"Do Pacanowa przez Pekin: Antologia 75 lat Koziołka Matołka"

 

Tę postać zna niemal każdy - kozioł, któremu z nie do końca jasnych względów zamarzyły się podkowy. A że takowe mógł pozyskać tylko w Pacanowie, toteż dało to asumpt do obfitującej w liczne zwroty akcji peregrynacji. Nawet w obliczu ekspansji efektownych kreskówek rodem z Japonii i USA, Koziołek Matołek, przez wielu postrzegany jako jeden z najsłynniejszych bohaterów polskiego komiksu, dzielnie oparł się konkurencji, a jego barwne przygody wciąż cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem.

I tym oto sposobem upłynęło, bagatela, siedemdziesiąt pięć lat niezwykłej postaci, na której perypetiach wychowało się kilka generacji nadwiślańskiej dzieciarni. Z tej okazji Filip Sobański zainicjował antologię stanowiącą swoisty hołd dla Koziołka Matołka. W tej inicjatywie nie mogło rzecz jasna zabraknąć Adama Ruska, matołkologa dyplomowanego, autora między innymi książki pt. (nomen, omen) "Tarzan, Matołek i inni" (Warszawa, 2002). Z tradycyjną dlań erudycją, a zarazem popularyzatorskim zacięciem, wyczerpująco ukazał on niełatwe koleje losu zarówno Matołka, jak i jego twórców. Stąd niemało miejsca poświęcono "wszechwiedzącym" krytykom postrzegającym "120 przygód..." jako przejaw degeneracji literatury dziecięcej. Z oczywistych względów także lata okupacji oraz zdobycie władzy przez sowieckich figurantów odcisnęły piętno na kolejnych wersjach przygód nieco roztargnionego kozła. Nieprzypadkowo wspomniano o "kolejnych wersjach", bowiem właśnie za sprawą tej publikacji dowiadujemy się, że perypetie bohatera omawianej antologii, Marian Walentynowicz rozrysowywał aż trzykrotnie! Głupio o tym wspominać, niemniej piszący te słowa kompletnie nie miał o tym pojęcia... A trzeba przyznać, że czas zaistnienia poszczególnych "odsłon" odcisnął dostrzegalne piętno nie tyle na treści przygód Matołka, co raczej ich formie. Typowy przykład - w wersji z 1947 roku, w dobie, gdy "władza ludowa" dopiero co przegoniła Mikołajczyka i jeszcze nie w pełni pewna była swej dominacji, zawarta tu symbolika Warszawy także dziś nie wzbudziłaby kontrowersji: Kolumna Zygmunta i zarys Starego Miasta. Zaledwie dekadę później dostrzegamy istotną różnice, bo pomnik pierwszego z Wazów zastąpił "monument" swego czasu tytułowany imieniem pewnego niesławnego Gruzina, dziś bardziej znany pod "kryptonimem" Pałacu Kultury i Nauki. Takich przykładów jest znacznie więcej, co idealnie ilustrują zawarte w tej publikacji materiały ikonograficzne. Miłym zaskoczeniem jest zamieszczenie przez wydawców przypisów do tekstu Adama Ruska. Niestety ostatnimi czasy nasi edytorzy nad wyraz często unikają tej formuły informacji.

No i komiksy. Jest tu ich niemało, z przyczyn objętościowych w postaci krótkich form. Bohdan Butenko z charakterystycznym "świerszczykowym" wdziękiem obdarował jubilata stosownymi do okazji tortem i laurem. Szarlota Pawel z dystansem i humorem sparodiowała ulotki, którymi swego czasu zachęcała młodzików do zasilania Sił Zbrojnych III RP. Natalia i Tadeusz Baranowscy zainicjowali spotkanie niesfornego kozła z panteonem co ważniejszych osobowości zaistniałych za sprawą unikalnej wyobraźni pana Tadeusza. Cieszy też pierwszy, bodajże od czasów "Tajemnicy Tipi", komiks imiennika wspomnianego chwilę temu twórcy, Tadeusza Raczkiewicza. Ta kilkustronnicowa historyjka może nie grzeszy zbyt wyszukanym poczuciem humoru, niemniej znakomicie, że ów autor zechciał ponownie podjąć formułę plastyczną uprawianą przezeń ku uciesze czytelników "Świata Młodych". Sławomir Kiełbus udowodnił, jakim to lowelasem, a zarazem niewdzięcznikiem jest Koziołek Matołek; Tomasz Niewiadomski dał mu za to okazje do biesiadowania w towarzystwie Ratmana. Ryszard Dąbrowski ocalił bohatera antologii z rąk mafii rodem z nad Jangcy, a przy okazji skierował go do adekwatnego dlań "Koziego Grodu". W przypływie altruizmu Tomasz Tomaszewski zapragnął wspomóc Matołka w jego peregrynacji, co skończyło się przykrą niespodzianką dla Popmana. Nawet Michał Śledziński o dziwo "odspawał" się na moment od konsoli tylko po to, by pognać rzeczonego kozła hen do Tokio. Człowiek-Paroovka do spółki z Gangiem posiadaczy rozległych wąsiorów również dali o sobie znać za sprawą Cyryla Lachowicza. Filip Sobański i Darek Foks dopełnili komiksowej części antologii. Trafionym pomysłem wypada również uznać krótkie wypowiedzi kolegów "po fachu" dostojnego jubilata.

Rzecz ewidentnie nie tylko dla młodszych czytelników. Mała "podróż sentymentalna" i do tego z delikatnym "przymrużeniem oka". Nie zaszkodzi także tym, którzy dziecięce lata maja już dawno za sobą. Oby inne postacie pokroju Matołka doczekały się analogicznych antologii.

Przemysław Mazur

 

"Antologia 75 lat Koziołka Matołka"
Pomysłodawca wydawnictwa: Filip Sobański
Sprawcy antologii: Europejskie Centrum Bajki im. Koziołka Matołka w Pacanowie oraz Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi
Redakcja: Piotr Kasiński, Toamsz Tomaszewski, Romuald Kiliś
Ilustracje i projekt okładki: Tomasz Leśniak
Artykuł "Trzy żywoty Koziołka Matołka" rozpisał Adam Rusek
Komiksy zamieścili: Bohdan Butenko, Szarlotta Pawel, Natalia i Tadeusz Baranowscy, Tadeusz Raczkiewicz, Sławomir Kiełbus, Tomasz Niewiadomski, Ryszard Dąbrowski, Tomasz Tomaszewski, Michał "Śledziu" Śledziński, Cyryl Lachowicz, Darek Foks i Filip Sobański
Czas publikacji: październik 2008 roku
Okładka: miękka usztywniana
Format: 24 x 16 cm
Papier: kredowy
Druk: kolor
Liczba stron: 64
Cena: 18 zł