komiksie ilość 46 stron. Natomiast każdy album
z wydania drugiego ma stron 48. W wydaniu tym zostały także zmienione
niektóre okładki albumów. Dla porównania zamieszczam tu okładkę wznowienia tomu
trzeciego. Łatwo też zauważyć, że albumy Koziorożca są cieńsze niż albumy z
serii Rork. W czasach gdy powstawał Rork, popularną rzeczą wśród wydawców było
dodawanie przedmów do komiksów. Natomiast Andreas bardzo tych przedmów nie lubił,
dlatego poszerzał albumy Rorka o charakterystyczne, graficzne wstępy. Jednak
czasy się zmieniły i wydawcy prawie zarzucili kultywowany niegdyś zwyczaj, a
szkoda, bo może wtedy w albumach Koziorożca moglibyśmy podziwiać równie wspaniałe,
czarno-białe grafiki, jak te z Rorka.
Podobnie jak w przypadku innych serii tego autora, także lektura Koziorożca
wymaga często dużego skupienia i wnikliwej analizy rozgrywającej się akcji.
Dialogi nie odgrywają tu zbyt dużej roli, często bohaterowie wypowiadają tylko
kilka słów. Zdarza się, że na kilku stronach pod rząd nie ma żadnego dymku,
co wymaga głębszego analizowania treści zawartych w kadrach komiksu. Często
zdarza się, że tylko "przebiegając" wzrokiem po kolejnych kadrach
szybko można strącić wątek, lub nie zrozumieć "co autor miał na myśli"?
Odnośnie graficznego stylu Andreasa, to na przykładzie Koziorożca wyraźnie
widać, jak zmienił się realistyczny styl rysowania tego grafika, obecny w takich
seriach jak wspomniany już wielokrotnie Rork, Cyrrus, Cromwell Stone,
czy opowieści Triangle Rouge (Czerwony trójkąt). Osobiście uważam, że
był to krok w niekoniecznie dobrą stronę. Można to jednak motywować poszukiwaniem
własnego stylu. Warto by chyba wiedzieć, jak do tego doszło? Otóż trzeba w tym
miejscu przypomnieć, że mistrzem Andreasa był Eddy Paape - także znany
na zachodzi twórca komiksów. Uczeń i mistrz wraz z A.P.Duchateau (tym
od Yansa) pracowali między innymi nad komiksowymi przygodami niejakiego Udolfa.
Współpraca obydwu grafików często wyglądała tak, że Andreas rysował dla mistrza
plansze ołówkiem starając się przy tym zbliżyć do stylu Paape, a ten następnie
nakładał tusz i sygnował prace swoim nazwiskiem. Łatwo zauważyć, że tworzone
przez Paape'go rysunki odpowiadają stylowi pierwszych albumów Rorka.
Prawdopodobnie kiedy Andreas usamodzielnił się artystycznie, postanowił też
zerwać ze stylem rysowania preferowanym przez mentora, poszukując własnej drogi.
Oprócz Koziorożca i późniejszych tomów Rorka, "osobisty" styl Andreasa
możemy podziwiać w takich opowieściach jak Raffington Event (dla tych
co nie pamiętają, Raffington był detektywem, który pojawił się w "Przejściach").
Wracając jednak do tematu, warto wspomnieć też o tym, że Andreas prowadził liczne
eksperymenty z różnymi innymi technikami graficznymi, czego przykładem może
być posługiwanie się plamami w Aztekach czy Le Regreso.
Podsumowując, zastanawiający jest fakt, że dzieła tak wybitnego twórcy jak
Andreas przeciekają do naszego kraju jedynie wąskim "strumyczkiem".
Już ponad pół roku czekamy na kolejny album Rorka, a odnośnie innych serii tego
twórcy, w tym oczywiście Koziorożca, sytuacja wygląda jeszcze gorzej, ponieważ
jak na razie nic nie wiadomo na temat ewentualnego ich wydania na naszym rynku.
Z punktu widzenia polskiego czytelnika szczególnie ciekawa byłaby prawdopodobnie
właśnie seria o Koziorożcu. Przede wszystkim dlatego, że jest to seria bardzo
interesująca, a po drugie dlatego, że łączy się ona znacząco z popularną przecież
u nas serią o Rorku.
Tomasz "aegirr" Brzozowski
Źródła:
arek.ceron.pl
BDnet.com
|
|
|