"Batman: Hush" cześć 1
Jeph
Loeb wyrobił sobie własny, błyskotliwy styl opowiadania historii superbohaterskich.
W swoich opowieściach wciąż od nowa eksploruje stare motywy charakterystyczne
dla danych bohaterów. Można by go nawet uznać za mistrza w mieszaniu wciąż
tych samych, dobrze znanych elementów. Nie znajdziemy tu postmodernistycznej
wszechstronności, do której zdążył nas przyzwyczaić Miller, ani nawet
okruchów ambicji artystycznej. Jest natomiast solidne rzemiosło. Zresztą
o walorach twórczości Loeba polski czytelnik mógł przekonać się już parokrotnie: "Wolverine/
Gambit: Ofiary" (Mega Mravel 2/97), "Batman: Halloween" (Top komiks
5/99) czy wreszcie niedawno w trzech zeszytach serii "Superman/Batman
(Dobry komiks)".
W dwustronicowym prologu ponownie otrzymujemy skrócony genesis Batmana,
opowiedziany tym razem z perspektywy Alfreda. Trzydzieści stron dalej na
scenie mamy już całą zbieraninę dobrze znanych bohaterów (Croc, Catwoman,
Poison Ivy, Huntress) i początkowy zarys intrygi.
Kontynuując lekturę będziemy mieli okazję cofnąć się w czasie i poznać spore
fragmenty z życia panicza Bruce'a sprzed śmierci rodziców. Jest to najprawdopodobniej
najciekawszy aspekt opowieści, który wprowadza nowego bohatera - przyjaciela
z dzieciństwa, którego życie również zostało zdeterminowane przez śmierć
ojca: Thomas jest bowiem światowej sławy lekarzem - wyraźne nawiązanie do
Wayne'a seniora.
Z czasem akcja przenosi się do Metropolis, (obsadę uzupełniają: Superman,
Lois Lane i
Superpies) gdzie następuje ostateczne rozprawienie się z Ivy
i zgrabne zakończenie pierwszego tomu, z niezidentyfikowanym zabandażowanym
osobnikiem - który z oddali obserwuje poczynania naszych bohaterów.
Tyle jeśli chodzi o fabułę, gdyby zaś oceniać rysunki
cóż, wystarczy napisać:
Jim Lee (i wszystko jasne). Piękne, precyzyjnie zarysowane postaci w dynamicznych
pozach i o idealnych proporcjach. Do tego pogłębiający tusz Scotta Willimsa
zostawiający miejsce na cała paletę jaskrawych kolorów Alexa Sinclaira.
Superbohaterki po prostu nie mogą wyglądać lepiej.
Mam tylko nadzieję, że w drugim tomie Loeb, oprócz równego poziomu, doprowadzi
nas do zgrabnego sensownego zakończenia. Oby ten "plan minimum" nie
okazał się zbyt wygórowany.
Łukasz "Krux" Kruczkowski

Porządny scenariusz Loeba. Bardzo dobre rysunki Lee. "Hush" jest
ciekawy, to fakt, ale pierwszy tom jakoś nie oddaje tego, co mówiło się
o tej serii - że jest taka wyjątkowa, zagadkowa i w ogóle. Co by nie było,
jest to jednak komiks wart przeczytania.
Jakub "Tiall" Syty
"Batman: Hush" część pierwsza
Tytuł oryginału: "Batman: Hush. Volume One"
Scenariusz: Jeph Loeb
Rysunki: Jim Lee
Tusz: Scott Williams
Kolory: Alex Sinclair
Okładka: Jim Lee i Scott Williams
Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 7/2005
Wydawca oryginalny: DC Comics
Rok wydania oryginału: 2002
Liczba stron: 120
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 35 zł
Zakup w |
 |
|