X-Factor #4 i #5

 

Komiksy z x-em w tytule zazwyczaj przywodzą na myśl kolejne pojawienie się Magneto, niecne knowania Apokalipsa, bądź światowy kryzys, któremu mogą zapobiec jedynie wybrańcy Xaviera. Peter David konsekwentnie stara się wymazać taki wizerunek mutantów. .

Siłą każdej drużyny wydaje się być zgranie i zespołowość. Niestety te dwie cechy wydają się być obce dla współpracowników Madroxa. Niewątpliwie czeka ich jeszcze wiele wyrzeczeń, aż agencja detektywistyczna zacznie działać bez zarzutu. Pomimo istniejących antypatii w zespole, Jamie postanawia do sprawy Santiago zaangażować Monet. Dzięki jej zdolnościom prawdziwy winowajca szybko zostaje odnaleziony, a Gloria oczyszczona z zarzutów. Koniec pracowitego dnia dla mutantów staje się początkiem przykrych doświadczeń dla Siryn. Nagłe zniknięcie dawnej partnerki z X-Force wywołuje zaniepokojenie u Rictora, który postanawia w tej sprawie przeprowadzić własne śledztwo.

Ludzki głos, jego barwa, tonacja dla wielu ludzi stanowi ważny element życia. Dla mutanta głos może stanowić zabójczą broń, bez którego staje się on całkowicie bezbronny. Jak czuje się mutant bez mocy? Akurat taki stan psychiczny jest łatwy do odgadnięcia, ponieważ większość mieszkańców Mutant Town to mutanci pozbawieni swoich zdolności. Jednym z nich jest doktor Leery, który zrządzeniem losu znajduje pobitą i pozbawioną głosu Siryn. W jego zachowaniu widać narastającą frustracji, wywołaną zaistniałym stanem rzeczy. O brak swoich zdolności obwinia mutantów, którym nic się nie stało. Siryn nie przeżyje spotkania z szalonym doktorem, jeżeli nie wyprowadzi go z błędu.

Peter David stara się w pełni wykorzystywać potencjał kreowanych przez siebie postaci. Na pierwszy plan zdecydowanie wybija się trio Siryn, Monet i Rictor. Pozostali członkowie X-Factor na razie czekają na swoje pięć minut. Czytając kolejne epizody nie sposób się nudzić. Jeszcze dobrze nie miną echa poprzedniej kryminalnej zagadki, a już czytelnik musi zmierzyć się z kolejną. Przedstawione historie świetnie dopełniają oryginalne rysunki Ryana Sooka oraz Dennisa Callero. Niestety od piątego numeru jedynym rysownikiem serii zostaje Callero. Od razu widać różnice w jego stylu, który wydaje się mniej estetyczny i przejrzysty niż Sooka. Niektóre sceny wydają się jeszcze bardziej nasycone czernią co odpowiada klimatowi historii, ale niekiedy stanowi problem przy zbyt intensywnym wypełnieniu kadrów.

"X-Factor" stara się przekonać czytelników, że mutanci nie zawsze muszą być utożsamiani z kolorowymi kostiumami i bezproduktywną bijatyką w imię właściwych racji. Davidowi udało się wkomponować mutantów w obraz społeczności, z którą dzielą te same problemy, przy okazji pokazując całość w atrakcyjny i interesujący sposób.

Marcin Andrys

X-Factor #4
Scenariusz: Peter David
Rysunek: Ryan Sook, Dennis Calero
Kolor: Jose Villarrubia
Wydawnictwo: Marvel Comics
Ilość stron: 23
Data wydania: 03.2006
Cena: 2,99$

X-Factor #5
Scenariusz: Peter David
Rysunek: Dennis Calero
Kolor: Jose Villarrubia
Wydawnictwo: Marvel Comics
Ilość stron: 23
Data wydania: 03.2006
Cena: 2,99$