"Inhumans" część
1
Recenzja "Inhumans"
przez kronikarza dworu Black Bolta spisana w słowach niewielu,
lecz trafnych
Wyobraź sobie, że jesteś władcą
targanego sprzecznościami i pełnego indywidualistów społeczeństwa.
Wyobraź sobie, że do końca życia nie mógłbyś już wydać żadnego
dźwięku. Ani westchnąć. Ani ziewnąć. Ani wypowiedzieć jednego
słowa. Nigdy. A teraz wyobraź sobie, że dostałbyś jedną
szansę, by przemówić. Co byś powiedział?
Witam. To ja Wasz uniżony sługa Kurak. Podobnie jak inni
moi rodacy Nieludzie posiadam pewną zdolność nieosiągalną
dla zwykłych śmiertelników- potrafię analizować i zapisywać
wszystko dookoła mnie- nawet uczucia innych. Dzięki temu
potrafię odpowiedzieć na pytanie, które widzicie powyżej...
i wiele innych... Tak- my jesteśmy najdoskonalszą rasą,
jaka istnieje- wszyscy bez wyjątku posiadamy nadnaturalne
zdolności. Wy macie kilku "bohaterów", a my całe
tabuny. Ale nie o tym miałem mówić. Chciałem Wam przedstawić
historię, którą zarejestrowałem ostatnio. Historię wielkiego
kryzysu, jaki dotknął nasz lud. Lud Inhumans.
Na półki Waszych sklepów trafiła ostatnio pierwsza z trzech
ksiąg tej historii spisana pod moim kierunkiem przez wyśmienitego
jak na standardy Waszej rasy pisarza Paula Jenkinsa, a zilustrowana
przez równie dobrego Jae'a Lee. Zawiera ona cztery rozdziały-
cztery różne spojrzenia na początek tych wydarzeń, które
odmieniły tak wiele: myśli naszego króla- Black Bolta, skazanego
na wieczne milczenie; przechodzącej inicjacje genetyczną
Tonajo- dziecka, które podobnie do gąsienicy rozwijającej
skrzydła motyla staje się dorosła; Woza tak nieopatrznie
porzuconego przez naszą nietolerancję, by stał się zarzewiem
konfliktu i w końcu Waszej rasy i jej złowieszczych zakusów
skierowanych przeciwko nam.
Niektórzy z Was mogą zarzucić temu, co zobaczycie na kartach
tej księgi patetyczność. Długie monologi wewnętrzne i rozterki
możnych i słabych naszego świata mogą wydać się Wam sztuczne.
Niech tak nie będzie. Wejrzyjcie głębiej i zauważcie, że
w każdym słowie i w każdej myśli kryje się przesłanie: strach,
gniew, samotność, gorycz, szaleństwo... Te abstrakcyjne
stany można pokazać tylko poprzez obserwację procesów myślowych
i rozterek głównych bohaterów dramatu.
Paul Jenkins dobrze przekazał strach i nierówność, nietolerancję
i zakłamanie, bezsensowne kłótnie przy królewskim stole
i dyskryminację panujące w naszym społeczeństwie. Wielu
może myśleć, że to tylko kolejna opowieść o problemach super-ludzi
walczących z super-łotrami. Możecie myśleć, ze to płytkie
i Was nie dotyczy. Lecz to znaczy, że nie widzicie drugiej
warstwy- realistycznej opowieści o problemach istniejących
w niemal faszystowskim według Waszych standardów społeczeństwie.
Czy Aryjczycy za panowania Hitlera też nie wierzyli, iż
są nadludźmi? A w takim świecie żyjemy my- Inhumans. Tak
doskonali, a tworzący zbiór tak pełen skaz, wypatrywanych
wciąż przez jednego z naszych królewskich kuzynów...
Brawa wielkie dla Jae'a Lee i kolorystów, którzy w cudowny
sposób oddali głębię i złożoność naszego świata, gdzie jeden
obraz jest wart tysiąc słów, smutek i samotność Black Bolta,
szaleństwo Maksimusa i rezygnację tych, którzy stoją w tłumie...
Szkoda tylko, że Wasz Egmont nie wydał tego na kredzie.
No, ale przecież jesteście rasą niższą.
Jedyne zastrzeżenie mam, co do tego, że wszystkie kobiety
narysował piękne i piersiaste, a tak przecież nie jest.
Jesteśmy doskonali jako rasa, ale nie do tego stopnia. Ale
Wy często tak przedstawiacie świat w Waszej sztuce komiksowej
i nie tylko- pewnie chcąc zawstydzić i zakompleksić Wasze
samice, no bo inaczej po co?
Z wszystkich mych słów możecie odczuć rozgoryczenie, ale
to dlatego tylko, że tak wpływa na mnie każda lektura i
każde wspomnienie tych wydarzeń, ale czy nie po to stworzono
sztukę? By współodczuwać, czyż nie? Ale nie martwcie się-
ta księga to także wiele dobrej rozrywki w swej pierwszej
płaszczyźnie i dopiero po wgryzieniu się w treść dojrzycie
ten smutek.
Myślę, że za niecałe 23 złote warto kupić historię tak
odmienną od tego, co w większości stanowi papkę dla zmęczonych
umysłów. Kupcie, przeczytajcie i choć na chwilę poczujcie,
jakie to szczęście i smutek być jednym z Inhumans. A odpowiedź
na pierwsze pytanie postawione w tym tekście jest naprawdę
dobra i warta poznania.
Nadworny kronikarz króla Black Bolta
Człowiek Kurczak
Otrzymujemy zbiorek czterech zeszytów z dwunastoczęściowej
mini-serii o nieludziach. Akcja jak zawsze u Jenkinsa jest
utrzymana w mrocznych i przygnębiających klimatach. Rozwija
się bardzo powoli i jest przegadana, co może być bardzo
meczące dla osób, które takiego komiksu nie lubią. Ja lubię
i jestem za wydawaniem takich komiksów na naszym rynku.
Wielki zarzut tyczy się tylko poziomu edytorskiego tej serii.
Jak można popełniać taką zbrodnię i niszczyć rysunek, który
opiera się na czerni i brudnych kolorach, drukując go na
takim papierze z tak słabo nasyconą czernią. A fe.
Wojciech "dieFarbe"
Garncarz
Scenariusz: Paul Jenkins
Rysunki: Jae Lee
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 29.09.2003
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania oryginału:
Liczba stron: 96
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier:
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 22,90 zł
|