"Usagi Yojimbo" tom 21: "Matka
gór"
Czytelnicy
przygód Królika od jakiegoś czasu zastanawiają się zapewne, dokąd ten cykl
właściwie zmierza. Ja sam obstawiałem jakąś finałową nawalankę między armiami
panów Noriyuki i Hikiji, ale to było jakieś dwanaście tomów temu, kiedy
coś wskazywało na rozwój fabularny cyklu. Na tę chwilę przygody Usagiego
to raczej coś w rodzaju space opery w realiach Żółwi Ninja, zresztą realia
kosmiczne też były wykorzystane w spin-offie, ale raczej bez powodzenia.
Nadal największą siłą opowieści są smaczki z feudalnej Japonii, ale do
tego wszyscy fani cyklu zdążyli się przyzwyczaić. A co nowego w "Matce
Gór"? Czy warto sięgnąć po kolejny tom historii?
Raczej tak, choć nie ma co tu się nastawiać na wielki przełom. Stan Sakai
jest wybitnym fachowcem w swojej branży i poniżej wysokiego poziomu nie
schodzi. Czyta się to wciąż znakomicie. Natomiast na tym etapie cyklu
mam wrażenie, że wszedł w etap, może jeszcze nie odcinania kuponów, ale
takiego dość twórczego poszukiwania różnorakich inspiracji, pchających
historię w zupełnie nieokreślonych kierunkach, podobnie jak samurajska
ścieżka prowadzi do nieznanego celu wędrownego królika.
Przykładowo - głównym bohaterem tego tomu, nie jest królik - jest nim
góra. Można by rzec - góra przez duże G. "Matka Gór". Skąd taka
koncepcja? W 2006 roku Stan Sakai wybrał się na wycieczkę po Europie,
odwiedził Belgię i Francję, opublikował na swojej stronie obszerny tekst
z opisem swoich wrażeń i zamieścił mnóstwo zdjęć, między innymi to, które
zostało wykorzystane przy biografii autora na końcu książeczki.
Autorem zdjęcia jest niejaki Fanfan, a przedstawia ono Stana na tle słynnej
Góry Świętego Michała, niezwykłej wyspy połączonej z lądową Francją groblą,
po której co dzień autokary i samochody przewożą tysiące turystów chętnych
zwiedzić zamek i podgrodzie. Wyspa znajduje się na granicy Normandii i
Bretonii, i uznawana jest za jedną z atrakcyjniejszych atrakcji turystycznych
świata (tak twierdzi w każdym razie twierdzi album, który dostała w prezencie
moja mama, i który zainspirował mnie do wycieczki do tego miejsca).
Mont Saint Michel to miejsce bardzo osobliwe, znacznie lepiej zobaczymy
to na oryginalnym, kolorowym zdjęciu, jakie niestety nie trafiło do albumu
i musimy zaprezentować je w recenzji.
Stan zapewne pod wrażeniem tej wycieczki, w podzięce autorowi fotografii,
zrobił to, na czym zna się najlepiej i narysował Fanfana pod górą, na
tle której sam ma zdjecie.
A skoro już zaczął rysować, to niedługo trzeba było czekać, aż pojawi
się w tym też i królik.
No i czy może być przypadkiem, że w rok później zaczął ukazywać się cykl
zeszytów, które zostały zebrane w tomie "Mother of Mountains"?
Oczywiście nie tylko góra pojawia się w tym komiksie - równie ważną rolę
pełni tu Tomoe - stara znajoma Usagiego pozostająca na służbie pana Noriyuki.
Stan Sakai postanowił nadać jej tym razem rolę pierwszoplanową, poznajemy
jej rodzinę, jej przeszłość, pewne plany dotyczące tego, co może się zdarzyć,
piszę tak trochę enigmatycznie, żeby nie zdradzać fabuły, ale też aby
skrótowo zaprezentować, czego po tym tomiku można oczekiwać.
Autor otwiera zarazem kolejny ciekawy wątek - siostry (kuzynki) Tomoe,
która jest jej odbiciem w krzywym zwierciadle. Pokazuje, jaka mogłaby
być przyjaciółka Usagiego, gdyby jej losy potoczyły się nieco inaczej.
Takie spojrzenie dodaje smaku tej opowieści, w której na co dzień spotykamy
nieskazitelnych bohaterów i skończonych łotrów. Klika postaci wyłamuje
się jednak z tej charakterystyki i siostra Tomoe to jeden z tych barwniejszych
akcentów cyklu. Myślę, że w takim kierunku mogłaby się rozwijać konstrukcja
bohaterów w następnych tomach, zobaczymy jak autor będzie ten wątek eksploatował
w następnych książeczkach, ale to pewnie za kilka lat dopiero, bo Egmont
nadgonił amerykański cykl wydawniczy i musimy uzbroić się w cierpliwość,
podobnie jak czytelnicy w innych krajach.
Świeżo po obejrzeniu "Kung-Fu Panda" przyszła mi też taka myśl
do głowy - a gdyby zrobić pełnometrażowy film o Usagim? Przecież to idealny
materiał na hit. Więcej ludzi to obejrzy niż "300". Co o tym
sądzicie?
Arek Królak
Na koniec jeszcze ciekawostka - Stan Sakai nie próżnował podczas pobytu
w Polsce - oto wiadomość, jaką opublikował, w imieniu Stana, wspomniany
już Fanfan na swoim forum poświęconym Usagiemu:
"One of the projects Editor Diana and I discussed is a 60 page special
story. I thought of using Sasuke, so wrote the story on the flight and
in Poland. Sasuke, Usagi, Kitsune, and samurai zombies."
Jak ktoś chce sam poczytać - tutaj link.
"Usagi Yojimbo" tom 21: "Matka gór"
Tytuł oryginalny: The Mother of Mountains
Scenariusz: Stan Sakai
Rysunki: Stan Sakai
Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 25.02.2008
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Data wydania oryginału: 07.2007
Liczba stron: 184
Format: 14,5 x 20,5 cm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 27,90 zł
|