DOMU: A child's dream
Ten
pełen ciszy i spokoju spryciarz Otomo zaczyna DOMU jak kryminał,
przechodzi w thriller, a kończy horrorem. Jego rysunek opowiada
tutaj historię na równi z narracją, ba fabuła jest czasem
tylko tłem. Napięcie i psychozę tworzy wyjątkowo umiejętnie,
kreując postacie, które doskonale zapadają w pamięć właściwie
tylko dzięki biegłości Otomo w przedstawianiu twarzy, emocji,
ruchu, architektury, scenografii. Dialog jest tylko uzupełnieniem,
nie pogłębia napięcia ani nie buduje atmosfery grozy i zagrożenia
- to pozostaje w sferze rysunku. Ciekawe plany, wstrząsające
kadry w rękach mistrza czarno-białej grafiki doskonale funkcjonują
bez dymków. W DOMU ciszy jest wiele, bo można nią doskonale
pogłębiać grozę sytuacji.
Pomysł na historię jest prosty - zagadka samobójczych śmierci
zamknięta w mroku olbrzymiego bloku mieszkalnego. Zagadka,
u której podstaw leżą wyjątkowe moce bohaterów, dla których
reszta postaci to tylko bezradne marionetki.
Sama atmosfera komiksu przytłacza nawet zamysł fabularny,
bo ten jest dość prosty - jest raczej pretekstem do ukazania
świata wyobraźni i detalu mistrza Otomo. Pretekstem do ukazania
niemal zwierzęcych mocy i pragnień, nieposkromionych niczym
pragnienia dziecka.
Tytuł "A Child's Dream" to ciekawa rozgrywka dwuznaczności
- dwójka bohaterów wydaje się różnić zupełnie wiekiem -
starzec i mała dziewczynka, ale ich moc i dziecięcy świat
artefaktów, czystych, silnych uczuć, marzeń, złości i krwawego
gniewu jest im wspólny. Trudno powiedzieć, czy to starzec
jest dzieckiem, czy może mała dziewczynka dorosłym.
Otomo widocznie fascynuje psychologia dziecka - Akira
też tego dowodem.
W DOMU niezwykle wyraźnie widać, jak różna jest aura i
wyobraźnia mangowego autora w opowieści o supermocy, w porównaniu
do historii o supermocach w wydaniu amerykańskim. Gdyby
nie ta inna jakość, gdyby nie doskonały rysunek DOMU nie
zasługiwałoby na szczególną uwagę - a tak w tajemniczy sposób
wkrada się w moje łaski.
Adam "mykupyku"
Gawęda |
|