|
Jarek
Obważanek
Komiksowa kawa
Koraki niczym Fryderyki
Mówmy,
że są prestiżowe, może takie się staną. Wyniki tegorocznych środowiskowych
nagród o nazwie Koraki pewnie nikogo nie zdziwiły, przynajmniej jeśli chodzi
o trzy pierwsze kategorie. Tak, tak - wygrał Zelig. W zasadzie nic dziwnego,
komiks ten zasłużył na uznanie. Jednak drażni mnie to, że tym razem skład
akademii, która przyznała Koraki, nie został podany. Wiemy, że byli to "twórcy
i krytycy zajmujący się komiksem, filmem i muzyką". Filmem? Muzyką?
To teraz nagrody środowiskowe, prestiżowe i tak dalej przyznają krytycy
muzyczni?
I jak w takiej sytuacji można na owe nagrody patrzeć poważnie? Gdzie ten
prestiż? W utajnianiu składu jury? (został on w końcu podany, ale nie cały,
w relacji Witka Tkaczyka). W przyznawaniu nagród w niewielkim kinie znajdującym
się obok knajpy głównego organizatora imprezy? W kompletnym braku zainteresowania
samego organizatora mediami? Jak tu nie zgadzać się z krążącymi tu i ówdzie
opiniami o bandzie kolesi przyznających sobie nawzajem wyróżnienia?
Bolączką zarówno Koraków, jak i nagród K jest chyba głównie to, że ich
rzekomego prestiżu nie pomagają budować sami nagrodzeni. Poza serwisami
internetowymi chyba tylko Egmont w "Świecie Komiksu" i Waneko
w "MangaMixie" chwaliły się nagrodami K. A gdzie wzmianki bądź
opaski na nagrodzonych komiksach (a raczej ich kontynuacjach czy wznowieniach),
gdzie inne formy korzystania z wyróżnienia przyznanego przez czytelników
(K) czy "twórców i krytyków"? Skoro nikt się w zasadzie tymi nagrodami
za bardzo nie cieszy, to trudno mówić o ich znaczeniu, chociaż od kilku
lat samo głosowanie w plebiscycie K jest sporym środowiskowym wydarzeniem,
chociażby w Internecie.
Nie jestem też przekonany do zarzutów Witka Tkaczyka, który w ostatnim "AQQ" stwierdził,
że zeszłoroczne rozdanie nagród K podczas Międzynarodowego Festiwalu Komiksu
w Łodzi nie było ważne i przeszkadzało w ogłoszeniu wyników konkursu na
komiks (za którym swoją drogą jeszcze mniej idzie - jego prestiż kończy
się w Łodzi). Sądzę nawet, że gdyby nie rozdanie nagród K, Sala Kolumnowa
nie byłaby wypchana po brzegi. Nie przypominam sobie takiego zainteresowania
ogłoszeniem wyników w łódzkim konkursie w poprzednich latach.
W zasadzie tekst ten powinienem zakończyć jakimiś wnioskami, ale na powyższe
pytania powinni sobie odpowiedzieć przede wszystkim sami zainteresowani:
rozdający nagrody i ci, którzy je otrzymują. Ja ze swojej strony robię,
co mogę. Wyróżnieniami cieszę się i chwalę - informacja o trzech drugich
miejscach WRAKa w plebiscycie K ciągle widnieje na stronie głównej. A propos,
Kamilu, kiedy w końcu prześlesz mi ubiegłoroczne dyplomy?
Jarek Obważanek, 29.06.2004 |
|