Mity Cthulhu - okładka

Mity Cthulhu – okładka

W mojej recenzji Mort Cinder Alberto Brecci pisałem o lovecraftiańskim klimacie panującym w głównej części opowieści. Ten sam autor wziął na warsztat opowiadania pisarza i zaadaptował je na formę komiksową. Dzięki Non Stop Comics, które wydało je w tomiku Mity Cthulhu, może się z nimi zapoznać również polski czytelnik.

Argentyński twórca, z pomocą Norberto Buscaglii, który zaadaptował opowiadania (poza Świętem) na potrzeby komiksu, wziął na warsztat właściwie wszystkie ważniejsze teksty H. P. Lovecrafta poza W górach szaleństwa. Jeśli po tym tomie będzie wam mało komiksowych wariacji na temat twórczości kultowego pisarza, warto sięgnąć po adaptacje wspomnianego opowiadania autorstwa Gou Tanabe (Studio JG). Japończyk równie dobrze radzi sobie z przenoszeniem grozy na karty komiksu. Jest jednak bardziej zachowawczy i realistyczny. Na tyle na ile można być realistycznym, rysując niewypowiedzianą grozę, formy i substancje nieznane na Ziemi czy plugawą symetrię, która nie została stworzona dla ludzkich zmysłów.

Mity Cthulhu - przykładowa plansza

Mity Cthulhu – przykładowa plansza

Odrealnienie

Breccia nawet nie próbuje udawać, że interesuje go realistyczne odwzorowanie rzeczywistości. Pod koniec pierwszego opowiadania pozostawia je daleko w tyle. Z kadru na kadr staje się coraz bardziej abstrakcyjny. Czasem jedynie gdzieś w rogu kadru majaczy coś, co przypomina ludzką twarz, drzewo, mackę, oko, szczerzącą się kłami paszczę lub szczegóły krajobrazu. Często można to rozpoznać jedynie dzięki opisom paneli. Tekst i drobne przebłyski tego, co znane, rozpoznawalne, dają pojęcie, co widać w kadrze. Resztę dopowiada wyobraźnia czytelnika, który w chaotycznych pociągnięciach pędzla i plamach tuszu dopatrzy się reszty. Sądzę, że dysponując samym obrazem, czytelnicy mieliby znacznie większe problemy z odbiorem i zrozumieniem komiksu. Dzięki takim kompozycjim pozostaje jednocześnie przystępny i awangardowy.

Wydaje mi się, że Breccia odnalazł idealny sposób na przedstawianie nieprzedstawialnego i na to, z czym problemy mają pośledniejsi adaptatorzy Lovecrafta i rysownicy zajmujący się komiksowym horrorem w ogóle, czyli budowanie napięcia, niepokoju i nastroju grozy. Tutaj rysownik radzi sobie z tym świetnie, zrzucając większość pracy na czytelnika, dla którego każdy cień zaczyna być potencjalnie czymś znacznie straszniejszym. Zresztą jeśli ktoś czytuje prozę Samotnika z Providence, to wie, że buduje on grozę w podobnym stylu. Dużo przymiotników, niewiele dokładnych opisów. Każdy odbiorca na swój sposób rozumie, co to są cyklopowe sklepienia i plugawe płaskorzeźby.

Mity Cthulhu - przykładowa plansza

Mity Cthulhu – przykładowa plansza

Nietypowe techniki

Artysta korzysta przy tym z najróżniejszych technik i narzędzi. Już w przypadku Mort Cindera eksperymentował w tym zakresie. Tutaj mamy przegląd pomysłów. Klasyczny rysunek. Biała farba na ciemnym tle. Plamy na niektórych stronach wyglądające jakby były namalowane na folii albo szkle, które nie pozwalają na wsiąkanie tuszu. Pojawiają się kolaże ze zdjęć. Najczęściej przedstawiających coś bliżej nieokreślonego, jakiś wzór geometryczny albo coś bardziej organicznego. Często to połączenie znanych form w nowej kombinacji buduje poczucie odrealnienia. Tu i ówdzie „normalnie” tuszem dorysowuje jakiś szczegół, którzy służy czytelnikowi jako punkt zaczepienia. Można spędzić dłuższą chwilę nad wieloma panelami, zastanawiając się, jak dokładnie Breccia osiągnął dany efekt.

To wszystko powoduje, że dostajemy naprawdę ciekawy komiks. Zważywszy na to, że komiksów czerpiących z Lovecrafta jest naprawdę dużo zawsze zastanawia mnie sens kolejnej adaptacji jego dzieł. Tym razem jednak się udało. Breccia i Buscaglia zrobili rzecz nieprzeciętną. Warto się więc z komiksem Mity Cthulhu zapoznać.

Konrad Dębowski

Tytuł: „Mity Cthulhu”
Tytuł oryginału: „Los Mitos de Cthulhu
Scenariusz: Norberto Buscaglia i Alberto Breccia
Rysunki: Alberto Breccia
Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych
Wydawca: Non Stop Comics
Data polskiego wydania: wrzesień 2019
Data wydania oryginału: 1973
Objętość: 124 strony
Format: 194 x 280 mm
Oprawa: twarda
Druk: czarno-biały
Cena okładkowa: 55 złotych