|
|
List I -
Tajemnicza księga
Drogi Przyjacielu,
Niech miłościwi bogowie, jeżeli takowi strzegą mnie w tych godzinach
ochronią mój umysł i pozwolą napisać ten list do Ciebie - mój drogi.
Jakimże byłem głupcem, że z tak niewytłumaczalnym zapałem rzuciłem się,
by zgłębiać tajemnice, których nie powinien poznać żaden śmiertelnik.
Księga, którą trzymam w dłoniach to niezwykłe dzieło, równie niezwykłego
umysłu - tyleż genialnego, co szalonego - wieszcza Alana Moore'a!
Czemu ta wspaniała książka tak wstrząsnęła moim umysłem? Gdzie można
doszukiwać się przyczyn mojego upadku na zdrowiu? Pozwólcie, że zacznę
od początku, oto mój dziennik...
Pocztyljon przybywa
Dziś rano otrzymałem przesyłkę - długo oczekiwany przeze mnie rzadki
egzemplarz książki autorstwa znanego w świecie szarlatana i demagoga
z Anglii - Pana A. Moora ilustrowanej przez Pana K. O'Neilla. Nie myśl
proszę, że na co dzień zajmuję się takimi głupstwami, jednakże słyszałem,
o życzliwym przyjęciu tejże publikacji w Ameryce przez naszego wspólnego
druha Dr Willa Eisnera, który to uznał ów tom za najciekawszą i najlepiej
zilustrowaną serię pism ukazujących się w owej chwili. Jak wiesz zawsze
szanowałem zdanie Dr Eisnera, tak więc i tym razem postanowiłem zapoznać
się z tak chwaloną przez niego literaturą.
Po uiszczeniu doprawdy wysokiej opłaty (wyobraź sobie 30 niemal złotych
koron za samą książkę - nie licząc opłaty pocztowej i napiwków!) owemu
pocztyljonowi, który zbudził mnie skoro świt zasiadłem w fotelu mej
biblioteki przy kominku i wziąłem się do rozpakowywania, zawoławszy
wcześniej na sługi o śniadanie. Po rozdarciu paczki mym oczom ukazała
się przepiękna - z iście diabelską precyzją wymalowana okładka okraszona
przesłaniem wydawcy, które doprawdy wydało mi się dziwne, gdyż skierowane
do młodocianej publiki. Niezrażony tem wziąłem się do studiowania owego
rysunku, a znajdując w nim wiele ciekawostek zasiadłem do mych zbiorów
książkowych, by poczytać więcej o ich pochodzeniu.
Zapowiedź kłopotów
Ocknąłem się wiele godzin później - aż w tej dopiero chwili, gdy wiedziałem
już, że nie ma owa okładka przede mną żadnych tajemnic i zorientowałem
się, że nie tknąłem zupełnie posiłku wyjąwszy może kawę, którą jak wiesz
lubię popijać przy pracach naukowych. Co odkryłem, lękam się pisać,
lecz obiecuje streścić Ci później. Wtedy też powinienem domyślić się
już, że jest to dzieło diabelskie, nie ludzkie... Nie strwożony jednak,
a jedynie zaostrzywszy sobie apetyt i ciekawość poprosiłem sługi o drugą
kawę, po czem zamknąłem się w swym gabinecie z zakazem przeszkadzania
mi pod żadnym pozorem i wreszcie otworzyłem księgę...
Cudowności poprzedzają niebezpieczeństwa
W ciszy i spokoju rozpocząłem czytanie. Mimo, iż jako człowiek wykształcony
zauważałem po drodze wiele nawiązań do znanej powszechnie literatury,
jak i wiele zagadkowych, acz jak przeczuwałem możliwych do odnalezienia
w innych księgach osobliwości, postanowiłem przeczytać całą historię
od deski do deski nie odrywając się od niej i dopiero potem zająć się
studiowaniem tajemnic.
Pozwól zatem, że opowiem Ci odrobinę o mych doznaniach i samej książce.
Otóż jest to historia nader ciekawa, choć chwilami infantylna, opowiadająca
o znanych Ci zapewne postaciach w osobach Dr Jekylla, Kapitana Nemo,
Pana Allana Quatermaina, Niewidzialnego Człowieka i Wilhelminy Murray
(której to możesz w tej chwili nie kojarzyć, lecz o której opowiem dalej).
Otóż losy tej dziwacznej menażerii łączy wezwanie Królowej (niech żyje!)
do pracy w wywiadzie brytyjskim. Liga ta ma uchronić Anglię przed niespodziewanym
i niezwykle niebezpiecznym przeciwnikiem, który wszedł w posiadanie
niezwykłego wynalazku - który zamierza zużytkować do budowy przedziwnej
i straszliwej broni. Jest to historia doprawdy ciekawa, miejscami straszna
i brutalna, miejscami zabawna i nawet frywolna, i mimo, iż w swej ogólnej
budowie banalna to ze wszechmiar warta uwagi i godna polecenia jako
rozrywka na długi wieczór w samotności, zwłaszcza, że zilustrowana została
doprawdy wspaniale, z kunsztem i szczegółowością iście mistrzowską.
|
|
|
|
Bo cóż za widoki tutaj mamy! Niesamowicie szczegółowo przedstawione
miasta - Paryż, Londyn, Kair! Czuć ich klimat i nastrój! A gdybyś zobaczył
ilustracje mostu nad kanałem La Manche - arcydzieło jak żywe! Zresztą
wszelkie machiny są odwzorowane z zaskakującą szczegółowością. Rysunki
są tak dokładne, że prawdziwą przyjemność sprawia śledzenie różnych
zaskakujących, a ciekawych wydarzeń w tle! A jak pięknie odmalowane
są postaci wszelakie! Razić mogą tylko chwilami niezwykle zabawne miny
zadziwienia i innej gestykulacji na twarzach postaci, nieprzystające
do powagi historii, lecz i one mogą cieszyć, jeżeli tylko potraktuje
się ową historię jako lekką przyjemność.
Zapytasz zatem zapewne czemu takie przerażenie mnie wzięło do tej
książki, skoro opisuje Ci ją tutaj jako cudowność doprawdy niebywałą?
Otóż jeżeli przeczytasz dzieło to jedynie powierzchownie jest to jeno
bajka wspaniała i zajmująca umysł na chwilę, lecz jeżeli zaczniesz wgłębiać
się jak ja to zrobiłem... cóż pamiętaj, że Szatan też często wpierw
pięknem kusi, a ta księga może opętać umysł tak jak i on, że o niczem
innym już myśleć nie będziesz...
Tajemnice, wszędzie tajemnice
|
|
|
|
O cóż mi chodzi z temi wspominanymi wszędzie tajemnicami? Otóż pobieżny
czytelnik, pozbawiony odpowiedniego oczytania i edukacji nie dostrzeże
wszelkich subtelności zadanej opowieści, gdyż jak tu pojąć wszystko,
skoro cześć dialogów w księdze jest w językach obcych? Pal licho jeszcze
francuski, bo ten wielu zna, lub znając inne języki zachodu może dopatrzyć
się podobnych słów i zrozumieć, co jednak gdy pojawiają się całe strony
w języku arabskim, albo chińskim, a tłumaczenia nigdzie nie uświadczysz?
Ale to nic jeszcze, wszak możesz znaleźć tłumacza i opłacić go, jednakże
gdzie znaleźć kogoś, kto wynajdzie wszelkie tajemnice obrazków i nazwisk
podanych w książce, skoro każda tabliczka, każdy przedmiot niemalże
i osoba nawet pojawiająca się tylko w tle częstokroć ma swoją historię
własną i całą książkę należałoby przeczytać o niej? Tak więc każdy rysunek
niemal (a jest ich 743 w całej książce- nie licząc okładki, gdyż z nią
będzie 744 - zobacz jakie mnie szaleństwo ogarnia skoro to liczę i wiem)
ma swoją tajemnicę, niektóre kilka do odnalezienia. Któż to pomieścić
zdoła w swej głowie!
Prośba i ostrzeżenie
Życie zmarnować przyjdzie każdemu, kto szukać będzie tych znaków
i tak właśnie przemija moje... nie jem, nie śpię prawie, a każdą wolną
chwilę poświęcam studiom, opuściła mnie rodzina i przyjaciele, a służba
szepcze po kątach i gotowa uciec w każdej chwili, gdyż muszę Ci rzec,
że charakter mój spokojny dotąd, stał się niezwykle wybuchowy, ludzie
boją się mnie i patrzą na mnie jak na szaleńca. Wciąż nowe księgi zamawiam
i studiuję, czuję przeto, że już wkrótce może mój umysł zbłądzić całkiem,
dlatego piszę do Ciebie gwoli ostrzeżenia, gdyż wiem, że umysł masz
podobny do mojego - ciekawy i naukowy i gdybyś kiedyś natrafił na ową
księgę możesz zapaść w podobną pasję. Nie czytaj tej przeklętej księgi
zaklinam Cię! Muszę już wracać do mych studiów - zbyt dużo czasu strawiłem
na pisaniu tego listu, a tam tyle jeszcze do odkrycia! Być może napisze
jeszcze...
Twój przyjaciel i druh,
Dr Kurczakov
|
|
|