die Comics
Niemiecki rynek komiksowy
Niemiecki
rynek komiksowy a może rynek komiksu niemieckojęzycznego jest tworem dziwnym
i niestabilnym, i mimo innych uwarunkowań geopolitycznych oraz innej historii
znajduje się teraz w podobnym punkcie jak nasz rynek rodzimy. W kilku słowach
postaram się przedstawić historię, najważniejsze elementy oraz obecny obraz
niemieckiej sceny komiksowej.
Prehistoria
Przed
II wojną światową jak w większości krajów dominował satyryczny komiks prasowy
oraz różne serie przygodowe ("Tarzan", "Dick Tracy", "Flash
Gordon"). Zmiany u władzy spowodowały, że produkty amerykańskiej kultury
masowej jak Mickey Mouse zostały zabronione. Potem była wojna, a po niej
rynek komiksowy jak i wszystko inne zaczynało od nowa. Lata 50te charakteryzowały
się silnym amerykańskim wpływem na rynek (seria Micky Maus od r. 1951),
kilkoma ważnymi rodzimymi produkcjami ("Fix und Foxi" od r. 1953)
a także ogromnym wpływem włoskich komiksowych albumików nazywanych Piccolos
z powodu bardzo małych rozmiarów (format stripów). Przedstawiały one przygody
superbohaterów ("Nick") czy też rycerzy ("Akim"). Lata
60te przyniosły nową jakość. Na rynku zaczęli pojawiać się amerykańscy superbohaterowie
("Superman", "Batman", "Die Spinne") oraz
komediowe i przygodowe serie z rynku frankofońskiego ("Lucky Luke", "Asterix"czy "Gaston").
Po raz pierwszy komiksy znalazły się w polu zainteresowań czytelników dorosłych.
Lata 60te, chociaż już dawno za nami są ważnym elementem pozwalającym na
zrozumienie rynku komiksu w Niemczech nawet i teraz. Z nostalgii wobec Piccolos
oraz klasyki komiksu humorystycznego korzystają kolejne wydawnictwa; Norbert
Hethke Verlag wydaje Piccolos a edytorzy zajmujący się komiksem frankofońskim
ciągle wznawiają "Asterixa" czy "Spirou". Kraje niemieckojęzyczne
tak samo jak kraje rynku frankofońskiego mają długa i nieprzerwaną tradycję
komiksową. Tu komiksy humorystyczne czytają wszyscy od sześćdziesięciolatków
do dzieci, którym zamiłowanie do tych komiksów zostało przekazane przez
rodziców.
Wyjście z podziemia
Następnym etapem w rozwoju rynku komiksowego w Niemczech były lata 70te,
kiedy poza utrzymującymi się tendencjami rynek komiksowy zaczął się konsolidować.
Ważnym elementem stały się także komiksy dla dorosłego wyrobionego czytelnika,
nierzadko były to tytuły "artystyczne" oraz underground. Pojawiły
się pierwsze fachowe pisma komiksowe jak: "Zack" czy "Comixene" (które
odrodziły się w innej formie w ostatnich latach). Najważniejszym procesem
było pojawienie się "sceny komiksowej" tworzonej przez zapaleńców;
twórców i krytyków. Wydarzenia końca lat 70tych prowadzą wprost do tego,
co stało się na początku następnej dekady. Po wielu spotkaniach oficjalnych
i mniej oficjalnych w 1981 roku założony został ICOM (Der Interessenverband
Comic, Cartoon, Illustration und Trickfilm e.V.) czyli "instytucja" skupiająca
działaczy komiksowych, ludzi mających na celu propagowanie i wspieranie
komiksu. Jest to instytucja do tej pory istniejąca i utrzymująca swą działalność.
Do tej pory wielu krytyków, twórców i działaczy może pochwalić się funkcjonowaniem
w jej strukturach. Działania panów z ICOM doprowadziły do pierwszych, organizowanych
na dużą skalę konwentów. W 1982 był to Comic Con a wreszcie w 1984 pierwszy
Internationaler Comic-Salon Erlangen będący do teraz jednym z największych
konwentów komiksowych w Europie. Poza tymi jakże ważnymi wydarzeniami na
początku lat osiemdziesiątych odnotować musimy także powstanie w 1984 roku
najważniejszego i najstarszego niemieckojęzycznego pisma komiksowego zajmującego
się komiksem awangardowym, czyli "Strapazinu". Lata 80te ogólnie
charakteryzowały się wzrostem ilości artystycznego komiksu na rynku, co
będzie w następnej dekadzie przyczyną zapaści.
Boom i... płacz i zgrzytanie zębami
Na początku lat 90tych nastąpił zimny prysznic dla komiksowych wydawnictw.
Proces raptownego powiększania oferty przez wydawnictwa wypełnionej w dużej
części drogimi albumami skierowanymi do czytelnika dorosłego przy braku
właściwej oferty dla młodego odbiorcy spowodował zapaść niemieckiego rynku
komiksowego. Przetrwali tylko najsilniejsi (Carlsen Verlag, Egmont Ehapa
Verlag), wiele wydawnictw zniknęło z horyzontu a oferta komiksowa drastycznie
się skurczyła. Nastąpiła konsolidacja rynku komiksowego i powolne odradzania
się z popiołów. W latach 90tych raptownie spadły nakłady. Tylko takie pewniaki
jak: "Micky Maus" czy "Lustiges Taschenbuch" (niemiecki
odpowiednik "Komiksu Gigant") miały nadal niezachwianą pozycję.
Pojawiły się poszukiwana nowych sposobów na wydawanie komiksów. Na rynek
z większą siłą weszły zeszyty komiksowe (Dino Verlag). Nastąpił też powrót
do kiosków i na dworce kolejowe. Gdy wszystko zaczęło się już kierować ku
lepszemu a na horyzoncie zamajaczyła manga rynek komiksowy otrzymał następny
cios. Tym razem było to państwo oskarżające wydawnictwa komiksowe o promowanie
pornografii i przemocy. Około 1/5 rynku komiksowego zostało uwikłane w procesy
sądowe trwające od 1995 roku do końca roku 1999. Z powodu zmęczenia materiału
zawarta została uwłaczająca ugoda. Nie to jednak było najważniejsze. W wyniku
procesu z rynku zniknęły następne wydawnictwa. Jeśli ktoś szuka następnych
części serii wydawanych przez Alpha Comic Verlag czy Edition Kunst der Comics
to może o tym zapomnieć. Te dwa "procesy", które nastąpiły w latach
90tych spowodowały całkowite przeorganizowanie niemieckiego rynku komiksowego.
Spowodowały spadek zainteresowania wobec komiksu frankofońskiego a także
większą, czasem wręcz paranoiczną ostrożność wobec tego, co można a czego
nie można wydrukować.
Duuuuuże oczy
Gdy zbliżał się koniec wieku rynek komiksowy w Niemczech był zmęczony i
potrzebował nowego oddechu. Pomysł na odnowę nadszedł z dwóch różnych stron
świata. Coraz większą wagę przywiązywano do wydawnictw zeszytowych, a komiksy
stały się bardziej niż kiedykolwiek powiązane z mediami elektronicznymi. "Zeszytową" część
rynku opanowały komiksy amerykańskie. Mimo ich wcześniejszej obecności na
rynku niemieckim nie były one tu nigdy aż tak silne. Na rynek wkroczyło
wydawnictwo Panini ze swoimi regionalnymi oddziałami Marvel Deutschland
oraz DC Deutschland kontrolując w ten sposób większość rynku wydań zeszytowych.
Koniunktura spowodowała pojawienie się coraz większej ilości wydawnictw
a czasy dobrobytu są już za nami. Po roku 2000 w wyniku przesycenia rynku
i zmniejszeniu sprzedaży następuje także powolny spadek ilości wydawanych
pozycji. Drugim nurtem, który teraz dominuje w sprzedaży na rynku niemieckim
jest manga. W związku z tym, że proces zasypywania rynku mangą zaczął się
trochę później niż zeszytami amerykańskimi przesycenie rynku nie nastąpiło
jeszcze lub właśnie następuje, gdyż ilość pozycji mangowych nadal rośnie.
Tu na rynku też dominują komiksowe molochy; Carlsen Verlag ze swoim oddziałem
Carlsen Manga, Egmont Ehapa Verlag z Egmont Manga & Anime oraz Panini
z Planet Manga. Sytuacja stała się paradoksalna i bardzo podobna do tego,
co się dzieje teraz w Polsce. Przykładowo Carlsen Verlag zmniejszył udział
komiksów z rynku frankofońskiego i amerykańskiego w swojej ofercie do 3-4
na miesiąc przy ponad 30 wydawnictwach okołomangowych. Na razie pieniądze
płyną, ale czy to dobre zjawisko...
Czego boją się Niemcy?
Jaki jest w końcu niemiecki rynek komiksowy? Jak pokazały wydarzenia lat
90tych jest on słaby i niestabilny. Czytając niemiecką publicystykę można
odnieść wrażenie, że niemieccy komiksiarze boją się tego, co nadejdzie i
tak jak Polacy nie są pewni ani dnia ani godziny. Obecnie rynek bazuje na
modzie, na szybkim dopływie gotówki. Tak jak w latach 80tych ignorował młodzież
tak i teraz ignoruje czytelnika starszego (większe wydawnictwa). Nikt nie
jest pewien, co nadejdzie, czy po przesyceniu rynku nie nastąpi ponowna
zapaść. Obecnie na rynku dominuje sprzedaż zeszytów w kioskach i księgarniach
(amerykańskie zeszyty, "Witch", "Micky Maus") oraz mang
w księgarniach. Wydania albumowe mają się także całkiem dobrze, lecz po
wydarzeniach lat 80tych próżno tu szukać starych klasyków komiksu frankofońskiego.
Brak takiego komiksu w ofercie dużych wydawnictw wykorzystują mali i średni
edytorzy żyjący z dnia na dzień wypełnianiem tej luki. Tu jednak wydawane
są pozycje sensacyjne, fantastyczne oraz SF lżejszego kalibru. Ostatnio
dobrze sprzedaje się także nurt niezależny. A jak z niemieckimi komiksami?
Mimo, iż ponad 90% rynku niemieckojęzycznego opiera się na licencjach to
komiks rodzimy ma się całkiem dobrze. Zawdzięcza to między innymi kilku
zdolnym twórcom, którzy pojawili się w ostatnich latach. I tu porównując
polskich i niemieckich twórców pojawia się pewna obserwacja-zarzut. Twórcy
niemieccy pod względem tematyki i stylistyki są jakby bliżej temu, co dzieje
się teraz na świecie w komiksie, są bardziej na czasie (oczywiście to tylko
subiektywna uwaga).
Rynek komiksowy
Rynek dzieli się tu (jak chyba wszędzie) na rynek prasowy oraz na sprzedaż
albumową, w księgarniach komiksowych jak i tych niekomiksowych. Różne segmenty
tego rynku są obecnie zdominowane przez różne wydawnictwa. I pisząc "zdominowane" mam
też na myśli całkowicie eksploatowane. Rozpocznę od istniejących wydawnictw
publikujących książki a mających w swojej ofercie także i komiksy, najczęściej
humorystyczne lub pretendujące do miana dzieł. Są to np.: Rowohlt Verlag
("Maus") czy Eichborn Verlag (wydający Waltera Moersa). Na rynku
istnieją dwa stare wydawnictwa molochy: Carlsen Verlag oraz Egmont Ehapa
Verlag. Obaj edytorzy wydają teraz prawie i wyłącznie europejskich klasyków,
dobrze sprzedające się komiksy z rynku frankofońskiego i amerykańskiego
("Lanfeust", "Bone") oraz mangi. Oba wydawnictwa mają
swoje klasycznie dobrze sprzedające się serie (Ehapa - "Micky Maus", "Asterix", "Lucky
Luke", Carlsen - "Spirou & Fantasto", "Gaston")
oraz coś dla młodych czytelników (Ehapa - "Witch"). Wraz z mangami
tytuły te sprawiają, że wydawnictwa te dobrze prosperują na rynku. W przeciwieństwie
do Ehapy Carlsen wydaje także rodzimych twórców. Ponadto oba molochy wspólnie
z Panini zdominowały rynek mangowy. Jeśli chodzi o zeszyty komiksowe to
tutaj zdecydowanie rządzi i dzieli Panini wydając praktycznie wszystko,
co ukazuje się z Marvela i DC. Całkiem nieźle ma się także Crossgen (?).
Zapotrzebowanie na tytuły francuskojęzyczne starają się wypełnić: Arboris
("Die Abentauer von Gil St-Andre"), Comicplus+ ("Zehn Gebote")
czy Kult Editionen ("Die Bluthochzeit"). Dalej mamy wydawnictwa
publikujące komiksy niezależne i awangardowe oraz rodzimych twórców. Są
to dobrze sobie ostatnio radzący Reprodukt Verlag (publikuje Clowesa, Crumba),
Edition 52, Zwerchfell Verlag i Edition Schwarzem Turm oraz związany ze
Strapazinem Edition Moderne ("Persepolis"). Całego rynku wydawniczego
w krajach niemieckojęzycznych nie da się ogarnąć w jednym akapicie, gdyż
nie brakuje bardzo małych, a czasem nawet "okazjonalnych" wydawnictw.
Jedno jest pewne. Jest to rynek większy i pojemniejszy od naszego.
Scena komiksowa
Jak już wcześniej wspomniałem niemiecka scena komiksowa zaczęła się krystalizować
na przełomie lat 70tych i 80tych. Wtedy to zaczęły być wydawane najważniejsze
pisma komiksowe jak i te czysto publicystyczne. Ponad dwudziestoletnim stażem
mogą się pochwalić "Strapazin", "Zack" oraz "Comixene" (te
dwa ostatnie z przerwą). "Strapazin" jest przedsięwzięciem niemiecko-szwajcarskim
skupiającym i publikującym twórców awangardowych (nierzadko ciężkiego kalibru)
z krajów niemieckojęzycznych oraz z zagranicy. "Zack" zajmuje
się czytelnikiem młodym oferując stripy i shorty z rynku frankofońskiego
oraz publicystykę. "Comixene" skierowane jest raczej do fanatyków
komiksu zamieszczając publicystykę oraz różnego rodzaju artykuły przekrojowe.
Magazynów jest na rynku niemieckim bardzo dużo. Nie licząc tych poświęconych
mangom wymienić można jeszcze "Panel", "Reddition", "Xoomic" czy "Hit
Comics". Jak widać sytuacja jest nieporównywalnie inna, od tej którą
mamy w Polsce. Scena niemiecka skupiona jest głównie w trzech wielkich niemieckich
miastach. Są to oczywiście Berlin z wszystkimi większymi wydawnictwami,
Hamburg oraz Monachium. Każde z miast ma grupę twórców skupionych wokół
jednego z niezależnych edytorów. W ciągu roku jest kilka okazji do spotkań.
Mimo wielu konkurentów: Berlina, Monachium i ostatnio Hildesheim oraz dwóch
wielkich targów książki: Frankfurter i Leipziger Buchmesse, Internationaler
Comic-Salon Erlangen odbywający się co dwa lata nie ma sobie równych (w
2004 r odbyła się 11ta edycja). Ostatnia rzecz, o której musze wspomnieć
to dlaczego używam zamiennie określeń rynek niemiecki i niemieckojęzyczny.
Niemieckojęzyczny dlatego gdyż obejmuje Niemcy, Austrię oraz niemieckojęzyczną
część Szwajcarii. Niemiecki, gdyż większość poligrafii w tych krajach jest
zdominowana przez Niemcy i choć w Szwajcarii coś na polu komiksowym się
dzieje to w Austrii już nie jest tak dobrze.
Jak widać wiele różni rynek komiksu niemieckojęzycznego od rynku polskiego.
Jest on trochę bardziej rozwinięty niż nasz ze znanych nam wszystkim powodów,
ale nie omijają go problemy, z którymi zmagają się rodzimi wydawcy.
Dodatek I
Niemiecki rynek komiksowy - statystyka
Dodatek II
Bestsellery roku 2004
Rynek prasowy
1. Micky Maus (Egmont Ehapa)
2. Lustiges Taschenbuch (Egmont Ehapa)
3. Wendy (Egmont Ehapa)
4. SpongeBob Schwammkopf (Egmont Ehapa)
5. Bibi Blocksberg (Egmont Ehapa)
Rynek fachowy
Serie zeszytowe
1. Spektakulärer Spider-man (Panini/Marvel)
2. Ultimativer Spider-man (Panini/Marvel)
3. Spider-man (Panini/Marvel)
4. X-Men (Panini/Marvel)
5. Ultimative X-Men (Panini/Marvel)
Albumy
1. JLA/Rächer (Panini/Marvel)
2. Fantastischen Vier/Rächer (Panini/Marvel)
3. Onkel Dagobert von Don Rosa (vgs/Ehapa Comic Collection)
4. Batman: Bruce Wayne (Panini/DC)
5. Hall of Fame (vgs/Ehapa Comic Collection)
Mangi
1. Banzai! (Carlsen)
2. Manga Power (vgs/Egmont Manga & Anime)
3. Detective Conan (vgs/Egmont Manga & Anime)
4. One Peace (Carlsen)
5. Love Hina (vgs/Egmont Manga & Anime)
Dodatek III
Przydatne adresy internetowe
Wydawnictwa:
www.achterbahn.de
www.arboris.nl
www.avant-verlag.de
www.bastei.de
www.carlsencomics.de
www.comicplus.de
www.cross-cult.de
www.crossgen.de
www.editionmoderne.de
www.ehapa.de
www.kult-editionen.de
www.hethke.de
www.paninicomics.de
www.panini-dino.de
www.reproduktcomics.de
www.rewohlt.de
www.salleck-publications.de
www.schwarzerturm.de
www.tokyopop.de
www.edition52.de
www.zwerchfell.de
Magazyny komiksowe:
www.comixene.de
www.xoomic.de
www.zack-magazin.com
www.reddition.de
www.strapazin.ch / www.strapazin.de
www.edition-panel.de
Inne:
www.comic-i.com
www.independentshop.de
www.comic-salon.de
Źródła:
Comic Jahrbuch 2001 - Interessenverband Comic e.V. ICOM 2001
Comic Jahrbuch 2003/2002 - Interessenverband Comic e.V. ICOM 2002
Comic Jahrbuch 2004 - Interessenverband Comic e.V. ICOM 2003
Comic Jahrbuch 2005 - Interessenverband Comic e.V. ICOM 2004
Comixene #80/81, Dez 04/Jan 05
Jakob Voß, Comic-Verlage in Deutschland:
http://www-user.tu-chemnitz.de/comicverlage2002.ppt.pdf
http://www-user.tu-chemnitz.de/comicverlage2002.pdf
Wojciech "dieFarbe" Garncarz |