Jeph Loeb to scenarzysta jednego z najpopularniejszych filmów
akcji wspaniałych lat osiemdziesiątych - "Commando" z Arnoldem
Schwarzannegerem. Niedobrze. Jednakże od tamtego czasu, pisarzowi przybyło
nie tylko lat, ale i talentu. Na szczęście. Po zakończeniu swojego romansu
z Hollywood, Loeb trafił do biznesu komiksowego, gdzie początkowo pisywał
scenariusze dla Marvela i Image'a - nie wyróżniające się, idealnie wpasowane
w przeciętną stylistykę tychże firm. Potem znalazł się pod skrzydłami DC
Comics, a tam spotkał na swojej artystycznej drodze rysownika Tima Sale'a.
I od tego momentu wiele się zmieniło.
Z półki Chmiela
"Batman: The Long Halloween"
Loeb
pokazał, że potrafi napisać nastrojowy, ponury scenariusz skonstruowany
na zagadce kryminalnej, uzupełniony równie nastrojowo ponurymi wspaniałymi
ilustracjami Sale'a. W czasach, kiedy na listach komiksowych przebojów
królowały odmóżdżacze Image'a i Marvela o supergrupach i superhiperherosach
napisanie kryminału wydawało się czymś, bez wątpienia ożywczym. Mroczny
klimat, tajemnica, paradektywistyczne sztuczki były tym czego potrzebował
Archie Goodwin, redaktor serii "Batman-Legends of The Dark Knight".
Redaktor powierzył duetowi stworzenie halloweenowego speciala mającego
ukazać się pod szyldem prowadzonego przez niego tytułu. W efekcie powstała
historia "Fear", traktująca o pojedynku Batmana ze Scarecrowem
i kłopotach sercowych Bruce'a Wayne'a - okazała się ona artystycznym i
komercyjnym sukcesem. Pociągnęło to za sobą naturalnie kontynuację w postaci
dwóch kolejnych wydań specjalnych wydanych w następnych latach - "Madness" i "Ghosts".
Wszystkie halloweenowe legendy zebrano następnie w tradepaperbacku "Haunted
Knight" - w Polsce wydano go bez pierwszej opowieści.
Archie Goodwin zaciekawiony pomysłami duetu Loeb/Sale stwierdził, że panowie
zdecydowanie powinni zabawić się dłuższą fabułą, wykorzystując postaci gangsterów
stworzonych przez Franka Millera na potrzeby czteroczęściowej historii "Batman
- Rok pierwszy". Tak narodził się pomysł "Długiego Halloween",
trzynastoczęściowej maxiserii luźno powiązanej z tradycją corocznych wydań
specjalnych. Akcja opowieści osadzona jest w okresie, który fani Mrocznego
Rycerza oraz twórcy jego przygód określają jako "rok pierwszy".
Termin ten nie odnosi się stricte do komiksu Millera i Mazzucchelly'ego,
gdyż kompozycja tamtego dzieła stanowiła zamkniętą całość, a raczej do wyznaczonego
wówczas trendu opowiadania o początkach, originie legendy. Użycie określeń "Year
Two" i "Year Three" także nie byłoby na miejscu, ponieważ
to co działo się w drugim i trzecim roku kariery Bruce'a Wayne'a również
zostało dokładnie opisane (a potem wyłączone przez redaktorów DC Comics
z tzw. oficjalnego continuum przygód). Wydarzenia z "Long Halloween" można
więc usytuować, gdzieś na początku działalności Batmana. Mroczny Rycerz
zna już każdego ze swoich najważniejszych przeciwników - Jokera, Penguina,
Riddlera, Scarecrowa, Catwoman czy Poison Ivy - jednocześnie jednak światek
przestępczy Gotham City stanowią przede wszystkim dwie rywalizujące ze sobą
mafijne rodziny Maroni i Falcone. Wszystko zaczyna się, kiedy boss Carmine "Rzymianin" Falcone
próbuje przekupić Bruce'a Wayne'a do wciągnięcia banku (w którego zarządzie
zasiada milioner) w operację, która pozwoli prać gangsterowi pieniądze z
nielegalnych działań. Wayne stanowczo odmawia, ma bowiem swoje zdanie na
temat Rzymianina i nie jest w nim odosobniony. Przyjaciel Bruce'a - prokurator
okręgowy Harvey Dent wprost nienawidzi gangstera, rozwścieczony jego bezkarnością.
Tak naprawdę wszyscy wiedzą kim jest Carmine usiłujący uchodzić za członka
gothamskich wyższych sfer. James Gordon sugeruje więc Dentowi spotkanie
ze swoim tajemniczym przyjacielem - przyjacielem, który może pomóc prokuratorowi
doprowadzić Rzymianina przed oblicze sprawiedliwości. Do spotkania dochodzi
na dachu jednego z budynków - Gordon, Dent i Batman zawiązują coś na kształt
nieoficjalnego porozumienia. Tymczasem jednak w noc Halloween ktoś zabija
członka rodziny Falcone. Na miejscu zbrodni morderca pozostawia pistolet
z oklejoną taśmą kolbą oraz smoczek spełniający rolę tłumika... Rzymianin
oskarża o zlecenie zabójstwa rodzinę Maronich do czasu jednak, gdy w następnym
miesiącu podczas święta Dziękczynienia zostaje w identyczny sposób zlikwidowany
kolejny krewny bossa. Tak rozpoczyna się wojna gangów, oraz śledztwo w sprawie
Holidaya, seryjnego mordercy zabijającego członków świata przestępczego
w przypadające w kolejne miesiące święta - Bożego Narodzenia, Nowy Rok,
św. Walentego, czy Dzień św. Patryka. W wydarzenia włączają się aktywnie,
określani przez gangsterów pogardliwym "freaks" socjopatyczni
przeciwnicy Batmana - zwłaszcza Joker, który zazdrosny o "sławę" Holidaya,
nie posiadając możliwożci usunięcia konkurenta postanawia zabić wszystkich
mieszkańców Gotham City w celu skutecznej likwidacji seryjnego mordercy.
Batman prowadzący niezależne śledztwo zaczyna podejrzewać, że Holidayem
może być jeden z jego przyjaciół...
Na pierwszy plan w opowieści wysuwa się upadek Harveya Denta, który przesiąknięty
nienawiścią coraz bardziej poddaje się swojej mrocznej stronie - aż do momentu,
gdy podczas procesu gangster Sal "Boss" Maroni rzuca mu w twarz
fiolkę z kwasem. Okaleczony Dent ostatecznie ulega swojemu drugiemu "ja" i
ucieka ze szpitala. Niedługo później w mieście pojawia się nowy "świr",
dołączając szybko do galerii kolorowych antagonistów Mrocznego Rycerza -
to Two-Face, psychopatyczny przestępca opętany obsesją decydującego o wszystkim
przypadku. Two-Face jest odbiciem Batmana w krzywym zwierciadle - obaj posiadają
dwie osobowości, obaj przeżyli tragedię, która zmieniła ich życie - jednak
Bruce'a Wayne'a doprowadziła ona do walki ze zbrodnią, Harveya pchnęła w
zupełnie przeciwnym kierunku. Dent odrzucił wszystko co dobre w jego życiu
na czele z kochającą go ponad wszystko żoną Gildą stając się tym czego najbardziej
nienawidził, potworem w ludzkiej skórze. W ten sposób, paradoksalnie, i
za sprawą przypadku dwaj niedawni przyjaciele, okrutnie doświadczeni przez
życie znaleźli się na kolizyjnym kursie, który dla żadnego z nich nie może
skończyć się szczęśliwie.
Na dobrą sprawę "Long Halloween" to "rok pierwszy" Two-Face'a,
z którego możemy dowiedzieć się w jaki sposób narodził się najciekawszy
(obok Jokera), a na pewno najbardziej niejednoznaczny przeciwnik Mrocznego
Rycerza. Ta historia jest swoistą kontynuacją wcześniejszej psychologicznej
rozprawy z postacią - powieści graficznej "Two-Face - Crime and Punishment" J.M.
De Matteisa i Scotta McDaniela. Loeb bazując na motywach wykorzystanych
wcześniej przez De Matteisa pokazuje, w jaki sposób to co zostało zapoczątkowane
w dzieciństwie bohatera ostatecznie niszczy dobrego człowieka jakim był
Harvey Dent.
"
Long Halloween" to znakomity thriller i kapitalnie skrojona opowieść
o Mrocznym Rycerzu, ale również studium psychologiczne trzech postaci: Bruce'a
Wayne'a, Harveya Denta i Jamesa Gordona. Każdy z nich poświęcił swoje życie
walce ze zbrodnią, tracąc przy tym zbyt wiele - żaden z nich po rozwikłaniu
tajemnicy nie będzie już tym samym człowiekiem. To także historia przyjaźni
facetów oddanych swojej idei, z których każdy na swój sposób prowadzi wewnętrzną
walkę z samym sobą i otaczającym go światem - jeden z nich wychodzi z niej
przegrany.
Wszystko to Loeb opowiada w niezwykle sugestywny sposób, wykorzystując
różne sposoby narracji i kilku narratorów, kompilując dzięki temu zabiegowi
wielowątkową historię. Dobre, świetnie rozpisane i naturalnie brzmiące dialogi
to znak tego, że Jeph nawet do stworzenia "Commando" musiał uczyć
się scenopisarstwa. Bohaterowie jawią nam się jako autentyczne postaci tragedii,
postaci, które żyją i przeżywają swoje dramaty. Dzięki temu można wybaczyć
scenarzyście niektóre chwyty fabularne rodem z komiksowych lat trzydziestych
i czterdziestych, choć być może stylizacja na tamte czasy widoczna w scenerii
z rozmysłem miała zostać przeniesiona także na sposób opowiadania. Widać
bowiem, że pisarz dobrze się bawił tworząc ten komiks, nie zawsze przejmując
się w przedstawianiu niektórych zdarzeń prawami fizyki czy prawdopodobieństwem
ich zaistnienia. To jeśli chodzi o wątki poboczne, ponieważ przewodnia intryga
jest dopracowaną w stu procentach zagadką kryminalną z gatunku: "kto
jest zabójcą?" - i nawet, gdy pozornie wszystko zostaje wyjaśnione,
Loeb stosuje twista zaskakując czytelników ostatnią stroną opowieści.
Dla każdego prawdziwego fana komiksu "Long Halloween" jest totalnym "musisz-to-mieć" nie
tylko z powodu porywającej historii, ale przede wszystkim ze względu na
wspaniałe ilustracje Tima Sale'a i równie oszałamiające kolory Gregory Wrighta.
Rysownik idealnie wpasowuje się w narzuconą przez scenarzystę stylistykę,
ze swojej strony zaskakując kompozycją niektórych scen i rewelacyjnymi pełnopanelowymi
kadrami. Niewątpliwie jest też chyba najlepszym designerem przeciwników
Batmana - w każdym ze stworzonych przez siebie wizerunków miesza w idealnych
proporcjach bajkowe korzenie tych postaci z potwornością ich charakterów
i czynów. Z kolei Wright uzupełnia talent Sale'a swoją nastrojową paletą
stosując właściwe barwy w zależności od sytuacji - widać, że kolorysta czuje
klimat tej opowieści tak jak rysownik.
Archie Goodwin zmarł niedługo po zakończeniu wydawania "Long Halloween".
Jeżeli miało to dla niego wtedy znaczenie to odszedł jako człowiek, który
inspirował i redagował piekielnie dobry komiks o Mrocznym Rycerzu. I można
przypuszczać, że był z niego naprawdę dumny.
Łukasz Chmielewski
|