Batman a religia

 

Religia ma ogromny wpływ na życie każdego z nas, czy nam się to podoba, czy nie. Światopogląd, który kreuje naszą rzeczywistość, jest zdominowany przez kulturę, a wierzenia są nie tylko jej elementem, ale i solidną podstawą. Wiara to przecież świadomy i wolny akt afirmacji, w którym człowiek wyraża przekonanie o istnieniu czegoś nadnaturalnego - siły ukrytej w przyrodzie, Istoty Najwyższej, Absolutu, Boga lub bogów itp. - od czego, w jakimś stopniu lub całkowicie zależą początki, egzystencja i przyszłe losy ludzi i świata. Wiara może stanowić reakcję na objawienie, może też być odpowiedzią na pytania o sens życia, o pochodzenie dobra i zła itd. Przeświadczenie o prawdziwości jakichś wyobrażeń bez empirycznego poznania i procedur weryfikacyjnych ma charakter religijno-światopoglądowy.

Już pierwotne ludy z okresu paleolitu, mimo że ich głównymi zmartwieniami było zbieractwo i łowiectwo, chowając zmarłych, zostawiali w grobach kwiaty lub żywność - swoista wyprawka dla podróżnika zmierzającego w inny, nieznany i tajemniczy świat.

Równie nieznany w kontekście badań religioznawczych jest świat komiksów, mimo że jak grzyby po deszczu pojawiały się monografie dotyczące wiary w różnych dziełach literackich. Artykuły, prace magisterskie - co roku powstają teksty, które podejmują frapujące tematy nawrócenia Jacka Soplicy czy filozofii życiowej starego Baryki. Komiks jest w tych badaniach, szczególnie w Polsce, pomijany, a przecież tytuły takie jak "Sandman" Gaimana czy "Kingdom Come" Waida mogłyby być tematem całkiem obszernych analiz, gdyż konteksty kulturowo-religijne są w tych dziełach głównymi elementami fabuły.

"Kingdom Come" jest szczególnie smacznym kąskiem dla badaczy komiksów, bo udowadnia, że nawet w tzw. komiksie superbohaterskim jest miejsce na odwołania zarówno do chrześcijaństwa, jak i mitologii; trzeba twórcom przyznać, że ten "mix" idealnie wpasował się w uniwersum DC, a "Kingdom Come" stał się inspiracją do przedstawiania takich postaci jak Superman, Batman, Wonder Woman, jako bóstwa quasi-mitologiczne, co zostało ostatnio wykorzystane chociażby w filmie komediowym "Hancock". Z drugiej strony można powiedzieć, że komiks ten skomentował światową popkulturę, gdyż w oczach fikcyjnego społeczeństwa (a także i czytelników) herosi są kimś na wzór postaci z mitów greckich. Tak czy siak, tego typu konceptualizacje komiksu superbohaterskiego stały się powszechne, a "Kingdom Come" Waida i Rossa umiejętnie broni tezę, że komiks jest ważnym elementem kultury amerykańskiej.

Batman jest niewątpliwie jedną z najciekawszych postaci komiksowych. Nie trzeba tutaj przybliżać tego bohatera, bo byłby to wykład pełen truizmów, a przecież nie o biografię postaci tutaj chodzi, ale o fragmentaryczne przedstawienie pewnych wydarzeń, które miały wpływ na jego światopogląd. Czy jednym z ważniejszych elementów życia Bruce'a Wayne'a jest religia? Czy w komiksach o Batmanie znajdzie się miejsce dla motywów chrześcijańskich? Warto na początek powiedzieć, że były różne interpretacje (lub czasami reinterpretacje, jak w przypadku tzw. ellseworldów) przygód Batmana - komiksowe, filmowe, animowane a nawet... muzyczne! Trudno będzie więc podać spójny i bezsporny obraz religii w rzeczywistości Batmana i Gotham City, tym bardziej że twórcy czasami byli w tej kwestii mało konsekwentni.

Głównym aksjomatem pozwalającym na określenie wiary Batmana powinno być to, że jego ojciec, Thomas Wayne, był anglikaninem, natomiast matka, Martha Wayne, katoliczką. I tutaj zaczyna się pierwsza niekonsekwencja twórców komiksowych, bo wg niektórych rodzina Wayne'ów pochodzi ze Szkocji, jeszcze inni uważają, że z Anglii, a przecież informacja dotycząca korzeni byłaby bardzo pomocna w określeniu wyznawanej wiary. Można zaryzykować twierdzenie, że mały Bruce dorastał w rodzinie dwuwyznaniowej, jednak rodzice nie narzucali synowi jednej i jedynej "drogi chrześcijańskiej". W komiksach z lat 50. cmentarz rodzinny Wayney'ów był przedstawiony jako miejsce, w którym większość krzyży ma kształt episkopalny, a przodek Bruce'a, bohater wojenny sir Anthony Wayne, był pochowany w kościele anglikańskim. Przedstawienie rodziny Wayne'ów jako anglikanów ma podłoże głęboko zakorzenionego w świadomości społecznej stereotypu, gdyż członkowie tego kościoła kojarzą się z angielską i szkocką arystokracją, toteż pasuje to do bogatych rodziców Batmana. W większości komiksów krzyże na grobach rodziców Bruce'a mają jednak kształt rzymskokatolicki, czyli brak na nich ozdobników, okrągłego otoczenia czy asymetrii w ramionach. W "Secret Origins" #6 widzimy kilkuletniego Bruce'a, który odmawia wieczorną modlitwę, mówiąc: "Nigdy nie zapominam o pacierzu. Modlę się codziennie". Ten element swoistej ascezy ma bardzo chrześcijańskie konotacje, co ciekawie zostało wykorzystane z filmie animowanym Bruce'a Timma pt. "Maska Batmana", w którym retrospekcje z młodości Batmana opowiadają o przysiędze, jaką złożył po śmierci rodziców.

Elliot Maggin, jeden z twórców komiksowych i pisarzy inspirujących się opowieściami rysunkowymi, powiedział: "Daję religijne tło w każdym moim dziele To jest ważna część procesu poznawania postaci. Jimmy Olsen jest luteraninem, Lois jest katoliczką, Batman jest anglikaninem, a Clark Kent małomiasteczkowym metodystą..."

Nie każdy twórca komiksowy zgadza się w tej kwestii z Magginem, gdyż w 18. numerze "Teen Titans" z 2004 roku Tim Drake pojawił się w przyszłości, w której Bruce Wayne już nie żyje, a krzyż na jego grobie ma zwykły, katolicki kształt. Można to interpretować na różne sposoby - albo Wayne stał się pod koniec swojego życia praktykującym katolikiem, albo wybrano mu taki sam krzyż, jaki mieli jego rodzice. W tym samym komiksie możemy zobaczyć mogiłę Alfreda Pennywortha, który bezsprzecznie jest katolikiem. Także w jednej z najważniejszych historii o Mrocznym Rycerzy, czyli millerowskim "The Dark Knight Returns" główny bohater po swojej sfingowanej śmierci ma na swoim grobie zwykły, katolicki krzyż.

Oczywiście twórcy obierają czasami całkiem inną drogę, bo w "JLA: The Obsidian Age" Batman mówi wprost, że jest ateistą, i mimo że nie rozwija dalej tego tematu, deklaracja ta nie wydaje się być wypowiedziana lakonicznie i na wyrost. Także w komiksie "Batman: Year Two" na pytanie, czy wierzy w Boga, odpowiada: "Nie widzę powodów, by wierzyć". Wielu komiksowych fanów uważa go za ateistę lub agnostyka, więc ta wypowiedź miała zapewne wprowadzić odrobinę "pikanterii" w biografię Mrocznego Rycerze, ale należy wspomnieć, co znany filozof Bertrand Russell uważa na temat deklaracji niewiary w Boga. Według niego niektórzy zdeklarowani ateiści tak naprawdę mają wiele wspólnego z dogmatycznymi "wyznaniowcami", gdyż usilnie próbują udowodnić, że Boga nie ma, a bierze się to stąd, że po prostu są na Niego obrażeni. Jak jest w przypadku Batmana? Jeżeli jego światopogląd jest zbudowana na fundamencie dziecięcej traumy, to jego ateizm musiałby być swojego rodzaju manifestem przeciwko Bogu i ładowi tego wszechświata. Wydaje się więc, że Bruce jest raczej agnostykiem lub deistą, a nie ateistą, ponieważ nie wypowiada się na temat Boga i nie atakuje religii. Zresztą, trudno cokolwiek powiedzieć na ten temat, opierając się tylko na średniej jakości komiksie z serii "Justice League of America". Jeżeli przedstawia się Batmana jako racjonalistę i ateistę, to powinno się to robić tak, jak w historii "Under the Hood" z numerów od 635 do 641, w której Batman wdaje się w dyskusję najpierw z Zatanną, potem z Oliverem Queenem i Supermanem na temat powrotu Jasona Todda, czyli zabitego przez Jokera Robina. Batman w tych dyskusjach przyjmuję postawę racjonalisty, który nie wierzy w zmartwychwstanie, mimo iż ma przed sobą żywy dowód na istnienie Nieba - Oliver Queen przecież powrócił na Ziemię i jest w pełni świadomy, że był w Niebie. Także Superman próbuję udowodnić Batmanowi, że być może we wskrzeszeniu Todda brały udział siły mistyczne. I tutaj dochodzi do kolejnego absurdu, gdyż Mroczny Rycerz w swoich regularnych seriach przygód zna postać zwaną The Spectre, która przecież pracuje dla samego... Boga! Postacie istniejące w DCU wiedzą dobrze o istnieniu tego Anioła Zemsty. W takim razie jak Bruce Wayne może ignorować istnienie Boga, kiedy jest na sto procent pewien istnienia Jego sługi?

Większość twórców skłania się jednak ku temu, żeby przedstawiać Batmana jako katolika. Za świetny przykład może posłużyć 18. numer serii "Superman/Batman" zatytułowany "Absolute Power"; Batman odwiedza groby swoich rodziców, które mają krzyże katolickie, a następnie klęka przed nimi. Wielokrotnie na kartach komiksu pojawiał się motyw silnej wiary i niezwykłej ascezy, więc nie można odrzucać tezy, że religijność ma duży wpływ na życie Mrocznego Rycerza. We wspomnianym już "Batman: The Dark Knight Returns" jest mowa o tym, że 6-letni Bruce uważa jaskinię znajdującą się pod rodzinną posiadłością za ciche miejsce, w którym można się skupić i przeżyć coś mistycznego. Według niego w jaskini jest spokojnie jak w kościele.

Oczywiście tak skomplikowana postać jak Batman nie powinna być analizowana tylko pod kątem chrześcijaństwa, bo wtedy trzeba byłoby pominąć wątki z jego młodości, a także zainteresowanie kulturą Wschodu, treningiem ninja, itp. Film z 2005 roku - "Batman Begins" połączył wątek młodzieńczej podróży Wayne przez Wschód z wątkiem Ra's al Ghula, co było dużym uproszczeniem w stosunku do komiksowego oryginału, jednak w obrazie Nolana można było zauważyć niezwykłe zaangażowanie, jakie Bruce Wayne wkładał w trening ninja. Mało w tym filmie było powiedziane o samej filozofii Wschodu, co jest dziwne, gdyż David Goyer pisząc scenariusz do "Batman Begins" inspirował się nie tylko komiksem "Batman: Year One", ale i historią zatytułowaną "Blind Justice" z 1989, gdzie tematowi buddyzmu i duchowej przemiany poświęcono dużo miejsca. W komiksie tym Bruce Wayne przesłuchiwany jest w sprawie rzekomego kontaktu z komunistami - cały ten zamęt wywołany jest wcześniejszymi podróżami Wayne'a po Azji. Z retrospekcji przedstawionych w komiksie dowiadujemy się, że w młodości studiował on buddyzm, medytował w tybetańskim klasztorze, miał swojego sensei oraz że poświęcił kilka lat na poznanie Azji. Film Christophera Nolana natomiast ciekawie podszedł do inspiracji kulturowej Mrocznego Rycerza - tworząc swój strój, Bruce umieścił w nich elementy ninja, czyli zamaskowaną twarz, przewagę koloru czarnego oraz charakterystyczne rękawice. "Blind Justice" świetnie uzupełnił millerowski "Rok pierwszy", w którym Wayne wraca do Gotham City po długoletniej przerwie, i od tego czasu w regularnych seriach można było wielokrotnie ujrzeć medytującego Batmana.

Kulturowe inspiracje w komiksach o Batmanie sięgają także do wierzeń plemiennych, jak np. totemizmu. Totemiczny charakter ma dla Bruce'a zwierzę, którego bał się w dzieciństwie, co także świetnie rozwinięte jest w filmie Nolana. Nietoperz symbolizuje coś nieludzkiego, coś przeżerającego i mrocznego - Wayne, przybierając postać Batmana, niejako identyfikuje się z tym zwierzęciem, próbując nabrać w oczach przeciwników cech nadnaturalnych. Kult nietoperza jest bardzo podobny do animizmu u ludów pierwotnych - niektóre plemiona Indian do dzisiaj wierzą, że duszą jakiegoś zwierzęcia może przejść na człowieka, który staje się wtedy wytrzymalszy, zwinniejszy i szybszy. Co ciekawe, współczesne badania pokazują, że animizm powszechny był zwłaszcza wśród społeczeństw rolniczych (głównie w północnej i południowo-wschodniej Azji, Afryce i w Ameryce Północnej), cywilizacyjnie zaawansowanych, a nie wśród ludów najbardziej pierwotnych, więc dlatego w nowoczesnym i silnie zurbanizowanym Gotham City Batman wzbudza strach, stając się niejako miejską legendą.

Bardziej socjologicznym niż religijnym fenomenem jest popularność postaci Jokera - to najbardziej charakterystyczny łotr komiksowy, a jego popularność tkwi w tym, że ciągle mało o nim wiemy. Fala popularności tej postaci przybrała na sile dzięki filmowi "The Dark Knight", więc analizowanie światopoglądu Morderczego Klauna jest teraz w modzie. W filmie tym Joker przedstawia siebie jako Agenta Chaosu. Czyżby identyfikował się z samym Szatanem? O szaleństwie Jokera powstało kilka tekstów, jednak należy być ostrożnym w formułowaniu wniosków na temat religijności tej postaci. Jedno jest pewne - Joker wierzy w Batmana. Wierzy w niego tak mocno, że stało się to jego obsesją. "The Dark Knight Returns" Franka Millera znowu posłuży tutaj jako świetny przykład współistnienia Batmana i Jokera, bo kiedy okazuje się, że Mroczny Rycerz wrócił do Gotham City, Joker nagle budzi się z ciężkiego stanu katatonicznego. Czyżby w jego życiu znowu pojawił się cel? Czyżby sensem istnienia Jokera jest wprowadzanie chaosu w świecie, który Batman próbuję naprostować? Nie będziemy tutaj interpretować komiksu Franka Millera jako ukrytej aluzji do rzekomego homoseksualizmu zafascynowanego Batmanem Jokera, ale skupimy się na kwestii światopoglądu szaleńca. Joker na pewno nie boi się Boga, gdyż wyzbycie wszelkich wartości moralnych jest raczej niesymptomatyczne dla chrześcijaństwa. Twórcy DC Comics przedstawiają tę postać jako mistycznego łotra, którego osobliwe szaleństwo jest ponadnaturalne, bo wyostrza zmysły, pozwala dostrzec rzeczy niedostępne dla innych śmiertelników, o czym można poczytać w komiksie Granta Morrisona "Azyl Arkham". Natomiast w "Infinite Crisis" jest zasugerowane, że Joker zna szczegóły dotyczące różnych rzeczywistości alternatywnych, a także jako jedyny ze "śmiertelników" wie, że świat dotknął tzw. Kryzys na Nieskończonych Ziemiach. Skąd Joker o tym wie? Odpowiedź na to pytanie można odnaleźć w pewnej niekanonicznej historii, w której świat DC dotknęła zagłada nuklearna. W elseworldzie tym superbohaterowie albo zginęli, albo stracili swoje nadzwyczajne moce. Co się stało z Jokerem? Po prostu... wyzdrowiał ze swojego szaleństwa.

Harvey Dent też nigdy w komiksie nie wypowiadał się na temat swojej religijności, jednak obsesję dualizmu (warto poczytać o tym we wspomnianym "Azylu Arkham") można powiązać z taoizmem. Oczywiście nie możemy racjonalizować zachowania szaleńca, bo wątpliwe jest, by Dwie Twarze używał swojej monety, inspirując się taoizmem, jednak na pewno najwięcej elementów zgodnych ze swoimi przekonaniami znalazłby właśnie w tej filozofii. Taoizm głosił duchowo-materialną jedność świata, przejawiającą się w harmonii wszystkich zjawisk nazywanej tao. Celem mędrca winno być poznanie tao, gdyż dzięki temu nabywa się cnotę, pozwalającą na przestrzeganie zasady wu-wei, która polega na niesprzeciwianiu się naturalnemu porządkowi rzeczy, panującemu w przyrodzie i społeczeństwie. W przypadku Denta ów naturalny porządek rzeczy to równowaga szans, yang i yin ludzkiej moralności. W komiksie "Batman" #653 widzimy Dwie Twarze stojącego w łazience i rzucającego monetą. Sprzączka jego paska u spodni to dobrze znany w wschodniej kulturze znak yin i yang, czyli idealne przeciwieństwo oraz idealne uzupełnianie się. Dent nie jest sensu stricto taoistą, jednak można znaleźć wiele cech wspólnych w tej filozofii i jego światopoglądzie.

A reszta postaci ze świata Batmana? Jonathan Crane jest freudystą i praktycznie nic nie wiadomo o wyznawanej wierze, jednak logika podpowiada, że ufa on tylko sile umysłu; Talia i Ras al Ghul używają "Źródła Łazarza", ale wspominają o bogach, a przecież liczba mnoga wyklucza chrześcijanizm; Jim Gordon w "Year One" modli się, by jego syn dorastał w lepszym Gotham City... Jak widać, komiksy dostarczają nam czasami wskazówek na temat wiary bohaterów, problem leży tylko w ich klasyfikacji i kategoryzacji. We współczesnej kulturze nie da się uciec od nawiązań religijnych, bo biblijno-mitologiczny intertekstualizm jest głęboko zakorzeniony w literaturze, filmie, a także komiksie. Czasami dziennikarze zauważą, że większość najbardziej znanych twórców komiksowych (Bob Kane, Bill Finger, Joe Schuster, Jerry Siegel, Stan Lee) jest pochodzenia żydowskiego, jednak nie udało się nigdy udowodnić, aby nagminnie przemycali oni do swoich dzieł elementy judaizmu, bo przecież biografią superbohaterów zajmuje się wielu scenarzystów, a nie tylko ich "ojcowie". Mimo że sam Batman nie jest Żydem, warto jako ciekawostkę wspomnieć opowieść ellseworldową pt. "Batman Chronicles" #11, w której akcja dzieje się w Berlinie w czasie II Wojny Światowej; mały Bruce jest świadkiem śmierci swoich rodziców, Żydów, z rąk nazistów. Wszystkie niekanonicznie historie należy jednak traktować jako ciekawostki, które pokazują pewien punkt widzenia, niekoniecznie zgodny z główną linią fabularną prezentowaną przez wydawnictwo. To, że bohaterowie komiksów nie mówią wprost o swojej wierze, jest strategią owych wydawnictw, bo próbują one dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, niezależnie, czy są oni pochodzenia żydowskiego, czy muzułmańskiego. Warto jednak czasami spojrzeć na komiks o Batmanie nie tylko jak na historię bijących się po gębie nadludzi w śmiesznych kolorowych spodniach, ale także jak na opowieść pełną ukrytych aluzji i kulturowych kontekstów.

Jakub "El-Kal" Koisz

Pomocna literatura:
Tim Dowley, Historia chrześcijaństwa, Warszawa 2002.
Bronisław Malinowski, Mit, magia, religia, Warszawa 1990.
Andrzej Tokarczyk, Religie współczesnego świata, Warszawa 1986.