"Dożywotniak: Parszywe towarzystwo"


Mamy już w Polsce komiks amerykański, francuski, włoski, mamy nawet w sklepach komiks polski. Ale chyba dotąd niewiele było okazji, by się zapoznać z komiksem greckim.

I oto właśnie jest. Na razie pierwszy album serii humorystycznych pasków o więźniach zakładów penitencjarnych o bardzo wysokim rygorze. Czy w więzieniu może być wesoło? Nie jest to oczywiste, ale autor komiksu - Arkas, doskonale daje sobie z tym radę. Zrozumcie mnie dobrze - nie twierdzę, że ten komiks sprawi, iż pękniecie ze śmiechu. Moim zdaniem naprawdę śmiesznych komiksów jest niezwykle mało. Zwykle przyjemność czytania komiksów humorystycznych polega na tym, że rodzaj przedstawionego humoru w jakiś sposób do nas trafia. Do mnie humor przedstawiony w "Dożywotniaku" trafia tak średnio, co oznacza dosłownie - jest wiele lepszych komiksów i cała chmara słabszych. Kupiłem ten komiks do pociągu, bo zaintrygowała mnie okładka, której nie zapowiadał jeszcze wtedy żaden serwis komiksowy i muszę przyznać, że czytało się to bardzo dobrze. Niektóre paski są bardzo fajne, szczególnie kiedy porażają cyniczną oceną rzeczywistości przez autora. Należą do nich przede wszystkim wątki wyroków śmierci, znęcania się nad więźniami, niewiernymi partnerkami osadzonych pozostającymi na wolności. Nie brzmi to zabawnie, prawda? Ale w jakiś psychopatyczny sposób właśnie jest. Natomiast inne paski piętnujące lenistwo, chciwość, niesmaczne jedzenie, ludzką głupotę wydają się już znane w stu innych wersjach i są po prostu słabsze.

Strona graficzna to chyba najsłabszy punkt tego komiksu. Nie chodzi o to, że rysunki są niepoprawnie narysowane, czy niezgodne z podstawowymi zasadami estetyki. Chodzi raczej o to, że są zwyczajnie zbyt proste i niedbałe. Początkowo może się nawet wydawać, że to jakaś podziemna produkcja, która do oficjalnej sprzedaży trafiła tylko przez pomyłkę. Oczywiście po chwili widać już, że taka maniera jest świadomym wyborem rysownika, co szczerze mówiąc nie dodaje ani odrobiny blasku jego twórczości. W szkolnej gazetce ten styl by wymiatał. Niestety nabywcy oczekują często czegoś bardziej dopieszczonego. Ten banalny powód może zadecydować o niepowodzeniu "Dożywotniaka" w Polsce, ale ja mu tego wcale nie życzę, szczególnie, że komiksów humorystycznych jest ostatnio jakby mniej.

Dość ryzykownym zabiegiem jest wystartowanie w Polsce z serią niezbyt dobrze znaną. Nie powiem, że zupełnie nieznaną, bo fakt że ja sam jej nie znam jeszcze o niczym nie świadczy. Ale ilu jest w naszym kraju fanów tego komiksu? Być może w polskich więzieniach to jest teraz krzyk mody, tylko czy taki rynek wystarczy by nakład się sprzedał?

Dość ciekawy jest też sposób dystrybucji komiksu. Trzeba przyznać, że pod tym względem jest to dosłownie wydawnictwo podziemne. Kupiłem je w księgarni w podziemiach dworca centralnego w Warszawie, gdzie była na nim adnotacja, że jest on dostępny tylko tam. No i nie ma problemu - te księgarnie na dworcu to jedno z najlepszych źródeł zaopatrzenia w Warszawie, bo są czynne w dni wolne, do późnych godzin, a albumy są w bardzo dobrym stanie (wiadomo do czego piję). Ale mimo wszystko tak wąska sieć sprzedaży może zadecydować o niepowodzeniu tej serii. Możliwe jednak, że wydawca chce dopiero wysondować potencjalny rynek. Choć drugi tom "Uwaga! Szczur w zupie!" jest już w zapowiedziach. Niewykluczone, że go kupię, choć konkurencja jest coraz większa... (w tej chwili "Dożywotniak" jest dostępny również w sieciach Empik i Kolporter - przyp. red.)

Czy dowiemy się z tego komiksu czegoś o greckim systemie więziennictwa? Nie jestem pewien. Oto, czego (jak sądzę) się dowiedziałem:

1. W Grecji obowiązuje kara śmierci
2. Wyroki są kumulowane (główny bohater skazany jest na 622 lata)
3. Wyrok dożywocia nie podlega złagodzeniu (bohater cieszy się, że nie dostał dożywocia)

Nie wiem też, jakie kryteria zadecydowały o wyborze tego właśnie komiksu. Czy wydawca jest fanem Arkasa, czy po prostu do tego miał prawa? A może autor jest jego znajomym? Czy uznał, że w Polsce humor więzienny się sprzeda? Ja osobiście chyba bym wolał taką przekrojową antologie komiksu greckiego - wtedy każdy czytelnik mógłby sam ocenić co zasługuje na jego uwagę, ale cieszmy się tym, co jest. Na polskiej stronie autora www.arkas.org.pl widać, że inne komiksy tego rysownika bywają znacznie bardziej dopieszczone graficznie, a ich humor z pewnością nie jest infantylny. I dobrze.

Byłbym ostrożny z przepowiadaniem przyszłości "Dożywotniaka" w naszym kraju. Z jednej strony - jest to komiks przyzwoity, ładnie wydany (dodano nawet kolorową zakładkę z bohaterami serii). Z drugiej - cena 14.90 PLN za 80 czarno-białych stron, niedbały styl rysunków i słaba dystrybucja mogą zadecydować. Czas pokaże, a rynek bywa bezlitosny. Czy mając "48 Stron", "Jeża Jerzego" i "Wilqa" potrzebujemy jeszcze tego komiksu sprzed 14 lat? A co mi tam - ja tylko piszę recenzję.

Arek "xionc" Krolak


Linki dla ciekawych:
www.arkas.org.pl
www.geocities.com/cxinidakis
www.ee.surrey.ac.uk/Societies/hellsoc/arkas
www.livanis.gr/arkas
www.mcm.aueb.gr/ment/maich/semertzakis


" Dożywotniak" część 1: "Parszywe towarzystwo"
Scenariusz: Arkas
Rysunki: Arkas
Wydawca: WIP
Data wydania: 09.2003
Wydawca oryginału:
Data wydania oryginału: 1989
Liczba stron: 78
Format:
Oprawa: miękka
Papier: błyszczący
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 14,90 zł