"Batman": "Ego"
Dialog Bruce'a z Batmanem. Wymiana zdań na temat sposobu postępowania.
Z jednej strony idea czynienia dobra bez ofiar, z drugiej rodzaj bezpardonowej
czystki, czy też vendetty. Wewnętrzny spór między siłami superego,
a id, którego ból odczuwa przeżywająca stan frustracji osoba - ego.
Ciekawy, ale tradycyjnie już niemogący zakończyć się konsensusem. Bo
tak naprawdę w tej materii kompromis jest wręcz niemożliwy. Dlatego
też zakończenie może wydać się nieciekawe. Tylko, że tu chodzi właśnie
o tę rozmowę. O nic więcej.
Wydaje mi się, że ten zeszyt "Batmana" może znaleźć zarówno
wielu sympatyków, jak też przeciwników. Prawdopodobnie dlatego, że z
założenia "Ego" ma być komiksem ambitniejszym, może nowatorskim,
ale nie dla każdego okaże się właśnie czymś takim. Darwyn Cooke chciał
na swój sposób zmierzyć się z psychoanalitycznym podejściem do postaci
Człowieka-Nietoperza. Ale może jest to podejście pseudo-psychoanalityczne?
Dialog bohatera, z jego cieniem, to z reguły dobre pole do popisu dla
autora. Każdy z nas kryje w sobie pewne mroczne, zepchnięte niejednokrotnie
do podświadomości pragnienia. Konfrontacja z nimi dla każdego byłaby
ogromnym wyzwaniem. W każdym z nas jest jakaś siła, która pcha nas do
działania. Jak przedstawia to Cooke, Bruce Wayne pchany jest do działania
przez strach. Strach, który towarzyszył mu już od wczesnych lat dzieciństwa,
a który ujawnił się w noc śmierci jego rodziców. Ten strach wychodzi
z niego teraz, po tym jak na oczach Batmana człowiek popełnia samobójstwo
z jego winy. Tu rozpoczyna się wspomniany dialog Wayne'a z jego "zmaterializowanym" alter-ego.
Zadawanie trudnych pytań to prowokujące przedsięwzięcie. Ale każdy wie,
że zadać intrygujące pytanie jest o wiele łatwiej, niż udzielić na takowe
inteligentnej odpowiedzi. Cooke chciałby zadać jak najwięcej pytań, skonfrontować
osobę Bruce'a z jak największą liczbą problemów. Nie zawsze takie rozwiązanie
to dobra droga, bo na ograniczonej liczbie stron wiele rzeczy potraktuje
się po łebkach. Myślę, że właśnie poszerzanie spektrum problematyki osobowości
Batmana jest pewnym mankamentem tego komiksu. Co nie znaczy, że ta próba
analizy osoby Nietoperza spełza na niczym. Ona po prostu jest niezła.
Nic więcej dodać, nic ująć, w moim odczuciu.
Rysunki Cooke'a są dobre. Sprawdzają się w tej historii. Niejednemu
przypominać mogą te z nowych kreskówek firmy Warner Bros. Istotnie, Cooke
pracował przez jakiś czas przy animacji, stąd też ten sposób prowadzenia
kreski w "Ego".
O tym, czy jest to komiks wybijający się ponad poziomy, czy też rzucający
na prawo i lewo pustosłowiem, czytelnik powinien zadecydować sam, ale
na pewno powinien się z nim zapoznać. Bo z całym przekonaniem powiem,
że nie jest to banalna historyjka. Polecam.
Jakub "Tiall" Syty
Straszny chłam i tandeta. Szumnie zapowiadana wędrówka w głąb duszy Bruce'a
Wayne'a okazuje się niestrawnym holywodzkim zawodzeniem nad ciężarem
roli, jaką wziął na siebie Mroczny Rycerz. Widzieliśmy już to nie raz
i to w o wiele lepszym wydaniu, tym bardziej, ze akcja właściwie toczy
się jak ślimak po szkle i nawet nie ma puenty. Ble!
Paweł "Kurczak" Zdanowski
Świetnie narysowany, może odrobinę banalny komiks o zmaganiu się z własnym "ja".
Poza naprawdę ciekawym rysunkiem, niczym specjalnym się ta pozycja nie
wyróżnia. Przyzwoite czytadło z (powtórzę to po raz trzeci) zasługującą
na wyróżnienie szatą graficzną.
Sławek "pookie" Kuśmicki
Świetnie wydany. Ciekawa i interesująca szata graficzna. To były plusy,
jedyne plusy. Komiks rozczarowuje jednak scenariuszem. Oczekiwałem
czegoś głębszego mniej banalnego i powtarzalnego. Dostałem natomiast
średni komiks, który można przeczytać.
Robert "Graves" Góralczyk
"Batman": "Ego"
Scenariusz: Darwyn Cooke
Rysunki: Darwyn Cooke
Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 10.2003
Wydawca oryginału: DC Comics
Data wydania oryginału: 2000
Liczba stron: 64
Format: B5
Oprawa: miękka
Druk: kolorowy
Częstotliwość: miesięcznik
Cena: 9,90 zł |