|
"Drapieżcy IV"
Ostatni
tom potwierdza starą prawdę mówiącą, iż łatwiej jest zawiązać wątki, zaciekawić
i zachęcić do ich śledzenia niż równie ciekawie zakończyć historię. Jednak
nie powinniśmy czuć się zaskoczeni. Tego, co otrzymaliśmy w tym albumie
można było spodziewać się już po pierwszej części. Nie mam tu na myśli
treści, choć ta nie stanowi żadnego novum. Mówię o jakości fabuły. Pierwszy
album wprowadzający nas w historię Drapieżców był tak mętny i niejasny,
że dawał podstawę do obaw o to, czy Dufaux ma w ogóle coś nowego do opowiedzenia.
Wyższy poziom kolejnych dwóch albumów dawał jeszcze jakiś promyk nadziei,
ale na niej się skończyło.
Pierwsze dotyczące fabuły wrażenie, jakie pojawia się podczas lektury to
podejrzenie tego, co będzie później. Skąd ono się bierze? Otóż mimo przeróżnych
wydarzeń przedstawionych w poprzednich albumach, główna oś fabularna - zniszczenie
wampirów i zrzucenie dyktatu, jaki narzucili nieświadomemu światu - niewiele
posunęła się do przodu. Ambitne zadanie, jakie postawili sobie bohaterowie,
wymaga pewnego wysiłku, a tu okazuje się, że został tylko jeden album. Teoretycznie
rzecz biorąc - zapowiadała się gęsta narracja.
Czytelnik zaczyna czytać, zaś jego oczom ukazują się wydarzenia, nie mające
najmniejszego znaczenia dla fabuły. Widzimy np. jak to Aznar Akeba broni
rodzinę przed grupką wampirów. Za chwilę mamy okazję być świadkami procesu
leczenia Camilli, innym razem poznajemy dziecięce wspomnienia Carla (Pamiętacie?
To ta mało ważna, drugoplanowa postać.). Wraz z ilością przerzuconych stron,
coraz bardziej zmniejsza się szansa, by rozwiązanie przedstawione zostało
sensownie. Mamy tu do czynienia z klasycznym przypadkiem - Dufaux najpierw
starał się zaintrygować, zaciekawić czytelnika niejasnymi wypowiedziami,
zaś, gdy nie mógł dalej tego robić i pozostało tylko zaspokoić ową ciekawość,
wyszło na jaw, iż tak naprawdę nie ma żadnej koncepcji.
Trudno jest stworzyć 54 plansze, niewiele mówiąc. A więc Dufaux zaczyna
kombinować z bohaterami, co zastępuje mu brak pomysłów. Owo "kombinowanie" przejawia
się w czynach głównych postaci. Po lekturze poprzednich trzech części, wydawało
się, że wiemy, czego chcą i jakie kierują nimi motywy. Natomiast w albumie
czwartym wywraca się to do góry nogami. Wrogowie zaczynają ze sobą współpracować,
jedni towarzysze stają się wrogami, ci odchodzą, tamci przychodzą, nagle
Lenore i Camilla się poróżniają, Spiaggi wraca do policji i pracuje z wampirami
itd. itp. Dufaux próbuje tłumaczyć motywy bohaterów, ale wychodzi mu to
nieudolnie. "Chcę mieć wolny wybór" i tym podobne farmazony mają
nam służyć za wyjaśnienie. A jest to po prostu niekonsekwencja, która próbuje
uchodzić za zwroty akcji.
Zaciekawiłem czytelnika, więc co tu zrobić, by zakończenie było ciekawe?
- tak może sobie myślał Dufaux. Odpowiedź jest prosta - golizna i sex! W
najnowszym albumie wygląda to tak, jakby scenarzysta szukał par, które jeszcze
nie były w łóżku. Mamy tu takie połączenie, które nie miało powodów, by
się wydarzyć. Chyba, że za wyjaśnienie wystarczy nam fakt, iż wybranka chce "mieć
wolny wybór". Taak, jak w starym powiedzeniu: każdy powód jest dobry,
żeby pójść do łóżka. I wcale nie o spanie tu chodzi;)
Koniec końców sprawa rozwiązuje się nagle, wątek miasta dzieci zostaje
niesamowicie spłycony i tak naprawdę pozostaje nie wykorzystany, kilkoro
osób ginie, kilkoro pozostaje przy życiu. I jak to zwykle w takich sytuacjach
bywa, rozprawienie się z rasą wampirów sprowadza się do zabicia paru osobników.
Ciekawe, że rasa, która niedawno martwiła się, iż gatunek ludzki wymiera,
popada w upadek, gdy brakuje tych paru osobowości. Po raz kolejny ogólnoświatowy
problem sprowadza się do jednego z amerykańskich miast.
Jedynym wartościowym aspektem komiksu są niezmiennie znakomite rysunki
Mariniego. Co prawda wciąż możemy dostrzec podobne twarze u różnych osób,
ale pomimo to oprawa graficzna wychodzi na duży plus. Rysunki w czwartym
albumie to wciąż malarskie, mniej wyraźne tło. Raz jest ono ledwie zarysowane,
innym razem szczegółowe, pełne detali. Natomiast pierwszy plan zawsze wyróżnia
się ostrzejszym obrysem, jednak, dzięki podobnej kolorystyce, nie odstaje
od tła w sposób sztuczny. Do najlepszych kadrów należą te przedstawiające
dopiero miejsce, w którym rozegra się scena, a także ten, na którym widzimy
spokojnie spoglądające na śmierć żaby. Gdyby cały komiks miał atmosferę
tego jednego kadru, miano horroru słusznie należałoby się "Drapieżcom".
Damian "hans" Handzelewicz
Wiele niezrozumiałych motywów działania głównych bohaterów, drobne nieścisłości
fabularne, a wszystko to fantastycznie pokazane graficznie. Dufaux jednak
rozczarowuje, Marini rzeczywiście oszałamia. Mam mieszane uczucia jeżeli
chodzi o finał "Drapieżców".
Jakub "Tiall" Syty
Dufaux po raz kolejny udowadnia, że jest kiepskim scenarzystą. Nie zgodzę
się ze stwierdzeniem, że Marini ratuje ten album - komiks jest nie tylko
do oglądania. I to ma być horror? Chyba tylko dla płaskich nastolatek,
zakompleksionych rozmiarami występujących tu pań.
Sławek "pookie" Kuśmicki
To już ostatnia cześć historii krucjaty rodzeństwa Molina wytoczonej wampirom
panującym na świecie. O rysunku na pewno nie trzeba nic mówić, gdyż Marini
jest jak zawsze genialny. Przyczepić się jednak można by do zakończenia
tej opowieści. Może jednak jest to kłopot zakończeń wszystkich monumentalnych
pod względem poziomu artystycznego sag. Po przeczytaniu ich ostatniego
tomu zawsze czujemy lekki niedosyt i rozczarowanie. I tak jednak jest
to tom godny uwagi i polecenia.
Wojciech "dieFarbe" Garncarz
Niestety zbyt nagłe zakończenie rozpoczętych wątków sprawia, że ostatni
tom z serii jest jednocześnie najsłabszym ogniwem łańcucha. Do tego dochodzą
niezbyt dopracowane rysunki. Gdyby jednak przymknąć oko na pośpieszne
zakończenie to album, tak jak reszta serii, dostarcza wciąż sporo frajdy.
Piotr "wilk" Skonieczny
Scenariusz: Jean Dufaux
Rysunki: Enrico Marini
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 01.2004
Wydawca oryginału: Dargaud
Data wydania oryginału: 08.2003
Liczba stron: 56
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 18,90 zł
|
|