|
Hiroki
Endo - Nowele.
Niedawno
Egmont wznowił publikację długo oczekiwanych albumów z serii "Eden".
Jest to dobra okazja, by na autora tej mangi spojrzeć z nieco innej strony.
Nie wszyscy wiedzą, że poza swoją cyberpunkową, apokaliptyczną sagą jest
on także autorem krótszych, kilkudziesięciostronicowych komiksów o charakterze
- hmm... obyczajowym. Już w "Edenie" mozna zauważyć, że Hiroki
strasznie nie lubi ograniczać się do jednego stylu w swoich pracach, ale
dopiero w nowelach, adresowanych do nieco innego czytelnika, widać to w
całej okazałości. Jesteście więc ostrzeżeni.
Dzięki Generation Comics - imprintowi Panini France S.A. te krótkie historie
(chociaż jak się zastanowić, to wcale nie takie znowu krótkie) mogą przeczytać
także ci fani komiksu, którzy nie władają językiem japońskim. Niestety
francuski dla wielu też stanowi niemałą barierę. Również cena (około 50
PLN) może zniechęcić sporo osób. W tej sytuacji dobrze jest przynajmniej
wiedzieć, czego oczekiwać od tomiku ze skąpo przyodzianą dziewczyną i
hordą poszatkowanych pluszowych pand na okładce.
Pierwszy tom z tego typu pracami rysownika ukazał się we Francji dwa
lata temu pod wiele mówiącym tytułem "Nouvelles 1", czyli po
prostu "Nowele". Zawiera trzy historie.
Pierwsza z nich - "Kruk, dziewczyna i yakuza" opowiada o młodym
gangsterze, który w wyniku postrzału zdany jest na opiekę wyrzuconej poza
nawias społeczeństwa dziewczyny przyjaźniącej się z krukami. Ukrywając
się przed wrogami, majacząc w gorączce - młody mężczyzna próbuje nawiązać
kontakt ze swoją wybawczynią. Jednak okazuje się, że aby zrozumieć jej
sposób myślenia, musi cofnąć się we wspomnieniach do czasów swojego dzieciństwa.
Endo w niezwykle sugestywny sposób miesza owe wspomnienia z majakmi i
przebłyskami rzeczywistości. Yakuza jako chłopiec ratuje młodego ptaka
i po chwili sam jest już ptakiem. Wzbija się nad koronami drzew, szybuje
nad domami i pędzi w dół wzdłuż ulicy. Wreszcie wszystko zlewa się w tunelu
zamazanych linii i nagle widzi przed twarzą lufę pistoletu. Marzenie ustępuje
miejsca brutalnej prawdzie. Rolę narratorów pełni tu para policjantów,
która m.in. przybliża czytelnikowi legendę o białym kruku i Eskulapie.
Poplątana historia, ale to dopiero początek.
Kolejny epizod to odpowiedź Endo na komiksy obyczajowe dla młodych dziewcząt.
Krótko mówiąc shojo. Historia nosi tytuł "Wychowanie sentymentalne" i
opowiada o (rzecz jasna) młodej uczennicy, która przeżywa pierwsze miłosne
rozterki. Targają nią wątpliwości związane z tragicznym wypadkiem matki
i siostry, nie może nawiązać kontaktu z zapracowanym ojcem, ma trudności
z zaakceptowaniem jego kochanki i zrozumieniem starego, schorowanego dziadka
wymagającego nieprzerwanej opieki. Musi sobie radzić z poczuciem winy
i brakiem akceptacji otoczenia. Jej próby dostosowania się do oczekiwań
rówieśników są z góry skazane na klęskę, ponieważ kompletnie nikt nie
jest w stanie zrozumieć jej sytuacji. W jednej, rewelacyjnej scenie, kiedy
ostateczna desperacja dodaje jej odwagi, by zadzwonić do chłopaka, w którym
się zakochała, wydaje się, że wszystko nareszcie dobrze się skończy. Ale
już wtedy wiemy, że tak nie będzie - bowiem zakończenie w istocie nastąpiło
wcześniej i nie zmieni tego żadna rozmowa telefoniczna. W tej opowieści
także występują liczne retrospekcje, jednak pełnią inną rolę - pozwalają
przenieść się choć na chwilę do idealnego świata, żeby w końcu na zawsze
tam pozostać. Najkrótsza historia w zbiorze, jednak o dość zdecydowanej
wymowie.
I wreszcie "Ci, którzy nie wierzą w Boga" - najdłuższa, najbardziej
pogmatwana i najtrudniejsza opowieść. Nie sposób jej jednoznacznie sklasyfikować,
ale można podjąć próbę przedstawienia w ogólnym zarysie koncepcji autora.
Przed licznie zebraną widownią, na scenie przedzielonej kratą siedzi na
taborecie mężczyzna. Po drugiej stronie sceny stoi puste krzesło. Wzdłuż
sceny, po wydzielonym pasie przed samą widownią spaceruje konferansjer
i opowiada o mężczyźnie. "Nigdy nie zaznał miłości, nigdy nie miał
przyjaciół. Zawsze był maltretowany fizycznie i psychicznie, aby w końcu
stać się seryjnym mordercą." Siedzący zabójca wtrąca czasem: "Świat
jest do dupy". Konferansjer próbuje z mężczyzny wydobyć jakieś oznaki
refleksji bądź skruchy, jednak napotyka na ścianę. Jedyny żal, jaki wyraża
morderca jest spowodowany tym, że nigdy nie miał okazji nikogo zastrzelić.
Po tej wymianie zdań na krześle z drugiej strony kraty siada młoda kobieta.
Była zgwałcona przez mężczyznę, który zabił również jej brata. Udało jej
się uciec, by teraz dać wyraz swojej nienawiści. "Wiem, że zostałeś
skazany na śmierć, ale wolałabym cię poćwiartować i nakarmić tobą larwy". "Rozmowę" podsumowuje
konferansjer: "Rzeczywiście - nie miał w życiu szczęścia, lecz jak
moglibyśmy usprawiedliwiać jego czyny? Z drugiej strony to nie egzekucja
rozwiąże problem, lecz zrozumienie kontekstu rodzinnego i społecznego".
Tak się ten komiks zaczyna i muszę przyznać, że wtargnął w ten sposób
na obszar, na który tradycyjnie komiks nie ma wstępu, a precyzyjnie mówiąc,
nigdy takiego prawa sobie nie uzurpował. Są - rzecz jasna - komiksy o
potrzebie tolerancji, zrozumienia; w zasadzie co drugi komiks superbohaterski
porusza kwestię winy i odkupienia. Ale tutaj mamy do czynienia z głosem
w bardzo trudnej i moralnie niejednoznacznej dyskusji. Endo wypowiada
się zupełnie mimochodem, nie chce drążyć głębiej tematu. Komiks okazuje
się być opowieścia o pewnej grupie studentów szkoły teatralnej, przygotowujących
sztukę na zaliczenie. Ich życiowe role łączą się w jakimś sensie z rolami,
jakie odgrywają na scenie, jednak wyuczone kwestie nie pomogają radzić
sobie z codziennością. W pewnym momencie próby się skończą, przedstawienie
zostanie odegrane, a życie potoczy się dalej własnym torem.
Jak widać kunszt Hiroki Endo wyłaniający się z krótkich form komiksowych,
różni się od tego, który znamy z wydanego w Polsce cyklu. Mimo, że "Eden" jest
obecnie pod względem konstrukcji psychologicznej bohaterów w ścisłej czołówce
komiksów środka, pozostaje nadal opowieścią akcji, historią dla czytelnika
pragnącego pochłaniać kolejne tomy mangowego tasiemca. Tymczasem "Nowele" to
komiks ciężki, brutalny, odpychający siłą przekazu, niełagodzoną tym razem
otoczką SF. Jednak jest tu miejsce na cieplejsze uczucia i jakąś zagubioną
iskrę piękna i radości życia. A rysunki Hirokiego wciąż potrafią zachwycić,
choć tym razem bez robotów i atrakcyjnych lasek. Ci, którzy zechcą po
te opowieści sięgnąć, niech sami odpowiedzą sobie na pytanie, czy taka
wizja świata ma dla nich wartość.
Arek Królak
Nouvelles 1 (Short Stories)
Sc. i rys.: Hiroki Endo
Wydawca: Generation Comics / Panini France
Rok wydania: 2002
Stron: 232
Cena: 8,99 Euro lub 48 PLN (w Polsce)
Kolor: szary + kolorowa obwoluta | |