Dobrze pamiętam panujący kilkanaście lat temu szał na Gaimana. Po sukcesie pierwszych tomów „Sandmana” nazwisko scenarzysty na okładce gwarantowało zadowalającą sprzedaż. Na tej fali wypłynęło kilka komiksowych adaptacji jego opowiadań, wydanych jako samodzielne albumy. Dziś, po latach, powracają one w zbiorze „Stwory nocy i inne historie”, wydanym przez Egmont Polska.
Gaimania
Neil Gaiman był dla fanów rysunkowej fantastyki objawieniem. Z gracją łączył toposy i mitologie, żonglował narracjami i doprawiał lekkostrawnym humorem. Spragnieni jego postmodernistycznych gier polscy czytelnicy rychło dostali do rąk powieści i zbiory opowiadań z innych oficyn. Egmont poszedł za ciosem. W ciągu zaledwie sześciu lat, między 2002 a 2008 rokiem, ukazało się niemal trzydzieści albumów komiksowych ze scenariuszami Brytyjczyka. Gaiman był dostępny w każdym formacie i serii wydawniczej – od cienkich one-shotów po opasłe tomy zbiorcze w twardej oprawie.
Neil na każdą okazję
Poza flagowym cyklem o Władcy Snów wydawnictwo sięgało po wszystko, co było do wzięcia. Antologia juweniliów dla DC Comics, alternatywna historia herosów Marvela w realiach elżbietańskiej Anglii, horrorowa miniseria pisana pospołu z Alice’em Cooperem… Dorobek błyskotliwego literata zdawał się workiem bez dna. Tym głębszym, że Gaiman nie tylko tworzył nowe narracje, lecz także adaptował niektóre ze swych opowiadań na scenariusze do komiksów. W ten sposób, w formie krótkich albumów, ukazały się „Morderstwa i tajemnice”, „Arlekin i walentynki” oraz „Stwory nocy”.
Odgrzany kotlet, świeże dodatki
Nowa antologia to z założenia zbiór wszystkich komiksowych adaptacji krótkich form prozatorskich Gaimana. Lwia część publikacji to materiały doskonale już znane polskiemu czytelnikowi z poprzedniej dekady – wspomniane już wyżej albumy, mieszczące w sumie cztery historie („Stwory nocy” składały się z dwóch nowelek). Ponieważ recenzje wszystkich trzech wciąż można łatwo znaleźć, pominę tutaj ich szczegółowe omówienie. W tym wydaniu znalazły się jednak również dwie historie wcześniej w Polsce niepublikowane. A przynajmniej nie w tej formie, bowiem wszystkie oryginalne opowiadania znalazły się już w zbiorach „Dym i lustra” (2004) oraz „Rzeczy ulotne” (2006).
Panna Finch i Alice Cooper
„Fakty w sprawie odejścia panny Finch” to stylizowana na autobiograficzną nowelka o niezapowiedzianym pobycie Gaimana w Londynie. Na prośbę przyjaciół pisarz towarzyszy im oraz tajemniczej pannie Finch w wieczornym wyjściu na miasto. Przed zaplanowaną ucztą w barze sushi grupka bierze udział w specyficznym przedstawieniu cyrkowym. Gaiman po raz kolejny (po „Ostatnim kuszeniu”) sięga po stylistykę teatru grozy Grand Guignol i… gościnny występ Alice’a Coopera jako mistrza ceremonii. Im dłużej trwa dziwaczny pokaz, tym coraz bardziej odrealniony staje się jego przebieg, a finał może zaskoczyć. Za szkicowe, miejscami nieco niechlujne rysunki odpowiada Michael Zulli (zresztą autor większości grafik w zbiorze).
Gotycka igraszka
„Zakazane narzeczone niewolników bez twarzy w sekretnym domu nocy straszliwych żądz” to z kolei nieskomplikowana zabawa formalna, czerpiąca z klasyki powieści gotyckiej. Gaiman zadaje pytanie o świat, w którym realność i fantastyka zamienione zostałyby miejscami, i co by z tego wynikło dla fachu pisarza. Wszystkie historie w antologii są proste (by nie rzec: prostackie) fabularnie i opierają się na pojedynczym koncepcie, rozbudowanym do kilkudziesięciu stron. Zdecydowanie najlepiej radzą sobie „Morderstwa i tajemnice”, czyli chandlerowski kryminał w wydaniu aniołów podczas prac nad formowaniem Wszechświata.
Próżny trud
Gdybym miał szukać jednego słowa opisującego zawarte w antologii komiksy, użyłbym określenia „zbędne”. Mimo zaangażowania utalentowanych grafików (poza Zullim pojawiają się John Bolton, P. Craig Russell i Shane Oakley) komiksy są toporne i nużące. W większości przypadków nie tylko nie widać żadnego pomysłu, ale i potrzeby adaptacji historii na inne medium. Rysunki zaledwie ilustrują sążniste opisy, narracja potyka się o prozatorskie wstawki, a szczątkowa fabuła obnaża swoje niedostatki. Oryginalne opowiadania są krótkie i zwarte, czyta się je szybko, a puenta zaskakuje. W przypadku komiksów widać wszelkie dłużyzny i zbędne dygresje.
Powróćmy jak za dawnych lat…
„Stwory nocy i inne historie” mogę rekomendować wyłącznie oddanym fanom pisarza, którym nie przeszkadza wcześniejsza znajomość fabuły. Widać, że w ostatnich miesiącach Egmont próbuje na nowo ożywić gaimanię w Polsce wśród kolejnego pokolenia czytelników, ale wątpię, by udało się to przy pomocy tej antologii. Znacznie lepiej sprawdzi się lektura oryginalnych opowiadań.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 256
Format: 17 x 26 cm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Wydanie: I
Cena z okładki: 89,99 zł