Przebudzone legendy akt 1:
"Dziewanna"
Nic nie zostało zapomniane
i nigdy nie będzie...
W
starych wioskach, starzy ludzie, pamiętają stare podania,
które tylko czekają na spisanie i narysowanie- rzekłbyś
materiał na świetny komiks. Najwyraźniej to samo pomyślał
Adam Święcki i wziął się do dzieła. Jakiś czas później nakładem
Studia Domino ukazało się światu jego nowe dziecko.
Dziewanna to niewielki albumik otwierający nową serię
pt. Przebudzone Legendy, która w założeniach ma spopularyzować
legendy rozrzucone po wschodnich kresach polski. Idea wielce
ciekawa- w końcu Polacy nie gęsi i swe mity też mają- o
Lokim, Zeusie, Zombii i Leprechaunach już nie raz czytaliśmy,
a o topielcach, leśnych pannach (nie rusałkach- tylko dziwach!)
i innych takich paskudztwach próżno szukać komiksów.
Niewielki 46 stronicowy tomik, ze świetną okładką na
pierwszy rzut oka robi bardzo dobre wrażenie, co w połączeniu
z niziutką jak na obecne standardy ceną 8,60 daje mu szansę
załapać się do boxoffice najwyższej sprzedawalności. Niestety-
bliższe przyjrzenie się zawartości książeczki może spowodować
zniechęcenie, lub wręcz odrzucić Was od lektury.
Rysunki są największą bolączką tej publikacji. Ciemne,
jakby zaplamione i niewyraźne kleksy usiłujące udawać a
to ludzi, a to drzewa naprawdę mogą Was zirytować. Z nie
do końca zrozumiałych dla mnie powodów autor zdecydował
się na komiks czarno biały. T y l k o czarno biały. Żadnej
szarości i cieniowania. W wyniku tego poszczególne kadry
wyglądają jak negatywy negatywów ;), stają się nieczytelne
i po prostu brzydkie. Owszem być może ta technika prezentuje
się ciekawie w dwóch, czy trzech ujęciach w komiksie (bardzo
fajna ilustracja na cmentarzu i na łódce) i wprowadza mroczny
nastrój, jednakże odbiera jakąkolwiek przejrzystość, sprawiając,
że nie raz nie wiemy kto i co do kogo mówi. Jedyną pociechą
może być to, że te panele, które są udane wyglądają niemal
jak spod ołówka Mignoli, choć dla autora to żadna chluba,
wszak zrzynać jest łatwiej...
Nie samym rysunkiem komiks żyje. Główną osią fabuły są
dzieje przeklętej druidki- tytułowej Dziewanny i jej ukochanego,
oraz złowieszczego spisku zawiązanego przeciw nim, przez
tajemniczego z początku antagonistę. Wszystko wspaniale,
tyle że druidów na naszych ziemiach raczej nie uświadczysz.
Wiedźmy, magowie, mędrcy leśni, czarnoksiężnicy? Tak- tych
tak, ale Druidów jeśli mieliśmy jakichś, to chyba tylko
z eksportu, bo to był produkt raczej zachodni. Poza tym
autor przeniósł mity do współczesności i wymieszał ze sobą,
a zapowiedź ciągu dalszego sugeruje, że coś tam jeszcze
zamierza dorzucić. W tym momencie pojawia się pytanie: po
co? Po co obiecuje się nam legendy, które nie powinny zostać
zapomniane, a potem miesza je i przerabia? Żeby to się jeszcze
wszystko kupy trzymało- wszak Mignola w serii o Hellboyu
też nawiązuje do różnych historii z folkloru i wykorzystuje
je jako otoczkę dla przygód Chłopca z Piekła Rodem. Niestety
w przypadku Święckiego wiele dobrego o fabule powiedzieć
nie można, a to co można i tak nie dotyczy jego pomysłów,
a samej postaci Dziewanny- Szczurzej Panny. Niemniej jednak
są też jaśniejsze punkty, a całość potrafi zaciekawić na
dłużej niż 15 minut.
Podsumowując- mimo tego całego jadu, który wylałem w
dwóch powyższych akapitach to nie chciałbym, żebyście uznali,
że jest to komiks zły. Owszem- miejscami słaby, ale nie
zły. Historia może zaciekawić, a folklor ziem słowiańskich
warto poznać. Gdyby ten komiks kosztował tyle co przeciętny
album odradzałbym jego zakup, a tak... za 8,60 możecie kupić
co najwyżej obiad na stołówce i butelkę coli, więc jeżeli
akurat nie jesteście głodni to możecie się szarpnąć- dla
legend, okładki i planszy z cmentarza...
A reszta niech zostanie zapomniana...
Paweł "Kurczak"
Zdanowski
"Przebudzone legendy" akt 1: "Dziewanna"
Scenariusz: Adam Święcki
Rysunki: Adam Święcki
Wydawca: Studio Domino
Data wydania: 25.10.2003
Liczba stron: 48
Format: 14,8 x 20,7 cm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Cena: 8,60 zł |
|