"Kajko i Kokosz" album "Urodziny
Milusia"
Album
zbiorczy zawierający osiem historyjek. Te prezentują różny poziom, pochodzą
z różnych okresów twórczości Chitsty. Może i nie zachwycają, ale stanowią
bardzo dobre uzupełnienie kolekcji przygód obrońców Mirmiłowa.
W środku znajdują się kolejno: "Pasowanie", tytułowe "Urodziny
Milusia", "Łaźnia", "Koncert Kaprala", "Profesor
Stokrotek", "Srebrny denar". Ten ostatni po raz pierwszy
w kolorze. Oprócz tego są historyjki z kalendarzy ściennych na lata 1987
i 1988 rok - swoisty rarytas tego albumu.
Wydawcą kalendarzy ściennych z Kajkiem i Kokoszem było Biuro Ruchu Drogowego
Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej, a co za tym idzie, tematyka tychże
dotyczyła niczego innego, jak przepisów drogowych. Po prostu, przyjemne
z pożytecznym. Ciekawe, czy dzisiejszego malca zainteresuje fakt, że Ciotka
Jaga "ma przecież kartę rowerową, wszak dawno skończyła dziesięć lat."
Muszę powiedzieć, że sam z częścią historyjek zetknąłem się po raz pierwszy,
tym ciekawsza była lektura tego komiksu. Bez wątpienia wiele jest takich
osób, które nie mają w swoich zbiorach tych wszystkich czasopism i albumów,
w których publikowane były poszczególne komiksy. Że nie wspomnę o kalendarzach.
W przypadku tych, to tylko od pomysłu posiadaczy zależało ich przechowywanie
aż do teraz.
Dla miłośników przygód Kajka i Kokosza ten album to ciekawa sprawa., ale
są też mankamenty. Moim zdaniem, dużym minusem było zmniejszenie stron kalendarzowych,
dzięki czemu znalazły się one po dwie na jednej stronie tego zbiorczego
albumu. Zmniejszone strony są mniej czytelne, może mniej jeśli chodzi o
wielkość czcionki, ale przede wszystkim o sferę wizualną. Rysunki Christy
prezentują się zawsze dużo lepiej w większych formatach, o czym przekonywać
specjalnie chyba nie trzeba. Przyznam, że posiadany przeze mnie jeden z
kalendarzy prezentuje się dużo atrakcyjniej niż w tym zbiorze. Chyba wydawca
przesadził trochę z oszczędnością.
Jeśli chodzi o treść, to mnie poszczególne historie jakoś nie urzekły.
Są raczej przeciętne. Oczywiście, prezentują typowy humor Christy i potrafią
rozbawić, ale raczej w sposób umiarkowany. Za najmniej ciekawą historyjkę
uważam "Profesora Stokrotka". Na swój sposób pouczający może być "Srebrny
denar", a już na pewno kalendarzowe porady. Ale to, ma się rozumieć,
dla dużo młodszego czytelnika.
Uważam, że jest to publikacja jak najbardziej sensowna. Taka, na którą
wielu czekało. Za to można pochwalić Egmont. Bardzo fajnie, że coś takiego
się pojawiło. Z drugiej strony są i minusy. Ale czy miłośnicy Kajka i Kokosza
w ogóle się nad takimi detalami zastanawiają?
Jakub "Tiall" Syty
Ja nie wiem, czy KiK się zestarzał. Chyba nie, sądzac po wynikach sprzedaży
tej serii. To wydanie było bardzo potrzebne, bo jaka jest dziś szansa
dotarcia np. do takiej "Fortuny Amelii", w którym to albumie
był prezentowany jeden z shortów? Woje rządzą.
Sławek "pookie" Kuśmicki
Miło mieć w ręku wreszcie w jednym albumie historyjki porozrzucane po innych
komiksach. Sześć krótkich historyjek plus reprodukcje dwóch kalendarzy
składają się na tę pozycję. Szkoda tylko, że reprodukcje kalendarzy potraktowane
są w taki sposób i nie są w większym formacie, ale zwiększyłoby to pewnie
objętość albumu i tym samym cenę, a Egmont uporczywie trzyma się tych
12,90 zł. Szkoda, bo za 2-3 złote więcej była by o wiele lepsza satysfakcja
dla kolekcjonera, a o to przecież chodziło. Polecam każdemu, nie tylko
kolekcjonerom.
Wojciech "dieFarbe" Garncarz
"Kajko i Kokosz": "Urodziny Milusia"
Scenariusz: Janusz Christa
Rysunki: Janusz Christa
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 02.2004
Liczba stron: 44
Format: 21,5 x 29 cm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie |