"Zemsta hrabiego Skarbka" tom 1 "Złote ręce"

 

Paryż. Rok 1843. Środowisko handlarzy dziełami sztuki. Proces, który ma na celu zniszczyć nieuczciwego marszanda. Zemsta pewnego tajemniczego hrabiego. Ciekawa intryga. Przepiękne ilustracje. "Złote ręce" to pierwsza część dyptyku.

Hrabia Daniel Northbrook jest w posiadaniu całej kolekcji obrazów nieżyjącego już artysty, Louisa Paulusa. Stopniowo wyprzedaje ją dwóm przemysłowcom, zarabiając na tym duże pieniądze. Ale na scenie pojawia się nieznany nikomu hrabia z Polski, Mieszko Skarbek. Okazuje się, że jest on w posiadaniu innych, nieznanych nikomu prac Paulusa. Stawia to Northbrooka w dość negatywnym świetle. Sprawa idzie do sądu. Tak pokrótce można przybliżyć fabułę tego komiksu.

Sente mocno osadza swoją opowieść w kontekście historycznym. Poznając historię Skarbka, poznajemy historię powszechną okresu, w którym żył. Warta podkreślenia jest sprawa belgijska, zaledwie zarysowana, ale jakże ważna dla obeznanego z historią własnego kraju scenarzysty, oraz historia Polski, a zwłaszcza powstanie listopadowe. Motyw Polski zawarty w tym komiksie to bezdyskusyjne wyciągnięcie dłoni do rysownika, zaproszenie do współtworzenia, ale Sente podobno nie wiedział nawet, że Rosińki malował w tym komiksie swoją szkołę, co sprawiło mu wielką radość.

Nazwisko tytułowego Skarbka nasuwa na myśl człowieka zwanego ojcem polskiej ekonomii. Ten był jednak trochę starszy, niż postać z komiksu. Fryderyk hrabia Skarbek studiował w College de France, wykładał na Uniwersytecie Warszawskim ekonomię polityczną i naukę administracji, reformował pewne gałęzie gospodarki polskiej, był też pisarzem. Ta postać zdaje się nie mieć zbyt wielu cech wspólnych z bohaterem komiksu.

W losy komiksowego hrabiego Skarbka wpleciona została osoba Fryderyka Chopina. Wspominany Fryderyk Skarbek był w rzeczywistości związany z rodziną Chopinów, co więcej, był ojcem chrzestnym pianisty i jego pomoc była istotna w rozwoju młodego talentu. W komiksie role tych dwóch bohaterów są nieco odwrócone.

Podczas czytania komiksu warto również zwrócić uwagę na młodego mężczyznę robiącego notatki na sali rozpraw. Faktem jest, że znakomity powieściopisarz Alexander Dumas, żyjący bądź, co bądź w czasach, w których rozgrywa się akcja tego komiksu, korzystał z takich właśnie procesów podczas pisania swoich książek. Nieprzypadkowo, moim zdaniem, historia tajemniczego hrabiego, który pojawia się z nikąd, by oddać się rozpuście zemsty na osobach, które skrzywdziły go w przeszłości, nasuwa skojarzenia z powieścią Dumasa "Hrabia Monte Christo".

Maestria artysty uwodzi. Tym komiksem Rosiński udowadnia swój kunszt. "Odpoczywając" od pracy nad kolejnym "Thorgalem" tworzy prawdziwe arcydzieło, urzeka odbiorcę, odkrywa kolejne karty swojego talentu, pokazuje się zupełnie z innej strony, niż dotychczas. Jeśli "Western" można określić jako nowe podejście tego rysownika do komiksu, to dyptyk o hrabim Skarbku jest bardzo nowatorski, a podobno to nie wszystko, co chciałby pokazać. Rosiński wciąż ma wiele do powiedzenia w materii sztuki użytkowej, za jaką uważa komiks.

Gdyby artyści tego okresu wiedzieli, co to komiks, zapewne malowaliby komiksy, a ich prace wyglądałyby podobnie do tego, co prezentuje Rosiński w "Zemście hrabiego Skarbka". Sam autor nie ukrywa, że malując kolejne plansze "Złotych dłoni" czuł się jak dziewiętnastowieczny artysta malarz, stojący przy swoich sztalugach, tworzący kolejne obrazy. Komiks powstawał na metrowej wysokości blejtramach, co pozwoliło Rosińskiemu na dużo swobody, rozmach. Pomniejszone do rozmiarów albumu plansze, wydają się być bardzo szczegółowo tworzone. Jak się okazuje, nie było to jednak tak pracochłonne i żmudne, a przeciwnie, rysownik uważa, że praca nad tym albumem poszła mu dość szybko.

Nie sposób nie zwrócić uwagi na obecną w tym komiksie jawną erotykę. Paulus był artystą, który malował właściwie same akty, przy okazji mając romans z kobietą, która okazała się być jego natchnieniem i modelką. To wszystko pokazują karty tego komiksu, ale nie można powiedzieć, że komiks jest tym przesycony. Jest to pewien dodatek, a także, do pewnego stopnia na pewno, wyzwanie dla rysownika.

Historia intrygująca, wciągająca i przepięknie, z rozmachem zilustrowana. Praca scenarzysty i rysownika wykonana została iście po mistrzowsku. Nie sposób przejść obok tego komiksu obojętnie. Nie sposób nie zwrócić na niego uwagi. To trzeba przeczytać. I obejrzeć.

Jakub "Tiall" Syty

Rosiński przyjemnie zaskakuje. Zamiast klasyczną komiksową kreską, potrafi cieszyć oczy wysmakowanymi malarsko kadrami. Jeśli mam oglądać rysunki takie jak w "Barbarzyńcy", to o wiele bardziej wolałbym widzieć Rosińskiego jako komiksiarza-malarza niż komiksiarza-grafika. Fabularnie komiks prezentuje się całkiem dobrze. Rzecz jasna z końcową oceną trzeba się wstrzymać do drugiej części.

Piotr "wilk" Skonieczny


To jest to czego oczekiwałem po Rosińskim, widząc pięknie malowane na płótnie okładki do Thorgali oraz dwustronicowe wstawki do Westernu. Świetny album pod względem plastycznym. Jeśli chodzi o scenariusz, to zaskakuje mnie dość dobrą znajomością sytuacji polskiej w tamtych czasach oraz to, że nie jest nachalnie wstawiona postać Chopina - a jedynie napomyka się o "kuzynie" o imieniu Fryderyk. Każdy Polak z tej wzmianki wie o kogo chodzi, ale czy tak samo łatwo domyślą się inni... trudno powiedzieć. Bardzo udany album. Zobaczymy, czy kontynuacja również będzie taka.

Robert "Graves" Góralczyk


Bardzo przyjemny komiks. Rosiński wzniósł się tu na wyżyny swojego kunsztu i udowodnił, że stać go na wiele. Fabularnie też ciekawie. Warte zakupu

Paweł "Kurczak" Zdanowski

"Zemsta hrabiego Skarbka" tom 1: "Złote ręce"
Tytuł oryginału: La Vengeance du Comte Skarbek: Deux Mains d'Or
Scenariusz: Yves Sente
Rysunki: Grzegorz Rosiński
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont Polska
Kolekcja: Mistrzowie Komiksu
Data wydania: 03.2004
Wydawca oryginału: Dargaud
Data wydania oryginału: 01.2004
Liczba stron: 56
Format: 22 x 29,5 cm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 24,90 zł