"Plastelina 2"
Tytułów
humorystycznych u nas mało, humoru absurdalnego jeszcze mniej, więc komiks
Ostrowskiego jest jak znalazł. Ale to nie wszystko. Po dogłębnej lekturze
komiksu dochodzi się do wniosku, iż Ostrowski dosięga wiedzy, która nam,
zwyczajnym czytelnikom, jest dostępna tylko przez jego dzieła. Wygląda
na to, że tylko jemu udaje się poznać rozmowy, jakie prowadzą fotele pod
naszą nieobecność; tylko on wie, jakie życie prowadzą batony, czy bluzy;
dowiedział się już, co kosmici robią z uprowadzonymi ludźmi. Nam nie wiedzącym
pozostaje lektura "Plasteliny".
Taki typ komiksu po prostu trzeba lubić. Widzimy zwierzęta i rzeczy w czysto
ludzkich warunkach, autor bawi się słowem, przedstawia nam przemyślenia
foteli, lub nonsensowne sytuacje, które nie mają puenty. Większość tego,
co otrzymujemy to gagi jednokadrowe, jeden bardziej absurdalny od drugiego.
Po prostu uczta dla miłośników tego rodzaju humoru!
Niektóre z żartów przypominają te Gary'ego Larsona. Ostrowski podobnie,
jak on umieszcza czasem zwierzęta w ludzkich sytuacjach, co samo w sobie
jest już absurdalne, a rodzi bardzo zabawne sytuacje (u Larsona mieliśmy
psy trudzące się nad rozwiązaniem tajemnicy klamki). Innym razem "Plastelina" przypomina "Wice
plastyczne" braci Minkiewiczów, którzy lubią bawić się słowem. Mnóstwo
też w komiksie rysunków, które z założenia mają być absurdalne, groteskowe
i niczym więcej. Oczekujesz puenty? A z jakiej racji masz ją otrzymać? A
jeśli jesteś przekonany (i potrafisz to podeprzeć trafnymi argumentami),
iż taka racja istnieje, to tym lepiej - twoje zaskoczenie jest większe.
I to się sprawdza, bo po raz kolejny pękamy ze śmiechu. Ten tomik jest pełen
absurdu. To czysta zabawa, wystarczy otworzyć go na dowolnej stronie, by
się przynajmniej uśmiechnąć, a najpewniej - zaśmiać. Oczywiście, jeśli lubimy
śmiać się z takich rzeczy. Osoby nie lubiące humoru absurdalnego, nie przejdą
z uśmiechem przez "Plastelinę" (rysunki prezentowane w sieci należą
do tych bardziej racjonalnych).
Cała groteska i karykatura została doskonale oddana w rysunkach Ostrowskiego
- ludzie są przesadnie chudzi, lub wyglądają niczym beczki, mają pokrzywione
nosy, lub wystające szczęki. Wszystkie te groteskowe sylwetki razem ze scenariuszem
składają się na jeden obraz świata. To świat, w którym nikt i nic nie jest
normalne. Ale, kto wie, może taka jest jego dziwna natura, a Ostrowski poprzez "Plastelinę" nam
to ukazuje. Bo, czy ktoś inny zaproponował lepszą koncepcję tego, o czym
fotele mogą myśleć?
Damian "hans" Handzelewicz
Absurdalny, purnonsensowy humor wciąż dominuje. Być może jednak za sprawą
objętości publikacji, która jest bez porównania obszerniejsza niż poprzednia
część, ta część nie rozbawiła mnie w takim stopniu jak poprzednia. Tym
niemniej sporo historyjek rozbraja (w pozytywnym sensie).
Piotr "wilk" Skonieczny
Scenariusz: Krzysztof Ostrowski
Rysunki: Krzysztof Ostrowski
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: 16.10.2004
Liczba stron: 52
Format: 24 x 16,5 cm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 13,00 zł
|