|
Krzysztof
Lipka-Chudzik
KoLeC na obrazku
Superbabol
Świętej
pamięci Marian Butrym popełnił kiedyś dla periodyku "Kalendarz Szaradzisty" opowiadanie,
w którym roiło się od wszelkiego rodzaju rzeczowych błędów i nieścisłości:
z opisu wynikało na przykład, że akcja toczy się w ciągu dnia, po czym kilka
zdań później okazywało się, że jest środek nocy i pełnia Księżyca. Wygląd
bohatera także zmieniał się w zależności od widzimisię autora: krępy, przysadzisty
brunet przeistaczał się w postawnego blondyna po to, by za chwilę zostać
chudym jak szczapa rudzielcem. Merytorycznych kiksów nie zabrakło nawet
w opisach przyrody - zupełnie jak w zasłyszanej kiedyś przeze mnie opowieści
pewnego leciwego partyzanta: "Niemcy we wsi, czołgi w lesie, śnieg
po pas, a ja w żyto".
Wbrew pozorom jednak owe babole nieprzypadkowo znalazły się opowiadaniu.
Wprost przeciwnie: był to efekt zamierzony. Utwór Mariana Burtyma stanowił
po prostu jeszcze jedno zadanie dla miłośników szarad, anagramów, palindromów,
diakrostychów, kalamburów, kastalii i innych wykwintnych łamigłówek. Dowcip
tkwił w tym, aby wszystkie owe błędy w tekście wyłapać. Wygrywał oczywiście
ten, kto wychwycił najwięcej.
Postanowiłem, idąc śladem znakomitego prześmiewcy (jeśli ktoś pamięta
redagowaną przez Butryma rubrykę "Osobno" w dawnym magazynie "Razem",
to nie muszę mu nic tłumaczyć), podsunąć Czytelnikom KZ podobnego rodzaju
rozrywkę umysłową. Przeczytajcie poniższy tekst i spróbujcie - dla własnej
satysfakcji, bo żadnych nagród fundował nie będę - odnaleźć w nim tyle kiksów,
ile się tylko da. A zaręczam, że jest ich całkiem sporo. SUPERMAN, bohater cyklu opowiadań Jerry Siegela drukowanych
od 1933 roku w czasopiśmie "Science Fiction", później publikowanych w wydaniach
książkowych. "Nadczłowiek" jest pochodzenia kosmicznego: został
w dzieciństwie wysłany na Ziemię z planety Krypton. Jako przybysz z kosmosu
(choć o wszystkich zewnętrznych atrybutach człowieka) ma zdolności nadludzkie:
niezwykłą siłę i sprawność, odporność na obrażenia, umiejętność latania
w powietrzu. Zdolności te wykorzystuje już jako nastolatek (Superteen),
mieszkając w miasteczku amerykańskim Smalltown i realizując swoje posłannictwo
walki przeciw złu, w której łączy niezwykłe przymioty i możliwości ze szlachetną
naiwnością. Już jako dorosły mężczyzna przenosi się do fikcyjnego miasta
Metropolis, gdzie pracuje pod nazwiskiem Clarka Kenta jako dziennikarz.
Jego ukochaną jest reporterka Lois Lane, w której obronie wielokrotnie staje
jako wspaniały Superman, nie zdradzając równocześnie swojego "pokrewieństwa" z
nieśmiałym, uważanym często za fajtłapę Clarkiem Kentem. Superman walczy
z wszelkiej maści złoczyńcami (jednym z jego przeciwników jest zbrodniczy
Lex Luthor), dokonując nieprawdopodobnych cudów odwagi i zręczności. Swoją
serię opowiadań o Supermanie Siegel zakończył jego śmiercią w starciu z
szaleńcem Doomsdayem. Bohater jednak żyje do dzisiaj w nieskończonej ilości
komiksów oraz filmów, realizowanych od czasów niemej kinematografii po dziś
dzień.
Najpopularniejsze filmy z postacią Supermana to cztery ekranizacje z Christopherem
Reeve'em w podwójnej roli Supermana-Clarka Kenta (Superman, reż. R. Donner,
1978, amer.; Superman II, reż. R. Lester, 1980, amer.; Superman III, reż.
R. Lester, 1983, amer.; Superman IV, reż. S. Furie, 1987, amer.). Ładne, prawda? To teraz pora na wyjaśnienia. Powyższego kawałka nie wymyśliłem.
Jest to przepisane przeze mnie w całości hasło ze "Słownika postaci
literackich" (sic!) pod redakcją prof. Andrzeja Makowieckiego (PWN,
Warszawa 2000 - niedawno miała miejsce reedycja nakładem Świata Książki).
Nie jest dobrze, gdy siwowłose, uczone głowy ostentacyjnie ignorują zjawisko,
któremu na imię komiks. Nie jest dobrze, gdy z premedytacją nie przyjmują
do wiadomości jego istnienia. Ale - jak się okazuje - jeszcze gorzej jest,
gdy nieoczekiwanie zaczynają się nim interesować. Krzysztof "KoLec" Lipka
- Chudzik
|
|