"Kajko i Kokosz":
"W krainie borostworów"
Dobrobyt i urodzaj nie trwają wiecznie. Na obdarzane łaskawie przez
naturę Mirmiłowo nieszczęście przyniósł Oferma sprawiając, że studnia
wyschła. Kajko i Kokosz ruszają prosić o pomoc Panią Przyrodę. W leśnych
ostępach czekają ich wesołe, acz niejednokrotnie wymagające sprytu i
odwagi, przygody.
Przyznam, że opowieść o Borostworach jest jedną z moich ulubionych.
Jest to między innymi zasługa fantastycznej kreacji każdego z mieszkańców
dzikich ostępów. Mimo tego, że Jaga przestrzega dzielnych wojów przed
straszliwymi istotami strzegącymi dostępu do Matki Natury, to one same
(nawet Leśny Strach) boją się kontaktu z przedstawicielami cywilizacji.
Borostwory są, jak każdy widzi, kolorowe i bardzo pomysłowo wykreowane.
Każdy z nich emanuje ciepłem. Komiksy Christy mają to do siebie, że
sympatyczni bohaterowie przyciągają czytelnika. Przyjazny (jak Wajaj,
Dźgol, Gryz-Niewida - uwielbiam te imiona), czy pozornie wrogi (Bugi,
Mamuna), ostatecznie każdy z leśnych stworów zaskarbia sobie przychylność
odbiorcy.
Jak to w komiksach Christy bywa, co krok czytelnik może natknąć się
na pośrednie docinki w kierunku realiów minionego systemu. Autor sprytnie
ukrywa te treści w historyjce pozornie przeznaczonej dla dzieci, ale
tego komiksu przecież wcale nie należy czytać pod tym kątem. Ogólnie
dialogi są bardzo mocną stroną twórcy, o czym przypominać nawet nie
trzeba. Bardzo podoba mi się moment, w którym Kokosz, trzymając w dłoni
chmurkę z tekstem swojego rozmówcy wypowiada kwestię: "Trzymam cię za
słowo".
Warto dodać, że fabuła komputerowej gry "Kajko i Kokosz" opiera się
przede wszystkim na fabule tego właśnie albumu. Tyle tylko, że Chriście
gra się nie podobała, lecz to już inna historia.
Podsumowując w dwóch słowach: fantastyczna rozrywka. Odświeżone przygody
Kajka i Kokosza bawią jak przed laty.
Jakub "Tiall" Syty
Znowu klasyka. Ten tom nigdy nie należał do moich ulubionych, ale dalej
czyta się go świetnie. Zawsze żałowałem, że Christa zaczął rozplanowywać
plansze na trzy rzędy paneli zamiast na cztery. Sprawia to wrażenie
jakby minimalnym wysiłkiem chciał zapełnić 48 stronicowy tom. Mimo
tego i tak polecam młodemu pokoleniu. Co do przygotowania tego tomu
w ramach nowej i pełnej edycji mam jedno za to wielkie zastrzeżenie.
Co do cholery panowie zrobili z okładką? Wiem, że materiały mogły być
w złym stanie, co usprawiedliwia linie, ale co się stało z kolorami.
Okładka wygląda jak kilka rolek kolorowego papieru toaletowego postawiono
koło siebie (no dobra i jeszcze kilka fluorescencyjnych markerów).
Gdy pierwszy raz zobaczyłem ten tom odrzuciło mnie na 2 metry. Naprawdę
nie dało się lepiej? We wcześniejszych tomach jakoś się udawało.
Wojciech "dieFarbe" Garncarz
Wyraźny spadek formy Christy. Pomysły już mniej śmieszne, rysunki też
trochę za bardzo wyewoluowały od poprzedniego odcinka. Ciekawe czy
Christa chciał taki ekologiczny komiks popełnić, czy może musiał... Dariusz "dVader" Wejder
Kawał porządnej lektury, skierowanej przede wszystkim do najmłodszych.
Dziś ten komiks nie bawi mnie tak, jak jeszcze kilkanaście lat temu,
ale mniej stetryczali fani komiksu nie będą zawiedzeni. Sławek "pookie" Kuśmicki
Scenariusz: Janusz Christa
Rysunki: Janusz Christa
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 07.2003
Poprzednie wydanie: KAW 1988
Liczba stron: 52
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: błyszczący
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie i salony prasowe
Cena: 12,90 zł |