Czterej jeźdźcy Apokalipsy
Jak można się spodziewać, patrząc na tytuł albumu, jest to heroiczno-epicka opowieść o końcu świata, w oczywisty sposób nawiązująca do motywów biblijnych i występujących tam tytułowych czterech „Jeźdźców”: Zarazy, Wojny, Głodu oraz Śmierci, zwiastunów nieuchronnie nadchodzącego końca świata.
Jednak w myśl tego, co wykoncypowali scenarzyści komiksu, Michael Mendheim, Mike Kennedy i Sean Jaffee, widmu nieuchronnej zagłady postanawia się przeciwstawić powołany przez nich do życia główny bohater opowieści, Adam Cahill. Jest on jednym z wojowników tajemnego Zakonu Salomona, który został ustanowiony w dawnych czasach, by strzec i chronić starożytne Siedem Pieczęci. Misja, której zakonnicy-rycerze byli wierni przez wieki, zaczyna jednak ponosić fiasko, gdyż siły zła powoli wydzierają im tajemnicze artefakty, jeden po drugim. Siłom zła pomagają niecni ludzie, którym koniec świata oraz idący za tym „nowy porządek” (a nie, jak należałoby wnioskować, zagłada wszystkiego), objawiający się zapewne nieograniczoną władzą, są bardzo na rękę. Tak więc niektórzy ludzie zdradzają swoją rasę, wypatrując nadejścia końca dziejów i aktywnie się do tego przykładając.
Nierówna walka wojowników Zakonu Salomona zdaje się więc mieć z góry przesądzony, negatywny wynik, niosący ze sobą śmierć dla milionów ludzkich istnień. Jednakże Adam, podejmując działania desperackie, lecz będące jedyną możliwą opcją wyjścia z impasu, popełnia samobójstwo (a tym samym jeden z grzechów śmiertelnych) i udaje się do piekła, aby odszukać trzy potępione dusze, Narkomankę, Szaleńca i Kłamcę, by z ich pomocą stawić odpór Jeźdźcom. Ci ostatni zostają uwolnieni za sprawą rytuałów odprawianych z użyciem Pieczęci.
Jeśli ktoś po przeczytaniu tego krótkiego zarysu fabuły pomyślał, że nie jest ona zbyt oryginalna, żeby nie powiedzieć sztampowa, niewiele minie się z prawdą. Jak to jednak mówią, „diabeł tkwi w szczegółach”, a dokładniej w szczegółach realizacji danego scenariusza. Ta kwestia natomiast to już zupełnie inna bajka. Pomimo że nie jest to lektura niosąca w sobie jakieś głębsze przesłania czy zaskakujące rozwiązania scenariuszowe, to komiks czyta się całkiem dobrze i dosyć szybko jak na tak dużą liczbę stron. To, co zdecydowanie przykuwa uwagę, to strona graficzna. Simon Bisley ma swój niezawodnie rozpoznawalny styl, pełen ekspresyjnych i krwawych scen. Artysta ten najlepiej odnajduje się w scenariuszach, w których bohaterowie mają za zadanie przede wszystkim przebić się przez tabuny wrogów i zrobić to jak najbardziej widowiskowo i krwawo, dialogi schodzą zdecydowanie na dalszy plan.
Pomimo że scenarzystów jest aż trzech, a grafik tylko jeden, to w moim odczuciu strona graficzna w sposób zdecydowany przeważa w tej opowieści nad scenariuszową. Ten komiks przemawia do czytelnika na pewno dużo bardziej formą wizualną niż warstwą merytoryczną. Ostre jak brzytwa miecze, wielkie giwery, muskularni wojownicy i cycate heroiny – to jest właśnie tak charakterystyczna dla Bisleya stylistyka. Dodatkowo oko cieszą też zamieszczone na niektórych stronach albumu artworki, które zdecydowanie przykuwają uwagę, stanowiąc piękne, malarskie, budujące klimat dopełnienie całości historii.
Podsumowując, opowieść jest oczywiście przeznaczona dla dorosłego czytelnika. W tym kontekście dziwi brak jakiegokolwiek oznaczenia, które by o tym informowało. Komiks epatuje wręcz scenami przemocy, a miejscami także i nagością. Osobiście nie pokazałbym go także babci lub osobom głębiej związanym z życiem religijnym, ze względu na możliwość obrazy uczuć na tymże polu. Album powinien natomiast przypaść do gustu miłośnikom Bisleya rzecz jasna, a także tym, którzy lubią nieco pulpowe opowieści fantastyczne, charakterystyczne dla amerykańskiej edycji magazynu komiksowego „Heavy Metal”.
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.
Tomasz Brzozowski
Czterej jeźdźcy Apokalipsy
Tytuł oryginalny: The Four Horsemen of Apocalypse
Wydawca oryginalny: Heavy Metal / Kevin Eastman
Wydawca polski: Mucha Comics
Rok wydania oryginału: 2012
Rok wydania polskiego: 2013
Liczba stron: 216
Format: 220×320 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 978-83-61319-36-8
Wydanie: I
Cena z okładki: 99 zł