"House of M: Spider-Man"


W rzeczywistości zmienionej przez Wandę Maximoff (Scartet Witch) role ludzi i mutantów, zostały odwrócone. Teraz to mutanci mają władzę nad światem i odpowiadają za jego kształt, tymczasem przyszłość rodzaju ludzkiego jest bardzo niepewna. Rodzaj homo sapiens stanowi uciskaną mniejszość. Lepszy świat dla każdego mutanta, to gorszy świat dla większości ludzi.

Jak w tej teraźniejszości wygląda życie Petera Parkera? Cóż, jest on filantropem, naukowcem, aktorem. Nie musi ukrywać swojej drugiej tożsamości, jako Spider-man cieszy się wysoką estymą w społeczeństwie. Prowadzi również nad wyraz udane życie rodzinne. Ma przy sobie kochających ciotkę May i wuja Bena, jest mężem Gwen Stacy, z którą ma syna - Richiego. Właściwie wszystko wokół niego jest idyllą, wszystko układa się po jego myśli.

Jest jednak jeden dość istotny szczegół, który różni Petera od innych mutantów i nie stawia go z nim na równi. Jak wiadomo, do genetycznych zmian, które obdarzyły go nadludzkimi mocami doszło, kiedy był on nastolatkiem, nie jest więc mutantem od urodzenia - jest przedstawicielem gatunku homo sapiens. I wszystko zapewne byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że dziennik Petera trafia w niepowołane ręce.

Historia opowiedziana jest naprawdę sprawnie. Komiks zawiera pewną tajemnicę, całkiem niezłą i zaskakującą. Kilka udanych i nieoczekiwanych zwrotów akcji nie pozwala znudzić się czytelnikowi podczas lektury. Całość urozmaica garść przeróżnych smaczków, które powinny spodobać się większości miłośnikom przygód Człowieka Pająka. W związku z powyższym, na pewno nie można powiedzieć, jakoby osią wydarzeń był sam fakt odmienności rzeczywistości, w jakiej rozgrywa się akcja. "House of M" okazał się być po prostu dobrą okazją do pokazania alternatywnej wizji życia Spider-mana, a co więcej, dał kilka ciekawych podstaw do zbudowania na nich interesującej historii. Mark Waid i Tom Peyer wykorzystali tę okazję nad wyraz sprawnie, także pięcio-częściowy komiks nie rozczarowuje, natomiast dostarcza solidnej dawki wrażeń.

Warstwie graficznej raczej nie można nic zarzucić, natomiast można ją pochwalić. Za rysunki odpowiada uznany artysta - Salvador Larroca. Jego kreska jest delikatnie poprowadzona, realistycznie przedstawia postacie, dobrze oddaje ich emocje, w satysfakcjonujący sposób kreuje tła, w jakich rozgrywa się akcja komiksu. Kolory położone przez studio Liquid! są raczej stonowane, kompozycja plam nadaje plastyczności zarówno postaciom, jak też otoczeniu. Barwy są udanie cieniowane i bardzo dobrze komponują się ze szkicem. Efekt pracy grafików jest bez dwóch zdań przyjemny oku.

Jak wiadomo, era "House of M" nie trwała nazbyt długo, a po jej zakończeniu wszystko wróciło do jako takiej normy. To znaczy w życiu Spider-mana tak, albowiem w świecie mutantów doszło do kilku zmian, które mają znaczny wpływ na losy większości z nich. Ale to już zupełnie inna historia...

Jakub "Tiall" Syty


"Spider-Man: House of M" #1
Scenariusz: Mark Waid, Tom Peyer
Rysunek: Salvador Larroca
Kolor: Liquid!
Wydawnictwo: Marvel Comics
Ilość stron: 22
Data wydania: 08.2005
Cena: $2,99 US

"Spider-Man: House of M" #2
Scenariusz: Mark Waid, Tom Peyer
Rysunek: Salvador Larroca
Kolor: Liquid!
Wydawnictwo: Marvel Comics
Ilość stron: 22
Data wydania: 09.2005
Cena: $2,99 US

 

 

 

 

"Spider-Man: House of M" #3
Scenariusz: Mark Waid, Tom Peyer
Rysunek: Salvador Larroca
Kolor: Liquid!
Wydawnictwo: Marvel Comics
Ilość stron: 22
Data wydania: 10.2005
Cena: $2,99 US

 

 

 

 

"Spider-Man: House of M" #4
Scenariusz: Mark Waid, Tom Peyer
Rysunek: Salvador Larroca
Kolor: Liquid!
Wydawnictwo: Marvel Comics
Ilość stron: 22
Data wydania: 11.2005
Cena: $2,99 US

 

 

 

 

"Spider-Man: House of M" #5
Scenariusz: Mark Waid, Tom Peyer
Rysunek: Salvador Larroca
Kolor: Liquid!
Wydawnictwo: Marvel Comics
Ilość stron: 5 x 22
Data wydania: 12.2005
Cena: $2,99 US