|
"SMAX"
"She was white
and he was blue,
They were partners tried and true,
And they undertook a journey,
His relations to review."
Nazywa
się Smax. Jeff Smax. Należy do elitarnej jednostki policjantów z Neopolis.
Skryty, potężny, lubiący jadać w samotności, ale jaki jest naprawdę? Przecież
nie zawsze był policjantem, czym trudnił się w przeszłości? Na te, oraz
na inne pytania Alan Moore postanowił odpowiedzieć w formie zabawnej,
czasem ironicznej historii.
Wcześniej czy później urlop dotknie każdego pracoholika, nawet harujących
w pocie czoła policjantów Neopolis. Smax niezbyt mile wspomina swoje rodzinne
strony, jednak nie ma większego wyboru, musi pojechać na pogrzeb wujka.
Nieśmiały wielkolud zawsze może liczyć na swoją partnerkę Robyn Slinger,
która mimo złamanej nogi postanawia towarzyszyć przyjacielowi. Podróż przebiega
szybko, bez komplikacji, przy użyciu portu do teleportacji. Na miejscu Toybox
nie może uwierzyć, Smax pochodzi z iście bajkowej krainy, gdzie wszystko
wydaje się być na opak. Jej mieszkańcami są istoty żywcem wyjęte z powieści
Tolkiena: elfy, trolle, gnomy i różnego rodzaju stwory. Miejscowi szybko
rozpoznają wielką niebieską postać, którą ku zdziwieniu Robyn nazywają po
prostu Jaafs! Nie jest to koniec niespodzianek dla skromnej policjantki.
Smax przedstawia Robyn krewnym jako swoją żonę.
Smax skrywa wiele tajemnic odnośnie swojej przeszłości, które w chwili
przygnębienia i smutku wyjawia partnerce. Wspomina swojego barbarzyńskiego
ojca, który z postury przypomina bardziej skrzyżowanie Yeti z Wielką Stopą
niż człowieka. Opowiada o bohaterskiej matce, wojowniczce, która zginęła
z rąk jego ojca. Na jaw wychodzi również jego trudne dzieciństwo, w którym
nie był osamotniony, towarzyszyła mu siostra - Rexa, równie potężna jak
on sam. Aby zapewnić byt rodzinie, Smax musiał wybrać sobie użyteczny zawód,
więc został... pogromcą smoków. Praca jak każda inna, dochodowa, wymagająca
jedynie tężyzny fizycznej, ale nie każdy "przypadek" można było
załatwić w taki sam sposób. Na drodze do sławy i świetlanej przyszłości
stanął smok - Morningbright. Nie uległ sile Jeffa, a na domiar złego zabił
dziewczynę, którą on miał ocalić. O tamtym wydarzeniu przypomina jedynie
znamię w kształcie ręki, pozostawione na ciele Smaxa przez umierającą dziewczynę.
Powrót w rodzinne strony jest dla Jeffa bolesnym przeżyciem, pokazuje,
że w sercu takiego twardziela kryje się dużo uczucia, nostalgii i przygnębienia.
Toybox postanawia pomóc partnerowi. Jedynym sposobem na ukojenie sumienia
Smaxa jest wyprawa do siedziby smoka oraz uwolnienie dusz niewinnych ofiar.
Z pozoru niebezpieczna, a miejscami komiczna wyprawa przypomina elementami
podróż Froda z drużyną pierścienia. Jednak nie tylko z "Władcy pierścieni" podśmiewa
się Moore. W opowieści można spotkać także luźne nawiązanie do Harrego Pottera,
bo czyż czarodziej wraz z młodym uczniem o wdzięcznym imieniu Trotter nie
nawiązują do postaci Dumbledore'a oraz Pottera? Oczywiście, że tak.
Nie spodziewałem się, że świat science-fiction konsekwentnie budowany przez
Moora w "Top Ten" można z niezwykłą łatwością połączyć z całkowicie
różnym światem fantasty, gdzie technika i ponadnaturalne zdolności postaci
ustępują pola czarom, magii i... gadającym mieczom. Ba, nie istnieje tam
nawet elektryczność, przez co "zabawki" Robyn są bezużyteczne.
Tym razem z dynamicznego duetu twórców wypadł Gene Ha, którego zastąpił
Zander Cannon. Jego kreska jest wyrazista, prosta, czasami postacie maja
trochę "kanciaste" rysy twarzy, ale w doskonały sposób współgrają
z magicznym światem. Jak na krainę fantasy przystało w albumie dominuje
bogata gama kolorów, z dużą przewagą niebieskiego, wszak Jeff i Rexa to
główni bohaterowie historii.
"Smax" to przyjemna, lekka rozrywka dla każdego, kto polubił
niebieskiego wielkoluda. Komiks płynnie łączy elementy z serii Top Ten,
a przy okazji bardzo dobrze się go czyta. Co tu dużo pisać, Moore'owi udało
się po raz kolejny zauroczyć czytelników.
Marcin Andrys
"SMAX"
Scenariusz: Alan Moore
Rysunek: Zander Cannon
Kolor: Ben Dimagmaliw, Wildstorm FX
Wydawnictwo: America's Best Comics
Zawartość: SMAX #1-4
Ilość stron: 136
Data wydania: 2005
Cena: $12,99 US | |