|
"Komiksowe Gadanie"- odcinek 1
Upadek Mrocznego Rycerza
Witajcie na łamach mojej nowej rubryki. Będę umieszczał w niej swoje przemyślenia na temat komiksów, wydawnictw i całego komiksowego świata. Na początek zajmę się bliskim mi tematem. Przedstawię i omówię to, co aktualnie dzieje się w komiksach ze świata Batmana.
Komiksy o Nietoperzu sprzedają się dziś bardzo źle. Zaledwie 2 komiksy z Batman Universe znajdują zazwyczaj się w TOP 50 listy sprzedaży. Najczęściej są to dwa flagowe tytuły: Batman i Detective Comics. Dla porównania w TOP 50 znajduje się 5-7 komiksów o mutantach Marvela. Takie komiksy jak Catwoman, Gotham Knights czy Legend of the Dark Knight systematycznie pikują w dół, tracąc czytelników z numeru na numer. Jakie są przyczyny takiego spadku formy Batman Comics? Powodów jest sporo:
1. Wszyscy najlepsi twórcy są wykupywani przez Marvela lub DC przydziela ich do innych komiksów. Kiedy ktoś z wielkim nazwiskiem pracował ostatnimi czasy przy komiksie o Batmanie? Naprawdę tych twórców jest bardzo mało. Greg Rucka, Jeph Loeb, Jim Lee i kilku innych. Razem można policzyć ich na palcach obu rąk. Na dodatek niektóre ich prace to totalne pomyłki (All-Star Batman Franka Millera). Najlepsi twórcy DC pracują zaś przy wielkich crossoverach lub innych bardziej opłacalnych seriach. Ponadto DC nie dba o wielkie sławy. Dziś podpisują one kontrakty na wyłączność z Marvelem. Wystarczy wspomnieć nazwiska Brubakera, Bendisa czy Millara. Przeciętni artyści nigdy nie napiszą wielkich historii. Aby odnosić sukcesy trzeba mieć silne fundamenty.
2. Jakość historii w Batman Universe. W ostatnich latach opowieści serwowane na łamach komiksów o Batmanie, są takie jak wyniki finansowe Batman Universe - bardzo słabe. Ciekawe historie można policzyć na palcach jednej ręki... emerytowanego drwala. Na łamach Batmana do niedawna produkował się Judd Winnick, tworząc bardzo kiepskie opowiastki. W Gotham Knights ciekawą postać Husha zniszczył największy nieudacznik DC - Lieberman. Robin to nieudane popisy Adama Becheena. Zaś postać Nightwinga stoi ostatnio pod znakiem kiepskich prac Bruce`a Jonesa. Ponad przeciętność wybijają się jedynie 3 komiksy. Catwoman, Batgirl i Gotham Central. Ten ostatni został wyeliminowany przez władze DC z powodów czysto finansowych - jego sprzedaż była bardzo mała.. Jak widzicie sytuacja jest opłakana. I dziwić się czytelnikom, że nie chcą kupować komiksów o Batmanie? Może Grant Morrison (od lipca scenarzysta Batmana) coś zmieni... moim zdaniem nie. Jednak z pewnością podniesie sprzedaż komiksów, gdyż wielcy twórcy przyciągają fanów, a jak już wspominałem nikogo wielkiego Batman Universe nie posiada.
3. Nietrafione działania mające na celu zwiększenie sprzedaży komiksów. DC Comics stara ratować sytuację poprzez tworzenie głośnych crossoverów i eventów, w założeniach "wielkich i przełomowych komiksów", które mają zwiększyć sprzedaż. Celowo nie wspominałem o nich w poprzednich punktach, gdyż warto poświęcić im osobne miejsce. Wystarczy przypomnieć sobie 4 ostatnie lata i Husha, Fugitive czy War Games. W zasadzie tylko Hush odniósł wielki sukces komercyjny. Ponadto był to całkiem niezły komiks, tworzony przez wielkich twórców: Jepha Loeba i Jima Lee. Historia była ciekawa, a rysunki - jak to w przypadku Lee - były piękne. Jednak następny wielki crossover okazał się kompletnym niewypałem. War Games ukazywał się na łamach wszystkich miesięczników związanych z Batmanem i trwał 3 miesiące. Był to cross bardzo przeciętny, a w moim odczuciu kompletnie nieudany. Tworzyło go bardzo wielu twórców, przez co był to komiks niesamowicie nierówny. Długi, nudny i nieciekawy - tak zapamiętają go sobie czytelnicy. Ponadto jego wyniki finansowe były bardzo słabe. Można powiedzieć, że War Games rozpoczyna najgorszy okres w historii Batmana. O ile przed Grami Wojennymi ukazywały się ciekawe komiksy(Broken City), a wyniki sprzedaży były całkiem niezłe, to od czasu tego eventu Batman Universe ostro pikuje w dół.
DC Comics chciało też ratować Batmana poprzez stworzenie odpowiednika marvelowskiego Ultimate - komiksu All-Star Batman. Do pracy zatrudniło dwie legendy komiksu - Jima Lee i Franka Millera. Komiks na początku był całkiem niezły, a jego wyniki przerosły wszelkie oczekiwania. Jednak z numeru na numer obniżał się poziom, zmniejszyła się także jego sprzedaż. Oto kolejny pomysł DC okazał się być niewypałem.
Największym wydarzeniem tego roku w świecie Batmana było post-kryzysowe One Year Later. Event ten miał na celu zdobycie nowych czytelników, wprowadzenie wielu nowych zmian w świecie Batmana, a także... zwiększenie sprzedaży. Oczywiście komiksy z OYL zapowiadano jako świetne dzieła warte każdych pieniędzy. I o ile główna historia- "Face to Face" jest całkiem niezła, to komiksy Bat-Family, szczególnie Robina i Nightwinga są zatrważająco słabe. OYL nie poprawiło też wyników finansowych i można zaliczyć ten event do grona kolejnych, niezbyt udanych pomysłów DC. Ciekawe, co będzie dalej.
Sytuacja DC jest niezbyt ciekawa. Wydawnictwo nie może przeprowadzić redukcji tytułów, gdyż jedna niedawno miała miejsce, a dziś nikt sobie nie wyobraża, żeby takie tytuły jak "Robin" czy "Nightwing" zniknęły z półek. Kolejne eventy i próby reanimacji okazują się niewypałami. Najlepsi twórcy systematycznie odchodzą do innych wydawnictw. A nowe, ciekawe pomysły zupełnie się nie sprawdzają. Cóż, nie ma prostej recepty na wyjście z tej ciężkiej sytuacji. Uważam, że DC powinno szukać scenarzystów z ciekawą wizją komiksów o Batmanie. Ponadto powinno wrócić do wizerunku Mrocznego Rycerza z czasów Year One. Dziś Nietoperz nie kojarzy się w USA zbyt dobrze. Zatracił on swoją tajemniczość, mrok i magię. A wszystko przez Bat-Family i inne złe pomysły. Jedno jest pewne: TRZEBA PRZYWRÓCIĆ BATMANA DO DAWNEJ FORMY. DC nie może pozwolić, aby jedna z najważniejszych postaci komiksowej mitologii odeszła w zapomnienie!
Kingquest
|