|
"Born" zeszyt 4
Well we fought all night and side by side,
we took our battle stance
And I wondered how the bullets missed this man
'cause they seemed to go right through him just as if he wasn't there
Słowa pochodzą z piosenki Stana Ridgeway'a "Camouflage"
W
oblężonej przez oddziały Wietkongu amerykańskiej bazie Valley Forge dochodzi
do krwawej jatki. Ręce walczących spływają krwią, wsparcie nie przybywa,
szanse na przeżycie są żadne. Spytacie, co z kapitanem Castle? Kapitan
Castle dostaje propozycję nie do odrzucenia, a cena, jaką przyjdzie mu
za nią zapłacić, będzie wysoka.
Po przeczytaniu historii nie sposób oprzeć się pewnemu wrażeniu, że Ennis
podszedł nieco przewrotnie do postaci przyszłego Punishera. Dlaczego? Mini-seria "Born" pokazuje
przede wszystkim nakręcającą się spiralę nienawiści, piętnując w głównej
mierze okrucieństwo i bezsens wojny, ukazanej jako droga do nikąd. Z drugiej
strony, scenarzysta na tle wojny w Wietnamie pokazał bohatera, który raz
zaprzedając duszę diabłu, niszczycielskiej sile bestialstwa, podpisał na
siebie wyrok. Wyrok, którym będzie podążanie drogą swoistej krucjaty - drogą
do nikąd usłaną kolejnymi trupami. Po przeczytaniu tego komiksu chyba każdy
trochę inaczej spojrzy na wendetę Franka, która trwa już od wielu lat.
Jak to zostało powiedziane, "Born" to nie tylko Frank Castle. "Born" to
również całe jego tło, a tłem tym jest wojna w Wietnamie. Ennis angażuje
się w pokazanie jej brutalności i zła. W tym momencie warto odnieść się
do badań, które przeprowadzone zostały po II Wojnie Światowej na żołnierzach
amerykańskich. Z badań tych wynikało, że zdecydowana większość z nich nie
była w stanie zabić wroga stając z nim twarzą w twarz, nawet mimo wiedzy,
jaką mieli oni na temat obozów koncentracyjnych i wszystkich aktów bestialstwa
ze strony Gestapo czy SS. Nietrudno domyślić się, postanowiono coś z tym
zrobić, czyli po prostu zwiększyć ich "skuteczność". Poddawani
specjalnym treningom rekruci w niedługim czasie stawali się coraz lepszymi
zabójcami. Konflikt w Korei wskazywał na ich pięćdziesięciu-pięcio procentowe
zdecydowanie do pozbawiania życia przeciwnika w bezpośrednim kontakcie z
nim, wojna w Wietnamie pokazała jeszcze większą efektywność treningów -
wskaźnik przed przystąpieniem do walki sięgał dziewięćdziesięciu-stu procent.
Natura ludzka daleka jest okrucieństwu, chociaż zdarzają się od tego pewne
odchyły. Ennis pokazując z jednej strony determinację do zabijania, z drugiej
wskazał na dramat tych wszystkich młodych ludzi, którzy nie potrafili sobie
poradzić z wyzwaniem, jakie przed nimi postawiono. Frank Castle jest w takim
momencie nikim więcej, jak jedną z ofiar planu, jaki miała dla swoich żołnierzy
armia amerykańska. Przebudzenie demona, które można zauważyć w jego osobie
to wynik wielu zewnętrznych czynników.
Mini-seria "Born" bez dwóch zdań zasługuje na wyróżnienie. Garth
Ennis wykonał kawał dobrej roboty, podobnie dobrze spisali się graficy.
Cykl wart jest polecenia, chociaż wiele w nim brutalności.
Jakub "Tiall" Syty
"
Born" część 4
Scenariusz: Garth Ennis
Szkic: Darick Robertson
Tusz: Tom Palmer
Kolory: Paul Mounts
Okładka: Wiesław Walkuski
Tłumaczenie: Orkanaugorze
Wydawca: Mandragora
Data wydania: 12.2004
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania oryginału: 09.2003
Liczba stron: 24
Format: 17 x 26 cm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: salony prasowe
Częstotliwość: dwumiesięcznik
Cena: 8,00 zł
Zakup w |
|
|
|