|
Świat Komiksu Reference Guide
Część
2: Rok 1999 - Zwolnienie
Magazyn wszedł
jak burza w rok 1999. Promował coraz odważniej polskich artystów komiksowych,
publikował coraz ciekawsze propozycje z zagranicy - wyraźnie dojrzewał i
doroślał, próżno szukać tu teraz materiału stricte dziecięcego, który stopniowo
przeniósł się do późniejszego magazynu "Cześć". Na razie jednak
nikt o tym nie myśli - brak jeszcze albumów Klubu Świata Komiksu, nie pojawił
się jeszcze pierwszy numer pisma "Gwiezdne Wojny Komiks", nikt
nie myśli o alternatywnym dla łódzkiego, konwencie warszawskim. Ale wyraźnie
widać ożywienie w środowisku, z wolna kiełkuje nowa nadzieja...
W pierwszym okresie działalności pismo nie ustrzegło się błędu, jakiego
świadomie unikała Fantastyka - dzielenie powieści pomiędzy roczniki - powoduje
to, że oprawianie roczników staje się trochę bez sensu. Po kilku latach
jednak redakcja utrudni życie oprawiaczom jeszcze bardziej - o tym w następnych
odcinkach.
Nr 9 - Styczeń 1999
64 strony
Na okładce znany już czytelnikom komiks fantasy przepięknie narysowany
przez Bucheta. Z rysunku z lewej strony winiety uśmiechają się do nas Sinister
i Dexter - kompletnie bezpłciowi bohaterowie komiksu sensacyjnego, stanowią
jednak żywy dowód na przeniesienia środków wyrazu ŚK w zgoła inne rejestry.
Komiks z wysp reprezentuje też nowy epizod serii Pulp SF. Obok - kilka komiksów
humorystycznych z Francji oraz zapowiedź wywiadu z Januszem Christą (zamiast
niego na okładce - Kajko, Kokosz i Łamignat). Jest też reklama nowego konkursu
i informacja o komiksowym kalendarzu (czyli kartoniku z dniami miesiąca
i obrazkiem z bohaterem komiksu). Kalendarz miał 12 wzorów (mi trafił się
z Yansem), Tomasz Kołodziejczak zachęcał we wstępniaku do zebrania wszystkich
(ciekawe czy ktoś kupił 12 egzemplarzy tego numeru?). Kiedy zajrzy się do
środka pisma - zwraca uwagę różnorodność prezentowanych opowieści - komiks
angielski do scenariuszy Dana Abnetta (ten humor zrozumiały jest tylko na
wyspach), zakończenie szóstego albumu Yansa, humorystyczne opowieści frankofońskie
(tradycyjnie niezbyt śmieszne, wyjątkiem jest nieco kontrowersyjny Stan
Pulsar). W wywiadzie z Christą najistotniejsze jest chyba stwierdzenie,
że obok wielu pasji (gra na perkusji, żeglarstwo), autor ten zdecydował
się na twórczość komiksową jako formę walki z systemem komunistycznym (być
może właśnie dzięki niemu po 50 latach posuchy wciąż są u nas jacyś fani
tego rodzaju sztuki). Wywiad jest ilustorwany m.in. jednym paskiem z przygodami
Kuku i Ryku (z dość złowrogim błędem ortograficznym). W dziale publicystycznym
wywiad (właściwie trzy pytania) z kimś z AQQ (ale nie wiadomo z kim, ani
kto prowadzi), oprócz tego relacja z ubiegłorocznego Konwentu w Łodzi autorstwa
Kseni Chamerskiej (dlaczego dopiero teraz?) i kilka słów o bydgoskich fanzinach: "Kontra" i "Azbest".
W dziale "czytelnicy rysują" debiutuje(?) Hubert Ronek. W korespondencji
czytelnicy domagają się też większej różnorodności i komiksów dla dorosłych
(ale nie tych z nagimi paniami). Na ostatniej stronie okładki zapowiedź
nieznanych przygód Kajtka i Koka w kosmosie i dwóch nowych serii komediowych
z Francji.
Komiksy:
1. Sinister i Dexter: Ostatni Przystanek (Abnett, Johnson) - 5 stron
2. W Poszukiwaniu Odpowiedzi: Dlaczego Bohaterowie Nigdy Nie Giną? (Morvan,
Buchet) - 3 strony
3. Leonardo (Turk, De Groot) - 2 strony
4. Wektor 13 (Abnett, Spaceboy) - 5 stron
5. Stan Pulsar (Cailleteau, Vatine) - 3 strony
6. James Donb Agent 7000: Wieczna Skarpeta (Duchazeau, Thiriet) - 6 stron
7. Pulp Sci-Fi: Fałszywe Zyski (Kek-W, Teague) - 5 stron
8. Nabuchodinozaur (Herle, Widenlocher) - 1 strona
9. Cedric: Pierwszy Kieliszek (Laudec, Cauvin) - 4 strony
10. Yans Planeta Czarów: część 3 (Duchateau, Kas) - 16 stron
11. Mały Sprytek (Tome, Janry) - 1 strona
12. Kubuś (Dupa) - 1 strona
13. Kid Paddle (Midam) - 2 strony
14. Paski (Christa, Ronek, Skupniewski, Wolny, Gut) - 5 sztuk
Nr 10 - Marzec 1999
64 strony
Zamiana lakierowanej okładki na szmacianą nie pozostała bez wpływu (bo
w kapitalizmie nie mogła) na sprzedaż pisma. Spowodowało to dwie przykre
dla
czytelników zmiany - przejście na tryb dwumiesięczny i wzrost ceny o złotówkę.
O ile ten wzrost ceny nie był mocno dotkliwy dla fanów, to spadek częstotliowości
- jak najbardziej, choć redakcja strzegła tej tajemnicy do ostatniej chwili
- kiedy zadzwoniłem spytać czemu numer lutowy nie trafił do kiosków spytałem
też czy będą inne zmiany, oprócz trybu wydawania. Po chwili wahania jakaś
dziewczyna - nie wiem kto, może Ksenia Chamerska, która była wtedy w redakcji,
odparła że nie będzie innych zmian. Od razu zwietrzyłem, że coś ukrywa,
tylko nie przyszło mi do głowy, że chodzi o niebagatelną złotówę.
Gwoździem numeru jest bez wątpienia pokolorowany fragment niepublikowanej
wcześniej części cyklu przygód Kajtka i Koka. Całkiem sympatyczny prezent
dla czytelników, ale nie zdradza nawet ułamka bogactwa treści jakie kryje
w sobie pełna historia opublikowana później przez Egmont w serii Klasyka
Polskiego Komiksu.
Nowe śmieszne serie francuskie nie wyłamują się ze standardów tamtejszego
rynku. Za to epizod "Pulp Sci-Fi" wyjątkowo jest dość interesujący.
Redakcja opublikowała ankietę, aby przygotować grunt pod pierwsze samodzielne
albumy komiksowe. Numer zawiera tradycyjnie próbkę twórzczości rysowników.
Komiksy:
1. Kajtek i Koko w Kosmosie (Christa) - 18 stron
2. Kaktus Klub (Bercovici, Gilson) - 2 strony
3. Stan Pulsar (Cailleteau, Vatine) - 5 stron
4. Pulp Sci-Fi: Loophole (Kek-W, Julien) - 5 stron
5. Iznogud: Horda (Goscinny, Tabary) - 8 stron
6. W Poszukiwaniu Odpowiedzi: Czy Można Bezkarnie Wywoływać Demony (Morvan,
Buchet) - 3 strony
7. Fantastyczna Podróż: W Labiryncie (Le Benedicte, Rosiński) - 8 stron
8. Nabuchodinozaur (Herle, Widenlocher) - 1 strona
9. Izydor Garaż (Olis, Gilson) - 4 strony
10. Mały Sprytek (Tome, Janry) - 1 strona
11. Kubuś (Dupa) - 1 strona
12. Czytelnicy Rysują (Zalewski, Łazowski, Paulak, Śnieżek) - 4 sztuki
13. Kid Paddle (Midam) - 1 strona
Nr 11 - Maj 1999
64 strony
Na okładce byłyby same frankofońskie dobranocki, ale nie są, bo główną
rolę odgrywa tu Sędzia Dredd - jej autor Jim Murray narysował jedną
z moich ulubionych
okładek magazynu. W sekcji "Dzień dobry" pojawia się karykatura
T. Kołodziejczaka w wykonaniu Krzysztofa Kopecia. Numer zaczyna się dobrze,
bo od długiej (6 stron) historii o Petit Spirou, po nim następuje bezpośrednio
zapowiadany Dredd, jednak bez Murray'a to już nie to samo, choć scenariusz
jest miejscami zabawny. Potem gorzej, gdyż komiksy humorystyczne z Francji
jak zwykle są bez rewelacji, może z wyjątkiem Lucky Luke'a, który trzyma
poziom. Ciekawostką jest komiks do scenariusza Desberga (autora "Gwiazdy
Pustyni"), ale też jakoś nie zaskakuje w porównaniu z innymi. Całą
jedną planszę dostał też do dyspozycji Śledziu - to jaśniejszy punkt numeru.
Właściwie za bardzo w tym miesiącu pod względem komiksowym nic się nie dzieje,
można sobie obejrzeć wczesne prace Mieczysława Fijała i Nikodema Cabały
w dziale "czytelnicy rysują" lub przeczytać recenzję "Thorgala" - "Arachnei".
Na ostatniej stronie zapowiedź większej ilości polskich pasków.
Komiksy:
1. Mały Sprytek (Tome, Janry) - 6 stron
2. Sędzia Dredd (Wagner, Flint) - 18 stron
3. Słoń w Składzie Porcelany (Thiriet, Maltaite) - 3 strony
4. Lucky Luke: Szkoła Szeryfów (Goscinny, Morris) - 8 stron
5. Kaktus Klub (Bercovivi, Gilson) - 2 strony
6. W Poszukiwaniu Odpowiedzi: Skąd Się Bierze Tyle Nienawiści? (Morvan,
Buchet) - 3 strony
7. Fido i Mel (Śledziu) - 1 strona
8. Kot Billy: Jak Pies z Kotem... (Desberg, Colman) - 6 stron
9. Agent 212 (Cauvin, Kox) - 4 strony
10. Robin Chód (Turk, De Groot) - 2 strony
11. Nabuchodinozaur (Herle, Widenlocher) - 1 strona
12. Paski i rysunki (Kopeć, Pawlak, Fijał, Zalewski, Cabała) - 5 sztuk
13. Kubuś (Dupa) - 1 strona
14. Kid Paddle (Midam) - 2 strony
Nr 12 - Lipiec 1999
64 strony
Znów na okładce bohater z 2000AD, ale tym razem Nikolai Dante. Poza tym
brytyjski magazyn króluje w numerze, już z pierwszej strony czytelników
witają kolejne epizody "Pulp Sci-Fi" i "Wektor 13".
Warto też odnotować, że w tym numerze zmieniła się szata graficzna drugiej
strony na bardziej krwisto-czarną, a sekcję "dzień dobry" zastąpiła
sekcja "cześć". Obie zmiany choć kosmetyczne, są b. pozytywne,
ponieważ zwiastują zmiany w profilu magazynu. We wstępniaku T. Kołodziejczak
zapowiada też wydanie pierwszego numeru pisma "Gwiezdne Wojny - Komiks".
Mimo opanowania pisma przez brytyjczyków (nawet w reklamach), numer otwiera
francuski "Iznogud". Potem potężny epizod Nikolai'a (kończący
się tytułem piosenki Franka Zappy: "Nie jedzcie żółtego śniegu").
Dalej wszystko jak na okładce plus standardowa dawka humoru z Francji. Na
wzmiankę zasługują dwie plansze "Jasia" Tomasza Tomaszewskiego.
Dla uzmysłowienia czytelnikowi klimatu tych pasków przytoczę przykład:
Jaś: Ach. Małgosiu jak ty dzisiaj pięknie wyglądasz!
Małgosia: ??
J: Taka siostra jak ty, to prawdziwy skarb!
M: !
M: Mógłbyś w końcu wymyślić coś nowego, kiedy coś ode mnie chcesz! Jasiu!
J: Gulp!
Prawda, że jedyne w swoim rodzaju? Następnie mamy dwie plansze Dyniastego
autorstwa Żejmy. Na koniec prawdziwy wystrzał z armaty: "Przypadki
Szczura Edmunda" z rysunkami Leśniaka do scenariusza Kasdepke (ekipa
ze Świerszczyka spisała się świetnie - kiedy album?) W części publicystycznej
krótki tekst o Giraudzie/Moebiusie i podsumowanie ankiety, z którego wynika,
że moje postrzeganie okładek jest dość powszechne (3 ładna, 8 brzydka).
Dodatkowo większość czytelników chce zwiększenia objętości pisma przy jednoczesnym
zwiększeniu ceny, rozpoczęcia wydawania samodzielnych albumów, nalepiej
Thorgala, ale też "Sprycjana i Fantazjusza". Szkoda, że ten ostatni
postulat nigdy nie został zrealizowany.
Komiksy:
1. Iznogud (Goscinny, Tabary) - 8 stron
2. Nikolai Dante: Kolonia Karna "Gulag" (R. Morrison, Flint) -
24 strony
3. Robin Chód (Turk, De Groot) - 1 strona
4. Vector 13: Boska Furia (Marks, Robinson) - 5 stron
5. Jasio (Tomaszewski) - 2 strony
6. Dyniasty (Żejmo) - 2 strony
7. Przypadki Szczura Edmunda (Kasdepke, Leśniak) - 1 strona
8. Pulp Sci-Fi: The Irydian Factor/Czynnik 666 (R. Morrison, Wilson) - 5
stron
9. Kubuś (Dupa) - 1 strona
10. Paski (Meyer, Ładocha, Terzyk, Kalinowski, Szałach) - 5 sztuk
11. Kid Paddle (Midam) - 1 strona
12. Nabuchodinozaur (Herle, Widenlocher) - 1 strona
13. Mały Sprytek (Tome, Janry) - 2 strony
Nr 13 - Wrzesień 1999
64 strony
Na okładce tego numeru widnieje Kid Paddle - bardziej może pasowałby do "Cybermychy" -
innego pisma Egmontu (tak na oko dla sześciolatków), ale druga sprawa, że
to całkiem fajny komiks. Najważniejszy w numerze jest jednak debiut innej
serii frankofońskiej - "Aquablue". Ze względu na mniejszą częstotliwość
ukazywania się pisma, redakcja początkowo zrezygnowała z publikacji albumów
w odcinkach, jednak pod naciskiem czytelników zrobiła odstępstwo od tej
zasady. Inna rzecz, że aby zrównać czas oczekiwania na koniec histrorii
do poprzednio stosowanych dwóch miesięcy (2 numery w trybie comiesięcznym),
podzielono album na dwie części i opublikowano - bagatela - 22 strony! To
miejsce, które w numerze zostało z powodzeniem zagospodarował Slaine (jakby
jednego archetypu fantasy było mało, w komiksie wystąpiła też banda zombie
- mówię wam: zgroza!). Dla porządku zaznaczę jeszcze, że numer zawiera też
historię z przygodami Lucky Luke'a. Redakcja zaprezentowała nową postać
humorystyczną - Tępka. Na oko ciekawszą niż "Izydor Garaż" czy "Kaktus
Klub". No i jest dłuższa historia z Kubusiem, jeśli to kogoś zainteresuje.
Jednak na oko widać, że wybór komiksów jest mniejszy niż w jakimkolwiek
numerze dotąd. Ale wystarczy tylko chwilę zaczekać... Warto dodać, że w
tym właśnie momencie ropoczęła się działalność Klubu Świata Komiksu a w
kioskach pojawiły się pierwsze numery komiksów gwiezdno-wojennych. Zapowiedziano
też przyjazd na konwent łódzki (zwany jeszcze wtedy skromnie "Ogólnopolskim")
Grzegorza Rosińskiego. Pamiętam, że jeszcze wcześniej Rosiński był gościem
w radiu Eska (moja koleżanka robiła z nim wtedy wywiad) i miał spotkanie
z czytelnikami w Warszawie - tam dostałem autograf na "Piętnie Wygnańców".
Rosiński - trzeba przyznać - jest świetnym opowiadaczem, a w roku 1999 rozmowa
z Polakiem, który osiągnął sukces za granicą, robiła znacznie większe wrażenie
niż dziś, kiedy wszyscy znajomi mieszkają w Dublinie.
Komiksy:
1. Kid Paddle (Midam) - 4 strony
2. Aquablue Nao: część 1 (Cailleteau, Vatine) - 22 strony
3. Lucky Luke: Desperado z Mlecznym Zębem (Goscinny, Morris) - 6 stron
4. Slaine: The Triple Death/Potrójna Śmierć (Mills, Reynolds) - 10 stron
5. Tępek w Szkole (Zidrou, Godi) - 4 strony
6. Nabuchodinozaur (Herle, Widenlocher) - 2 strony
7. Czytelnicy rysują (Meyer, Zabdyr, Miller, Święcki) - 4 sztuki
8. Kubuś (Dupa) - 5 stron
Numer 14 - Listopad 1999
64 strony
Tym razem Świat Komiksu reklamuje się z okładki postaciami Sinistera i
Dextera - ostateczne odejście od "bezkrwawej" polityki wydawniczej z ubiegłego
roku. Ale co robić - wszyscy wiedzą, że specyfika polskiego czytelnictwa
jest taka, że komiksy czytają prawie wyłącznie dorośli lub prawie dorośli
mieszkańcy dużych miast... Do nich trzeba dotrzeć czymś ciekawszym niż frankofoński
mainstream humorystyczny. Oczywiście UK to geograficznie Europa, ale kulturowo ich komiks jest bliższy
amerykańskiemu niż francuskiemu czy włoskiemu. Można więc chyba powiedzieć,
że publikacje tych komiksów stanowiły takie stopniowe przejście w stronę
popularniejszych u nas (na bazie TM-Semic) komiksów amerykańskich. Na
razie jednak na pierwszej stronie widnieje jednoznaczna deklaracja: "Gwiazdy
komiksu europejskiego". Do czasu.
Co do zawartości numeru - Sinister i Dexter to jak zwykle pozbawiona scenariusza
ale świetnie narysowana nawalanka. Iznogud największego ponuraka zdoła
rozbawić. Zakończenie Aquablue dowodzi, że jego twórcy nie mieli żadnego
pomysłu,
kiedy usiedli do rysowania tego komiksu. Z okazji wydania drugiego już
w tym roku Thorgala we Francji ("Błękitna Zaraza"), część publicystyczna
(1 strona zawiera 5 artykułów! - jak wiadomo fani komiksu nienawidzą czytać)
poświęcona jest Grzegorzowi Rosińskiemu i jego najsłynniejszej serii. Pojawia
się nowy bohater humorystyczny Pierre Tombal, znany wczesniej z łamów "CDN".
Nie różni się specjalnie od innych serii humorystycznych, ale czyta się
przyjemnie. Numer uzupełnia Pulp Sci-Fi, tym razem taki sobie i komiksy
humorytsyczne (duża porcja Sprytka). Polskim akcentem jest "Rechot" Macieja
Mazura. Skromniejszy niż zwykle zestaw prac czytelników. Redakcja bezczelnie
wmawia, że "opłaty pocztowe są zbyt wysokie, by można było wysyłać
albumy selektywnie" - chodzi oczywiście o Klub Świata Komiksu i wiązaną
sprzedaż pakietową - ostatni objaw wczesnego kapitalizmu w gospodarce postkomunistycznej.
Komiksy:
1. Sinister i Dexter: The Worst Fight We Was Ever In/To Była Prawdziwa Rzeź...
(Abnett, Gibson) - 5 stron
2. Iznogud: Cudowny Rejs Kalifa (Goscinny, de Tabary) - 10 stron
3. Aquablue Nao: Część 2 (Cailleteau, Vatine) - 22 strony
4. Pierre Tombal (Cauvin, Hardy) - 4 strony
5. Pulp Sci-Fi: Welcome to the Machine/Stygmat (Kek-W, Wilson) - 5 stron
6. Nabuchodinozaur (Herle, Widenlocher) - 2 strony
7. Rechot (Mazur) - 2 strony
8. Czytelnicy rysują (Pawlak, Subieta) - 2 sztuki
9. Mały Sprytek (Tome, Janry) - 5 stron
Tak kończy się drugi rok działalności Świata Komiksu. Pismo spełniło swoją
rolę - wprowadziło normalne albumy komiksowe do dystrybucji księgarskiej.
Stało się to niestety mieczem obosiecznym dla samego magazynu, ale czytelnicy
na pewno na tym zyskali. Na razie wydaje się, że z periodykiem wszystko
jest w porządku. Utrzymuje się stała, spora objętość i regularna, choć niezbyt
wysoka częstotliwość wydawnicza. Jednak pozory mylą - czytelnicy wkrótce
zaczną tracić cierpliwość do nieregularności pisma i wybiorą albumy. Dobrze,
że nareszcie wydawane w kraju, po polsku.
(cdn)
Arek Królak
| |