Od wydania przez Egmont drugiego tomu przygód Conana minęło już trochę czasu. Przyczyną tego była zmiana licencjodawcy. Prawa do postaci, a także wydane do tej pory komiksy Dark Horse Comics należą teraz do Marvela. Zostawmy jednak sprawy czysto prawne i przejdźmy do samego komiksu. Ten, mówiąc wprost, jest świetnym tytułem heroic fantasy, który przeczytałem w jeden wieczór.
Conan powraca
Poprzednie tomy przygód Conana Barbarzyńcy recenzował mój były redakcyjny kolega Jakub Wołosowski, który był zachwycony pierwszym tomem pt. „Narodziny legendy”. Drugi tom zaliczył już spadek jakości, ale nadal był to przyzwoity komiks. Kiedy przejmowałem tytuł, byłem ciekawy, czy spadek ten będzie się utrzymywał. W tym momencie mogę napisać z czystym sumieniem, że jest dobrze, powiedziałbym nawet, że bardzo dobrze, bo rzadko mi się zdarza, żebym prawie 500-stronicowy komiks przeczytał za jednym razem.
Dawna i obecna Akwilonia
W tomie „Powrót do Cymerii” znalazły się zarówno dłuższe, jak i krótsze historie. Za scenariusz tym razem odpowiada nie tylko Kurt Busiek, lecz także Fabian Nicieza i Timothy Truman. Conan jak zwykle będzie musiał zmierzyć się z czarnoksiężnikami, nekromantami, głodnymi bestiami, a także zostanie wplątany w spiski polityczne. Nawet powracając na swe ojczyste ziemie, gdzie spotka się z matką i swą pierwszą miłością, nie zazna chwili spokoju i wytchnienia. Cóż, widać taki jego los.
Akcja komiksu toczy się dwutorowo. Z jednej strony mamy przygody Conana, którego dzieje i życie zostały opisane w starożytnych Kronikach Nemedyjskich, a z drugiej poznajemy losy Księcia i jego Wezyra, którzy setki lat po śmierci dzielnego barbarzyńcy studiują wspomniane manuskrypty. Młody władca jest wręcz zafascynowany losami dawnego króla i stara się brać z niego przykład podczas swego panowania. Wezyr zaś ma zupełnie inne plany i jestem bardzo ciekawy, jak w kolejnych tomach potoczą się losy jego i Księcia.
Baśniowość i prostota
Muszę przyznać, że wszystkie historie czyta się z prawdziwą przyjemnością i lekkością. Pomagają w tym również rysunki takich twórców jak chociażby Richard Corben, Eric Powell czy też Bruce Timm. To oczywiście nie wszyscy rysownicy, którzy przyczynili się do powstania historii w tym tomie. Im więcej osób odpowiada za rysunki, tym więcej różnych stylów graficznych możemy się spodziewać. Jedne rysunki są proste, wręcz surowe, inne zaś pełne detali i barw, co sprawia, że wyglądają wręcz baśniowo. Mnie osobiście żadna z historii nie raziła pod względem wizualnym, chociaż nie ukrywam, że wspomniana baśniowość najbardziej pasowała mi przy czytaniu tego komiksu.
W materiałach dodatkowych znajdziemy miniaturki okładek poszczególnych zeszytów, a także sylwetki twórców, które również warto przeczytać.
„Conan: Powrót do Cymerii” to świetny komiks nie tylko dla miłośników walecznego barbarzyńcy i prozy Roberta E. Howarda, lecz także dla wszystkich wielbicieli historii przygodowych i przede wszystkim dobrej lektury.
Maciej Skrzypczak
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.
Scenariusz: Kurt Busiek, Fabian Nicieza, Timothy Truman
Rysunki: Richard Corben, Eric Powell, Bruce Timm i inni
Tłumaczenie: Dariusz Stańczyk
Wydawca: Egmont
Data wydania: październik 2020
Liczba stron: 492
Format: 170 x 260 mm
Oprawa: twarda
Druk: kolor
Cena: 129,99 zł