|
|
Warren Ellis przedstawia:
Z pamiętnika psychopaty
Luty 2000
Coś jest ze mną nie w porządku. Naprawdę. Właśnie pojawił się w sprzedaży
ostatni numer mojego "Strange Kiss" i zdałem sobie sprawę z tego,
że chyba przydałaby mi się pomoc psychiatry. Bo czy ktoś o zdrowych zmysłach
napisałby historię, zaczynającą się pościgiem w centrum miasta, w którym jakiś
przerażony mężczyzna, uciekając przed kobietą, "odwiedza" chodnik
i latarnię, zostawiając za sobą bardzo krwawy ślad swej obecności? Kiedy jego
samochód zatrzymuje się na ścianie, kobieta wyciąga pistolet i (z bliska) strzela
mu w twarz, by w chwilę później wyjąć nóż i pokroić swoją na oczach kilkunastu
świadków, "przedstawienie" kończąc podcięciem sobie gardła. Makabra.
Podczas sekcji zwłok obojga delikwentów, dr Leigh Hunt odkrywa w ciele kobiety
długą na pięć stóp, martwą jaszczurkę, a u mężczyzny genitalia w zaawansowanym
stadium rozkładu. Jeszcze tego samego dnia odwiedza ją kobieta, identyczna
do
leżącej na stole w prosektorium... W międzyczasie poznajemy głównego bohatera
mej opowieści, Williama Gravela, odwiedzającego w szpitalu swego przyjaciela,
Bulla. Bull opowiada Williamowi, jak to dzień wcześniej, zupełnie bez powodu,
odwiedził pewną galerię. Spotkał tam wspaniałego chłopca, który zaprowadził
go na zaplecze i... cóż, nie wspomniałem jeszcze o tym, że Bull jest gejem...
w każdym bądź razie, na owym zapleczu przeżył najprzyjemniejsze chwile swojego
życia. Jednak o poranku następnego dnia zobaczył... hmm... wystarczy spojrzeć
na obrazek obok... W
chwilę później Bull prosi Gravela o zabicie tego kogoś, kto mu to uczynił,
po czym "rodzi" setkę małych jaszczurek i umiera, a Gravel, niewiele
się namyślając, rozpoczyna prywatne śledztwo... W końcu okazuje się, że cała
sprawa ma związek z bardzo starą, jaszczurzą istotą, ostatnim przedstawicielem
swojego gatunku, używającego ludzkich ciał do rozmnażania się. Obawiam się,
że zakończenie (konfrontacja Gravela z tą istotą) wyszło trochę mętnie i kiczowato,
w przeważającej części jest to monolog tego pierwszego. Z drugiej strony muszę
przyznać, że całość też nie jest nazbyt ambitna, trochę na siłę "popychana"
do przodu, ale musiałem jakoś odreagować po "Hellblazerze". Nie było
porozumienia pomiędzy mną, a chłopakami z Vertigo, dlatego też w listopadzie
pojawił się ostatni numer tej serii sygnowany moim nazwiskiem, a ja skierowałem
się w stronę Avatar Press. Umożliwili mi tam zrobienie ciężkiego, "mocnego"
horroru, na który w Vertigo nigdy nie daliby mi zezwolenia. Tego samego miesiąca
do sklepów trafiła pierwsza część "Strange Kiss".
Narysował go Mike Wolfer. Nigdy wcześniej z nim nie pracowałem, więc nie byłem
pewien, czy zdoła przelać w obraz to, co krząta mi się po głowie. Martwiłem
się zupełnie niepotrzebnie - Mike nie jest może rysownikiem z najwyższej półki
(w zasadzie to zwykły przeciętniak), ale połamane szczęki, oderwane (jak i rozerwane)
korpusy i wszelkie inne chore, ociekające krwią sceny rysuje doskonale. Słowa
uznania należą się też Danowi Parsonsowi. Krew, choć szara, wygląda bardzo przekonywująco,
co jest bardzo ważne, gdyż pojawia się ona niezwykle często... Nieee, no co
ja piszę!? Czy to nie brzmi jak słowa szaleńca?
Powróćmy jednak do mojego głównego bohatera. William Gravel - brytyjski żołnierz,
który "odwiedził" między innymi Kosowo i Bejrut, członek brytyjskiego
S.A.S. (Special Air Service), wykonujący (bardzo) brudną robotę, do której UK
nigdy nie powinno się przyznać. William Gravel - najwyższa forma życia na Ziemi,
żołnierz-magik, którego "klan" jest starszy, niż jakiekolwiek inne
życie na Ziemi (ojciec Gravela był starszy od Noego), a należeli do niego
Merlin,
druidzi, szamani, boginie walki... Jest niezwykle inteligentny, silny (jednym
kopniakiem rozszarpuje ludzkie trzewia), strzela bardzo celnie i skutecznie
(zazwyczaj ofiara traci 50% głowy)... William Gravel - zimny drań, nie ma
skrupułów
przed zabiciem ostatniego przedstawiciela gatunku równie starego, co Układ
Słoneczny, tylko dlatego, że złożył obietnicę swemu przyjacielowi. Koleś jest
trochę płytki
i bezbarwny, ale cóż poradzić, nie mogłem przecież wymyślić drugiego Pająka.
Jakoś jednak to wszystko się sprzedało. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem,
to w przyszłym miesiącu wypuścimy "Strange Kiss Scriptbook", zawierający
dwa eseje i pełny skrypt wszystkich trzech części "Strange Kiss",
a potem... Zobaczymy, może coś jeszcze... Krąży mi po głowie pewien krwisty
pomysł...
Marzec 2001
Czuję się co raz gorzej. Na półki sklepowe trafił ostatni zeszyt "Stranger
Kisses", a ja już myślę o kontynuacji. Tym razem Gravel pomaga sławnemu
aktorowi, panu Westonowi, zdobyć fotel burmistrza Los Angeles. O Westonie
krąży
po Hollywood plotka, jakoby miał niezwykłe upodobania seksualne. Chcąc to wykorzystać,
Weston "zamawia" w jednej z wytwórni pornograficznych film skierowany
w ten jego rzekomy "gust" myśląc, iż będzie to snuff - film porno,
podczas którego ludzie naprawdę umierają. Plan Westona jest prosty - wpada
do
wytwórni, ogląda zamówiony film, głośno deklaruje, że to jakaś tandetna podróbka,
po czym wychodzi i dzwoni po gliny. Tak w zasadzie, to sam do dziś nie
wiem,
w jaki dokładnie sposób miałoby to mu pomóc w jego politycznej karierze, ale
co tam - to przecież tylko szczegół, nikt nie zwróci uwagi. Jakkolwiek,
Weston
zwraca się do Gravela z prośbą o pomoc, gdyż przydałby mu się fachowy ochroniarz
na czas całej akcji. Ten zachęcony ilością gotówki, oferowaną przez aktora,
udaje się z nim na miejsce spotkania. Tam najpierw wydłubuje oko jakiemuś "miśkowi",
który się do niego przyczepił, a potem ogląda ze swym pracodawcą "zamówiony"
film, jednak to, co obaj zobaczyli, przerosło ich najśmielsze oczekiwania.
Nie był to co prawda "snuff", ale i tak... Zresztą, wystarczy spojrzeć
na obrazek... Ukazany jest na nim oczywiście
język jednej z "aktorek", a przeznaczenia otworu, który się na nim
pojawił, można się chyba domyśleć, podobne zresztą pojawiły się na plecach,
szyi, nodze, brzuchu... Mężczyźni również byli jakoś dziwnie zmutowani (przynajmniej
częściowo)... Makabra. Co za pomysł... Jak ja mogłem wpaść na coś takiego?
Zresztą,
nieważne. Po chwili wywiązuje się strzelanina, w której Weston ginie, a Gravel
przekonuje się, że pewnym wpływowym w mieście ludziom zależy na jego śmierci.
Do końca mini-serii ucieka przez miasto, strzela, itd. itp. Hm, z początku
wydawało mi się, że to będzie ciekawa historia, lecz teraz nie widzę w niej
już nic interesującego.
Kurde, ona jest po prostu nudna! Ale co tam - na brak czytelników nie narzekam...
W "Stranger Kisses" wrzuciłem trochę dodatkowych informacji o Gravelu:
ma stopień starszego sierżanta, podobnych mu magików jest na świecie siedmiu,
potrafi znikać, siłą woli otwierać kłódki i zmieniać (nad wyraz precyzyjnie)
kierunek lotu kuli z pistoletu, a w pewnym momencie nawet strzela sobie w głowę,
by po chwili zniknąć i pojawić się (żywy) w swoim samochodzie. Powoli zaczyna
się z niego robić jakiś nieśmiertelny superbohater, trzeba będzie nad tym popracować...
Mike Wolfer nadal robi swoje. Zwykłe kadry zapełnia dość przyzwoicie (choć
nadal jest to tylko przeciętniak), ale jatkę rozrysowuje bardzo fachowo, he
he. Krew, kawałki twarzy i mózgu, a nawet całe korpusy swobodnie i z premedytacją
opuszczają ciała swoich właścicieli, rozbryzgując się na wszystkim dookoła.
Muszę trochę pogadać z Danem Parsonsem. Krew jest oczywiście wypełniona bardzo
dobrze, jednak coś nie tak jest z twarzami. Są strasznie blade, niemalże przeźroczyste.
Lecz poza tym, jest nieźle.
Chyba muszę poświęcić "Strange'om" nieco więcej uwagi, bo wstyd
się przyznać, ale chyba zaczynam balansować na granicy kiczu... Mam na głowie
za dużo roboty: "X-Force", "X-Man", "Planetary",
"The Authority"... Ale z drugiej strony, tylko "Strange"
dają mi możliwość wylania trochę więcej, niż standardowo, krwi... Poza tym,
jeśli ludzie to kupują, to znaczy, że chyba im się podoba...
BTW: w tym miesiącu pojawił się w sprzedaży TPB "Dark
Blue Collected"... Jeśli ktoś nie może strawić "Strange'ów",
to od tego niech lepiej trzyma się z daleka, he he. Krew, flaki i totalna psychoza,
czyli to, co duże tygrysy lubią najbardziej. Mój Boże, przestaję nad sobą panować...
Kwiecień 2002
Chyba jestem psychopatą - kontynuacja, "Strange Killings", rzeczywiście
się pojawiła... Tym razem Gravel zostaje wysłany do więzienia, w celu zapanowania
nad tamtejszymi zamieszkami. Na miejscu okazuje się, że jest tam jakiś szaman
(czy też mag), który zamienił więźniów w zombie. Potem jest "rzeź niewiniątek"
i pożar całego przybytku. To niestety najsłabsza pozycja z całej serii "Strange",
dobrze, że ukazał się już ostatni numer...
Nie ma się co rozpisywać: kreska jest, jaka była (czyli krwawo i brutalnie,
bez krzty artyzmu), szarości "w miarę", fabuła do kitu... Klapa, totalna
klapa. Może to dlatego, że Mike asystował mi przy pisaniu skryptu... Nie wiem,
w każdym bądź razie jest to pierwszy "Strange", do którego nie wyjdzie
ani "Scriptbook", ani "Collected". Zastanawiam się, czy
nie dać sobie spokoju z tą serią.
A tak z innej beczki: nie wiem czemu, ale bardzo lubię słowo "strange".
Jak by tak spojrzeć na tytuły komiksów, w których maczałem palce, słowo to pojawia
się dość często: numery 80-82 serii "Doctor Strange" z 1995 roku,
"Strange Weather" (numery 1-3 drugiej edycji serii Stormwatch, rok
1997), "Strange Harbours" i "It's a Strange World" (numery
4 i 6 serii "Planetary", rok 1999), "Strange Kiss" (1999/2000),
"Stranger Kisses" (2000/2001), "Strange Machine" (2001,
choć to akurat nie jest komiks, lecz kolekcja moich zdjęć), "Strange Killings"
(2002). Czy to nie dziwne...?
Sierpień 2002
Jestem psychopatą (wiem to już na pewno) i nic na to nie poradzę. Właśnie
pojawił się w sprzedaży pierwszy numer "Strange Killings: The Body Orchard",
a do stycznia przyszłego roku wyjdzie ich jeszcze pięć. I bynajmniej nie będzie
to ostatnie spotkanie z sierżantem Williamem Gravelem...
Luty 2003
Wszystkie sześć odcinków "Strange Killings: The Body Orchard" rozeszło
się jak świeże bułeczki, co skłania mnie do pewnej refleksji. Jestem psychopatą,
to niezaprzeczalne i niepodważalne - bo czy ktoś zdrowy na umyśle napisałby
cztery niezbyt ambitne, ociekające krwią i wnętrznościami historie? Czy ktoś
taki rozpisałby rysownikowi kadry, na których ludzie leżą rozerwani przez samochód,
rozcinają sobie twarze, mają zmasakrowane przez kule twarze, a ich mózgi znajdują
się w przeważającej części poza głowami właścicieli? Czy ktoś normalny uczyniłby
głównym bohaterem faceta, któremu niekłamaną przyjemność sprawia torturowanie
i zabijanie ludzi, być może mordercę własnego ojca? Nie, na pewno nie. Więc
jestem psychopatą. Ale jak określić ludzi, którzy kupują i czytają kolejne zeszyty
(a także scriptbooki i TPB) z przygodami Gravela? To przecież oni i ich chęć
oglądania takich rzeczy skłaniają mnie do ich napisania. Więc kto tu jest większym
psychopatą...? Tego nie wiem, ale za to wiem co innego: kolejne przygody starszego
sierżanta Gravela są już w drodze...
Piotr "Dr_Greenthumb" Sujka
"Pulchrum est paucorum hominum. Historia i doświadczenie mówią nam,
że niezwykła potworność, która pobudza fantazję tajemniczością i unosi ponad
rzeczywistość i codzienność, jest starsza i bujniej się krzewi niż piękno w
sztuce i cześć dla niego i że natychmiast zagłusza wszystko, skoro tylko osłabnie
zmysł piękna. Zdaje się, że większości, i to ogromnej większości ludzi ona właśnie
jest potrzebniejsza niż piękno: prawdopodobnie dlatego, że zawiera ordynarniejszy
narkotyk."
Friedrich Nietzsche
"Strange Kiss"
Scenariusz: Warren Ellis
Rysunki: Mike Wolfer
Grayscale: Dan Parsons
Wydawnictwo: Avatar Press
Objętość: 3x 22strony
Cena: 3 $ za każdy
Data wydania: listopad 1999 - luty 2000
"Stranger Kisses"
Scenariusz: Warren Ellis
Rysunki: Mike Wolfer
Grayscale: Dan Parsons
Kolory okładek: Nimbus
Wydawnictwo: Avatar Press
Objętość: 3x 22strony
Cena: 3.95 $ za każdy
Data wydania: grudzień 2000 - marzec 2001
"Strange Killings"
Scenariusz: Warren Ellis
Rysunki: Mike Wolfer
Grayscale: Dan Parsons
Kolory okładek: Nimbus
Wydawnictwo: Avatar Press
Objętość: 3x 22strony
Cena: 3.50 $, 2 x 3.95 $
Data wydania: luty - kwiecień 2002
"Strange Killings: The Body Orchard"
Scenariusz: Warren Ellis
Rysunki: Mike Wolfer
Wydawnictwo: Avatar Press
Data wydania: sierpień 2002 - styczeń 2003
|
|
|