"Wieczna wolność" tom 2: "Exodus"

Wieczna wojna już dawno się skończyła. Na Ziemi niepodzielnie rządzi Człowiek - zbiorowa świadomość połączonych ze sobą mentalnie, humanoidalnych klonów. Dawni wrogowie ludzkości - Tauranie, stali się sprzymierzeńcami i przyjaciółmi Człowieka. Tymczasem na planecie Indeks egzystują jeszcze wraz rodzinami weterani "Wiecznej wojny". Są to ostatni przedstawiciele rodzaju ludzkiego, którzy rozmnażają się w naturalny sposób.

Po latach spokojnego życia pod nadzorem, mieszkańcy tego niezwykłego "rezerwatu" zostają postawieni w obliczu ultimatum wystosowanego do nich przez Człowieka. Otóż Człowiek stwierdza, że mieszkańcy Indeksu stanowią dla niego zagrożenie. Dlatego ochotnicy i jednostki wartościowe mają zostać zasymilowane stając się "częściami" Człowieka, natomiast reszta niebezpiecznych osobników ma zostać zlikwidowana. Ludzie z Indeksu na czele z leciwym już Williamem Mandellą i jego żoną stanowczo nie zgadzają się z takim traktowaniem i zamierzają uciec, lecz nie przez przestrzeń, ale poprzez czas... Postanawiają ukraść orbitujący wokół planety prom i za jego pomocą odbyć czasową Odyseję. Dla pasażerów statku, który będzie się poruszał z prędkością rzędu 1/10 prędkości światła minie 10 lat, podczas gdy na ich planecie będzie to, aż 400 wieków. Czy jednak Człowiek i Bykarianie pozwolą ludziom na wykonanie tego planu?

Jak więc się okazuje, Williamowi i jego żonie Marygay nie dane było zaznać spokoju. Po długim czasie spędzonym w służbie wojskowej i kilku "latach spokojnej starości" na Indeksie, muszą znowu walczyć o przetrwanie. Trzeba przyznać, że Haldeman jako scenarzysta po raz kolejny wywiązał się całkiem dobrze ze swojego zadania. Historia jest logiczna i ciekawa, stanowi dobrą kontynuację opowieści o "Wiecznej wojnie". Nie czuje się tutaj, że to sequel, który robiony jest na siłę. Osobiście, tylko szkoda mi leciwych już bohaterów, którzy nie mogą spokojnie odpocząć po dramatycznych wydarzeniach przeżytych w ciągu wielu lat trwania "Wiecznej wojny".

Można powiedzieć, że album poprzedni - "Inna wojna", stanowił pewnego rodzaju łącznik pomiędzy trylogią "Wieczna wojna" a historią, która została opowiedziana w "Exodusie". W poprzedniej części czuć było bowiem jeszcze echa wojny, natomiast "Exodus" otwiera zupełnie nowy rozdział dziejów Mandelli i jego rodziny. Jedyną rzeczą, jaką mogę zarzucić komiksowi to, że nie ma tu już tego klimatu zwątpienia i beznadziei, który towarzyszył poczynaniom młodego żołnierza z przymusu, jakim był William Mandella.

Strona graficzna pozostała praktycznie bez zmian w stosunku do poprzedniego albumu. Ten, kto czytał wcześniejsze części, poczuje się prawdopodobnie, jak w domu. Chociaż nie uważam rysunków Marvano za zbyt zachwycające, to jednak musze przyznać, że nie wyobrażam sobie tej opowieści zilustrowanej przez innego rysownika. Kiedy myślę o "Wiecznej wojnie" lub "Wiecznej wolności" niezmiennie stają mi przed oczami postacie wykreowane przez tego rysownika.
Podsumowując myślę, że "Exodus" to album zdecydowanie godny zakupu, szczególnie dla tych, którzy lubią historię Williama Mandelli. Natomiast ci, którzy jeszcze nie mieli styczności z serią powinni raczej zacząć lekturę od "Innej wojny" (której recenzję znajdziecie tutaj) lub jeszcze lepiej od "Wiecznej wojny".

aegirr

Scenariusz: Joe Haldeman
Rysunki: Marvano
Tłumaczenie: Bartek Chaciński
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 05.2003
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: błyszczący
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 17,90 zł